Wrzuć piątaka do skarbony, będzie Owsiak rozbawiony

Rozbawiony i zadowolony.

W ostatnich latach jakoś tak się składa, że na początku roku zawsze jest obecny temat listy leków refundowanych. Nie mam pojęcia, co jest w "tym temacie" tak trudnego, że nie daje się go jakoś rozwiązać bez problemów, krzyków, protestów, a przede wszystkim bez krzywdzenia ludzi zwykłych, robienia im "pod górkę", w tym roku przeganiania ich, na ten przykład, od apteki, do apteki, od lekarza do lekarza, tak jakby właśnie ci zwykli ludzie, swymi podatkami i składkami na najrozmaitsze fundusze, nie zapłacili już za trafne rozwiązania, dobre pomysły i "brak nerwów" jeśli chodzi o leki i ich cenę. Niestety zapłacili z góry. Nie po raz pierwszy. Widać rozzuchwala to coraz bardziej decydentów. System jest coraz głodniejszy. Nie wystarcza mu już jakaś tam jednorazowa łapówka, jakiegoś tam koncernu farmaceutycznego, teraz celem jest wywołanie chaosu i poczucia niepewności. Może w przyszłym roku nie wystarczy zwykła koperta, a zostanie ogłoszony przetarg, na umieszczenie danego leku na refundowanej liście ?

Zaraz potem, zdaje się, pierwszej niedzieli po Nowym Roku, ma miejsce ogólnopolska ściema, światełko do nieba, nowa religia Polaków, od bodaj dwudziestu lat, wrzuć piątaka do skarbony, będzie Owsiak rozbawiony. Rozbawiony i zadowolony dodam. Spora część tych datków trafi wszak w jego ręce. Bezpośrednio jako wynagrodzenie dla zarządu fundacji, zarząd nie gra przecież za darmo, tak jak to powinni robić muzycy na koncertach WOŚP, na przykład Maleńczuk. Lub też pośrednio w postaci opłacania noclegów w hotelach, przejazdów taksówkami, napojów chłodzących i posiłków regenerujących, et cetera, et cetera. Dobra księgowa wie, jak takie wydatki zapisac po stronie kosztów. W każdym normalnym kraju, taka akcja, jak WOŚP, byłaby prześwietlona przez dziennikarzy śledczych od zakupu puszki coli, po przelot F-16. Ale nie u nas. U nas dziennikarze cały ten zgiełk nakręcają dalej, złote serduszka, czas antenowy  darmo i skolko godna, wywiady, czerwone spodnie i żółta koszula. Nigdzie nie doczytałem, jaka firma zakupiła ową odzież na potrzeby WOŚP ? Klein czy może nawet Armani ?

Mnie to naprawdę nie przeszkadza. Zbierajcie sobie kasę wszyscy jak chcecie, i w jaki sposób chcecie, wasza sprawa. Zastanówcie się tylko chwilę, jedną chwilę, gdy będziecie wrzucać owego piątaka do puszki, w tę niedzielę, czy aby z tej puszki, z owego waszego piątaka, jakiś grosz nie przypadnie do rozliczenia pani księgowej wielkiej orkiestry, jakiś grosz nie pójdzie na zakup sprzętu i lekarstw produkowanych przez koncern, który wręczał kiedyś grubą kopertę ministrowi, jakiś grosz nie wyląduje w śmietniku, a w końcu jakiś grosz, też wasz, nie przyczyni się do zaproszenia na polski Woodstock, w roku 2012, dajmy na to Piotra Żytnickiego, ponoć czołowego dziennikarza śledczego gazety wyborczej (świadomie z małej litery). Będzie nauczał nie wiem o czym, a właściwie wiem, ale nie będę robił mu reklamy.