Wstępniak na niedzielę

Jedni walczą o 3 drogę, inni robią inne rzeczy a wolność słowa leży i kwiczy.

Niedawne wydarzenia (kuriozalne zatrzymania w sprawie "antykomor"), rozmowy(*) i dyskusje na NE nasunęły mi taką offową myśl:

NIe napinajmy się (na razie) na partię polityczną, Listy Obywatelskie, trzecią drogę, czwartą nogę. ZAMIAST tego reagujmy na konkretne wyzwania naszego życia publicznego, czy bolączki społeczne. Obecne potrzebą chwili jest obrona wolnego słowa. Jakie działania uważam za potrzebne w tym zakresie, pisałam w poprzednim poście. W skrócie chodzi o zorganizowane wsparcie dyskryminowanych za mówienie prawdy, jak i tych, którym odmawia się prawa do swobodnego wyrażania swoich poglądów.

A jak już mowa o wolnym słowie i "misji" Ekranu (takiej, jak ja ją widzę) – to nasuwa mi się tak: doceńmy to, że tu (póki co) mamy enklawę wolnego słowa, weźmy za to odpowiedzialność. Ponadto RÓBMY to wolne słowo, zwłaszcza w sensie informacji.

Pytałeś Marku kogo masz na Ekan zapraszać, bo katolików nie (herezje), związkowców nie (liberałowie). A może po prostu "choć zabrakło znów czyjegoś głosu" (AnAm:(! ), to "chodź do nas i z nami trwaj, wbrew tak zwanej ironii losu" (zamachom na wolność słowa, edukację, gospodarkę i in. sprawy, które poruszamy na Ekranie).

W toku tych wszystkich pro-państwowych prac(samoistny ruch społeczny, w duchu społecznego solidaryzmu) i wyzwań, jakie przyniesie samo życie, wyłoni się elita tych, którzy coś robią, przykładają swą cegiełkę do dobra wspólnego a nie tylko ględzą. – "Trzecia droga" powstanie niejako sama.

(*) -rozmów – bo na wczorajszych naszych rozmowach i śpiewach, wspomnianych w poprzednim moim poście, oczywiście nie było narkotyków. Był sernik i Muszynianka (no, za taką reklamę, to producent powinien dolę wybulić!). Substancji odurzających nie używamy (nawet telewizora nie mamy! – hih). Z rozweselaczy stosujemy swoje towarzystwo:).