Na ten temat pisałem w polskich portalach społecznych już kilka lat temu. Podaję cytaty:
Spotkał mnie zaszczyt z powodu zawartej przyjaźni z panem kapitanem Henrykiem R., lat 82, dzielnym patriotą i bojownikiem z lat 1942-47.
Dumnie przedstawil się On jako… "zapluty karzeł reakcji". Jest On jednym z kilku nadal żyjących z ponad 30-osobowego oddziału AK operującego w mazowieckich lasach przeciw Niemcom, a "z marszu" przeciw nowym okupantom i polskim zdrajcom z UB, itp.
Nie widząc możliwości zwycięstwa z przeważającymi siłami dwóch wrogów, w największych trudnościach i codziennym narażaniem swego młodego życia, Ci szlachetni młodzi patrioci robili to co im dyktowało sumienie i poczucie obowiązku wobec Ojczyzny. Nie sterroryzowały ich zastawiane sidła podłych lokai NKWD, ani coraz więcej łapanych i uśmiercanych ich kolegów. Atakowali posterunki UB, NKWD i odbijali Polaków wiezionych na stracenie. Są oni wielce zasłużonymi świadkami historii i wzorem do naśladowania dla nowego pokolenia Polaków, a życie wielu z nich to gotowy scenariusz do moralizujących, a nawet przygodowych fabularnych filmów.
Hańbą jest, że w wolnej od 17-tu lat Polsce, ich podli oprawcy nadal cieszą się kilkakrotnie wyższymi od ich emeryturami, a ich osobiste świadectwo bohaterskich wyczynów jest niedostatecznie publikowane i wykorzystywane dla kształtowania młodego pokolenia Polaków, którego znaczna część jest bezideowa i zdemoralizowana.
Powinniśmy pomagać w każdej dostępnej nam formie tym już nielicznym bohaterom. Zachęcam do rozmów z takimi i spisywania i nagrywania na taśmy, ażeby uwiecznić ich przeżycia dopóki są w stanie je przekazywać.
Po podstępnej "amnestii" z lutego 1947r. (?), jak wszystkim jest wiadomo, wielu b. partyzantów było okrutnie prześladowanych i bezkarnie mordowanych, lub wysyłanych na śmierć na Syberii, przez sowiecką "władzę ludową". W tej sytuacji tysiące zdecydowało się nadal walczyć i nie ginąć bez zadania strat wrogom Polski.
Proszę o podawanie najbardziej właściwych instytucji zbierających takie materiały. Może IPN ma taki oddział, a może jakieś inne organizacje weterańskie? Wiek tych żywych kart naszej chlubnej historii ponagla do natychmiastowej akcji. Naszym obowiązkiem jest podjęcie wysiłku w tym kierunku, ażeby ofiary tych szlachetnych ludzi nie były zapomniane.
CDN
Doswiadczony dlugim zyciem na Zachodzie, widze zza Atlantyku sprawy w Polsce i na swiecie czesto inaczej niz wielu rodaków.