Bez kategorii
Like

Wreszcie jest się pod czym podpisać.

22/05/2012
359 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Nowy list aŁtorytetuff. Metoda swego czasu stosowana aż do z…….nia – chodziło oczywiście do znudzenia przez GW i środowiska jej wyznawców.

0


Listy otwarte, apele, odezwy i wezwania aŁtorytety mianowane na ul. Czerskiej swego czasu pisały tak często, że chyba sami nie wiedzieli pod czym akurat się podpisują. No, ale czy to w sumie było ważne? Ważne, że Nadredaktor sygnał dał. Jakiś jego dziennikarzyna wysmażał tekst tego pod czym należało się podpisać a potem zamieszczał siercoszczypatielnyj artykuł o tym, że aŁtorytety zaprotestowały, poparły lub wezwały. Poniżej była długa lista zwykle tych samych aŁtorytetuff, które nawet jakby Nadredaktor podesłałby im do podpisu tekst piosenki w stylu "Koko, koko euro spoko" też by się pod tym podpisały wierząc, że to wiekopomna inicjatywa. Zresztą pewnie działał tu też mechanizm snobizmu. Bo czasem wśród podpisanych aŁtorytetuff trafiały się jak za komuny postacie w stylu tkaczka z Łodzi. No dla takiej tkaczki podpisanie się wśród stada profesorów, docentów (często marcowych), doktorów habilitowanych (Shabilitowałem się. Nie szkodzi, za chwilę wyschnie), artystów, działaczy, dziennikarzy, polityków, itp. to było jak trafienie szóstki w totka. Więc listy szły w świat. Ich siła rażenia była taka jak 63631283124-te ostateczne ostrzeżenie Chińskiej Republiki Ludowej w sprawie Tajwanu. Ludziska mieli z aŁtorytetufff i ich listów coraz więcej uciechy. I chyba to zauważono na ul. Czerskiej. Na jakiś czas zaprzestano tej metody wpływu na opinię publiczną jako kompletnie nieskutecznej. Jednak ciągnie wilka do lasu. Nadredaktor nie wytrzymał jak ten bohater piosenki "Smutasy i mazgaje" Kabaretu Tey:

"I tak podniecony, już nie wytrzymałem.
Razem z motorniczym, kumplem z partyzantki,
Tramwaj zatrzymałem.
I jak ten natchniony,
Poeta Horacy,
Zawołałem…"

I kazał podpisywać. AŁtorytety stawiły się w komplecie. W końcu dawno nic się nie podpisywało. Łza niejedna pociekła na wspomnienie starych podpisów. Niektórzy pewnie i garnitur przywdziali bo to ich pierwszy podpis wśród aŁtorytetuff. Niejeden powiedział jestem teraz aŁtorytetem. Pióra i długopisy poszły w ruch. Jest. Nareszcie jest się pod czym podpisać.

wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11778358,Stop_presji_na_sad__politycznym_naciskom_i_dezinformacji.htm

0

frank drebin

Zlosliwy jak go cos wkurzy.

393 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758