Administracja USA wydała pierwszy zestaw przepisów federalnych regulujących „fraking”, technikę wiercenia która spowodowała boom w produkcji krajowej energii. Muszą być ujawniane wszystkie substancje chemiczne stosowane do wydobycia . Po latach dyskusji i dużych opóźnieniach Bureau of Land Management (Biuro Zarządzania Gruntami) ogłosiło wczoraj powiedział, że firmy prowadzące wiercenia na obszarach federalnych musi ujawnić wszystkie substancje chemicznych jakich używają w procesie wydobycia, spełniać normy budowlane i zapewnić bezpieczny sposób usuwania skażonej wody wykorzystywanej do frakingu.
Regulacje były bardzo oczekiwane przez przedsiębiorstwa wydobywcze oraz aktywistów ochrony środowiska i ekologów, którzy sprzeciwiają się zgodzie na fraking alarmując o skażeniu wody. Obie strony oskarżały się nawzajem : grup reprezentujące sektor ropy naftowej i gazu pozwały w celu zablokowania blokujących wydobycie a grupy środowiskowe argumentowały że przepisy faworyzują przemysł kosztem zdrowia publicznego. Sądy miały pełne ręce roboty.
„Obecne przepisy posuwają do przodu rozwój naszego narodu gdyż zapewniają właściwy rozwoj wydobycia przy jednoczesnej ochronie zasobów gruntów publicznych,” stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Sekretarz Spraw Wewnętrznych Sally Jewell. ” Teraz gdy możemy udostępnić miliony hektarów ziem publicznych Ameryki – waszej ziemi – aby rozwijać krajową produkcję ropy naftowej i gazu, ważne jest aby społeczeństwo miało zaufanie że bezpieczeństwo i ochrona środowiska są zachowane .”
Krajowa produkcja z ponad 100.000 studni znajdujących się na ziemiach publicznych stanowi około 11 procent produkcji gazu ziemnego w USA i 5% ropy naftowej.
Fraking, lub szczelinowanie hydrauliczne, jest to technika, w której woda, substancje chemiczne oraz piasek są wykorzystane do pozyskania ropy naftowej lub gazu ze skał. Około 90 procent studni wiertniczych w USA znajduje się na ziemiach rządu federalnego. Sposób wydobycia na ziemiach prywatnych regulują ich właściciele.
Przepisy które wejdą w życie za trzy miesiące, wywołały fale krytyki grup ekologicznych, które w dalszym ciągu twierdzą, że wprowadzone przepisy preferują interesy przemysłu ponad zdrowiem publicznym. Oskarżają także republikańskich kongresmanów na usługach lobby przemysłu ropy naftowej i gazu.
The Independent Petroleum Association of America and the Western Energy Alliance (Niezależne Stowarzyszenie Ropy Naftowej w Ameryce i Zachodni Sojusz Energetyczny) złożyły pozew sądowy przeciwko Departamentowi Zasobów Wewnętrznych, mówiąc: przepisy są produktem „bezpodstawnych obaw”, i brak jest niezbędnych dowodów dla ich utrzymania ich.
Grupa w pozwie jaki złożyła wczoraj w sądzie USA w Wyoming zwróciła się o uznanie nowych zasad za nieważne.
Przemysłowcy twierdzą, że przepisy dodają koszt 97,000 $ do każdego odwiertu. Według nich wersja przepisów jakie rząd ogłosił zawiera koszty których oni w powyższej kwocie nie liczyli takie testy ciśnieniowe oraz zasady bezpiecznego składowania dające dalsze 5500$ kosztów.
Źródło: Bloomberg News
Ważniejsze jest jak widać osiąganie jak najwyższych zysków przy minimalnym koszcie wydobycia przy czym koszty rujnowania środowiska naturalnego człowieka i ludzi mieszkujących w rejonie wierceń nie są brane pod uwagę. Przecież miliarderzy naftowcy mieszkają gdzie indziej. Jednak jak widać nie odważyli się oni jeszcze kwestionować zagrożeń. Mówią tylko o pieniądzach bo na tym się znają najlepiej.