Nie mogłam skupić się na mszy i modlitwie, bo myślałam o tym, co napiszę na blogu i co powiem tym, którzy zadzwonią.
Już widziałam pytania;
1. Ile ludzi?
2. Czy byli Jezuici?
3 Ilu księży?
4. Jaka atmosfera, czy coś się działo? Co mówili?
5. KTO był.
Teraz widzę, że zamiast modlić się, politykujemy i zaspokajamy płytką ciekawość. Potem politykę mieszamy z duchowością. Wzajemnie się nakręcamy, każdy ma swoje zdanie.
Nie umiemy zrealizować postulatu Miłosierdzia Bożego, czyli zaufać Jezusowi. Nie intronizowaliśmy osobiście Serca Jezusa w swoim sercu, a chcemy od Boga i władz Króla i pojmujemy Jezusa politycznie, jak żydzi, albo tylko duchowo, jak komuniści.
Dlatego nie skomentuję pogrzebu, z szacunku do O. Kiersztyna i Jego dzieła.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas