1. Przez media zaledwie przemknęła informacja o wizycie w Polsce Komisarza ds. gospodarczo- walutowych Oli Rehna, choć w ostatnią środę spotkał się on zarówno z Premierem Tuskiem jak i Ministrem Rostowskim. Na konferencji prasowej komisarz potwierdził, że Komisja Europejska jest już zniecierpliwiona oczekiwaniem na odpowiedź na jej list wysłany przed miesiącem, dotyczący redukcji deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3 % PKB do końca roku 2012. Termin tej odpowiedzi mija dokładnie dzisiaj i nie bardzo wiem jak można przekazać UE tak fundamentalny dokument wcześniej nie omawiając go na posiedzeniu Rady Ministrów. Komisarz jeszcze raz powtórzył, że nie ma powodu przedłużać Polsce terminu redukcji deficytu do 3 % PKB z ustalonego 2012 do 2013 roku i że Polska miała dobre […]
1. Przez media zaledwie przemknęła informacja o wizycie w Polsce Komisarza ds. gospodarczo- walutowych Oli Rehna, choć w ostatnią środę spotkał się on zarówno z Premierem Tuskiem jak i Ministrem Rostowskim.
Na konferencji prasowej komisarz potwierdził, że Komisja Europejska jest już zniecierpliwiona oczekiwaniem na odpowiedź na jej list wysłany przed miesiącem, dotyczący redukcji deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3 % PKB do końca roku 2012.
Termin tej odpowiedzi mija dokładnie dzisiaj i nie bardzo wiem jak można przekazać UE tak fundamentalny dokument wcześniej nie omawiając go na posiedzeniu Rady Ministrów.
Komisarz jeszcze raz powtórzył, że nie ma powodu przedłużać Polsce terminu redukcji deficytu do 3 % PKB z ustalonego 2012 do 2013 roku i że Polska miała dobre wyniki gospodarcze nawet podczas kryzysu, co jeszcze bardziej podkreśla wagę trzymania się celów paktu Stabilności i Wzrostu”.
Okazuje się, że propaganda sukcesu jaką z upodobaniem przez ostanie 2 lata uprawiali zarówno Tusk jak i Rostowski obróciła się przeciwko nam i teraz trzeba będzie zapłacić w przyśpieszonym tempie za te wszystkie opowiadania o Polsce jako „zielonej wyspie”.
2. Jakie posunięcia zaproponuje Rostowski i w jaki sposób chce uzyskać redukcję deficytu sektora finansów publicznych przynajmniej o 60 mld zł w roku 2012. Taka kwota wynika z dotychczasowych rachunków, ponieważ już w tegorocznym budżecie minister założył, że deficyt sektora finansów publicznych na koniec tego roku będzie wynosił 6,6% PKB.
Już zmniejszenie tego deficytu w tym roku o blisko 2 % PKB (z 8,5 % do 6,6 %) będzie niesłychanie trudne bo na razie znamy tylko jedną propozycję rządu, która może dać zmniejszenie deficytu w tym roku. Jest nią zmniejszenie rozmiarów składki przekazywanej do OFE z 7,3% do 2,3% naszych wynagrodzeń. Jeżeli to rozwiązanie zostanie uchwalone do 1 kwietnia tego roku, to oszczędności z tego tytułu wyniosą w tym roku około 0,7% PKB. W jaki sposób minister chce oszczędzić dodatkowe 1,3 % PKB nie bardzo wiadomo.
Na rok 2012 czeka nas jeszcze poważniejsze zadanie, jak zmniejszyć deficyt z 6,6% PKB (załóżmy, że na koniec tego roku taki deficyt uda się osiągnąć) do poziomu poniżej 3 % PKB czyli o blisko 4 % PKB, a więc o kwotę prawie 60 mld zł.
3. Propozycje rządowe dotyczące takiej kwoty musiały się znaleźć w wysyłanym dzisiaj dokumencie i stąd moje zdumienie, że nad tymi propozycjami nie debatowała w ostatni wtorek Rada Ministrów.
Minister Rostowski wprawdzie zarzekał się, że nie będzie żadnych podwyżek podatków ale trudno sobie wyobrazić aby zmniejszenie deficytu sektora o tak olbrzymią kwotę mogło się bez tego obejść.
Czeka nas zapewne nie tylko podwyżka stawek VAT do maksymalnej wysokości 25% ale pewnie także powrót do poprzedniej wysokości składki rentowej ( a więc podwyżka aż 7%) no i drastyczne oszczędności.
Likwidacja ulgi na dzieci w podatku dochodowym od osób fizycznych, likwidacja becikowego, likwidacja ulgi internetowej, obniżenie zasiłku pogrzebowego do 1 tys. zł, brak waloryzacji płac w sferze budżetowej, a także spektakularne zmniejszenie zatrudnienia w tej sferze przynajmniej o 10% oraz brak waloryzacji emerytur i rent.
Ale wszystkie te posunięcia nie dadzą sumarycznie kwoty 60 mld zł więc zapewne zaproponowano jeszcze jakieś inne z najbardziej prawdopodobnym ograniczeniem po raz kolejny wydatków na budowę i modernizację dróg.
Zdumiewające jest to, że tego rodzaju propozycje nie są omawiane na posiedzeniu Rady Ministrów, a decyduje o nich tylko duet Tusk- Rostowski. Być może Tusk po prostu pogodził się już z faktem ,że Platforma przegra wybory w październiku tego roku i w związku z tym zostawi taki „prezent” następnemu premierowi.