Poważnie. Zanim mnie zlinczujecie, przeczytajcie poniżej dlaczego.
Jedną z tragedii naszego narodu było sprytne przekazanie władzy przez rząd PRL w chwili, kiedy po półwieczu komunistycznych rządów doprowadził on kraj na krawędź zapaści.
W rezultacie owej rzekomo cudownej "bezkrwawej rewolucji" nowemu rządowi pozostało tylko zacząć pracę w chwili, gdy pozostało już tylko oznajmić społeczeństwu, że jesteśmy ogoleni na zero. Jakie były rezultaty? Ano, gawiedź natychmiast skojarzyła nowy rząd = bieda i do dzisiaj kupą głosuje na bezpośrednich spadkobierców PZPR, który przez pięćdziesiąt lat jedną pałką bili ich po kieszeni, a drugą po głowie. Paranoja!!!
Jak wygląda sytuacja dzisiaj? Rozmach, w jakim PO, rozpędzona medialnym kamuflażem, rujnuje państwo, pod kilkoma względami wydaje się być bezprecedensowy w naszej historii. Rząd już teraz dokonuje drastycznych posunięć, jak choćby ograbianie OFE na poczet bieżących wydatków, z drugiej strony- sam Tusk zapowiadał już jakiś czas temu odejście.Wspomnijmy choćby dług publiczny, przy którym pożyczki Gierka będą się chyba niedługo prezentowały jak kredyty z mini-ratką na święta. Przypominam, że spirala, którą rozkręcił Gierek, zakończyła się sklepowymi półkami, na których został tylko ocet.
W związku z tym pojawia się pytanie, jaki jest sens, żeby (np.), Jarosław Kaczyński i jego partia – jako (na dzień dzisiejszy) najprawdopodobniejsi z alternatywnych w stosunku do PO zwycięzców majaczących przed nami wyborów parlamentarnych – brali na siebie impet nadchodzącej katastrofy (ach, już widzę te artykuły w Gazecie Wybiórczej!).
Nie chciałbym, aby historia się powtórzyła. Jak twierdzą psychologowie społeczni, ludzie łatwiej jednoczą się w obliczu zagrożenia niż wstają sprzed telewizora by polepszyć marny, ale ustabilizowany żywot. Więc może warto by było, żeby wychodząc na ulicę albo do kolejnych wyborów, szli ze świadomością kto jest odpowiedzialny za ich mizerię i pokazali mu swoją politykę miłości. A niechby nawet jesień średniowiecza.
"Zbrodnia jest zbrodnia, agresja jest agresja, bez wzgledu na to, jak wielu obywateli godzi sie na takie praktyki. W pojeciu wiekszosci nie ma nic swietego. Tlum dokonujacy samosadu stanowi przeciez wiekszosc na swoim terenie." -M.Rothbard"