Bez kategorii
Like

Wracają „GS”-y! (Gowin i Seremet założyli spółdzielnię)

12/12/2011
377 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

…i ustalili co było do przewidzenia, że ani im w głowie reformować , czytaj: sprzątać, straszliwą stajnię Augiasza, jaką jest w Polsce trzeci filar konstytucyjnej władzy RP, sprawowany – „jakoś dziwnie” – od wielu lat z Krakowa.

0


 Wracają "GS"-y, czyli Gowin i Seremet założyli spółdzielnię

 

Niezwykle celny zamiar Donalda Tuska o którym wspomniał on w swoim „expose”, służący – w razie realizacji – wejściu na drogę ukrócenia dziadostwa w wymiarze sprawiedliwości i jego okolicach, bierze w łeb. Wystarczyło do tego oficjalne spotkanie pana Gowina z panem Seremetem, a przecież obydwaj ci dżentelmeni reprezentują wspólnotę jednego środowiska interesów. W końcu lobbing nie stanowi przestępstwa, tymczasem ktoś musi dbać o „krakowską rodzinę” – bo dokładnie  tak samych siebie tytułują tamtejsi prawnicy i ich otoczenie. Robią to bez wstydu – no bo czy to wstyd jakiś – tworzyć rodzinę? W katolickim kraju? ależ skąd… nawet jeżeli tę rodzinę łączy tylko „interes środowiska”. A całą reszta Polski  niech jest wdzięczna Krakowowi za to, że rządzi nią  pod własną wygodę. Co tam „interes państwa”, co tam „interes społeczny”! Najważniejszy jest „interes rodziny”, nieprawdaż?

O pozory trzeba dbać, i dlatego Seremet spotyka się z Gowinem oficjalnie, chociaż nie ma takiej potrzeby, wobec faktów. W krakowskim grajdołku wszyscy uczestnicy jElit to rzeczywiście „rodzina”, bardzo sobie bliska mimo wszelkich różnic. Tam się nie da inaczej funkcjonować, to zbyt małe miasto. Jak nie są razem w stowarzyszeniu „U Siemachy”, to są razem w innej strukturze „ponad podziałami”. Jakoś trzeba żyć.

Zatem spotkali się panowie Gowin i  Seremet, i ustalili co było do przewidzenia, że ani im w głowie reformować , czytaj: sprzątać, straszliwą stajnię Augiasza, jaką jest w Polsce trzeci filar konstytucyjnej władzy RP, sprawowany – "jakoś dziwnie" – od wielu lat z Krakowa. W końcu obydwaj panowie swoje urzędy pełnią tylko na chwilę, na czas jakiś – a potem trzeba będzie wrócić na krakowskie „salony”. A przecież nie po to objęli swe urzędy, żeby sobie szkodzić we własnym otoczeniu (czytaj: we własnym gnieździe).

O ich spotkaniu, zapewne dla wzbudzenia przekonania o rzetelności relacji, referuje słynna z krakowskiego gadania – Gazeta W., dla mnie od wielu lat na tyle podejrzana, że z satysfakcją nazywam ją tutaj zgodnie z normami przewidzianymi prawem o ochronie dóbr osobistych. Niech zatem mają: „Gazeta W.”, i wszystko jasne… Oto link do podejrzanej relacji: http://wyborcza.pl/1,75248,10790753,Gowin_i_Seremet_za_stanem_spoczynku.html

Jeżeli ktoś  ma jeszcze dodatkowe pytania, to spieszę doinformować, że słowa o „krakowskiej zarazie” polskiego wymiaru sprawiedliwości i praworządności rozumianej ogólnie, systemowo, znajdują swoje uzasadnienie także w trzeciej osobie uczestniczącej w przywołanej wyżej relacji:  cytowany w tekście przez „Gazetę W.” niejaki Waldemar Żurek, nazwany „sędzią, członkiem Krajowej Rady Sądownictwa”, to jeszcze niedawno „rzecznik krakowskiego sądu okręgowego”, kolejny członek „rodziny krakowskiej”, zresztą mistrz świata (albo przynajmniej  małopolski) w wygadywaniu rażąco głupich kłamstw i zmyśleń. Znam jego „twórczość” od roku 2008 – tutaj zaś, błysnął mimowolnym  przyznaniem, że w zawodzie sędziego chodzi głównie o kasę i przywileje (cyt. „Obawiam się, że bez stanu spoczynku zawód sędziego przestanie być atrakcyjny dla dobrych prawników i będą do niego przychodzić tylko tacy, którzy nie mają szans na sukces jako adwokaci czy radcy prawni”), a przy okazji popisał się – twierdząc powyższe – nieuprawnionym de facto przekonaniem, że na dzień dzisiejszy i wczorajszy, do sądownictwa trafiają ludzie zdolni i bystrzy umysłowo. Przecież w innych miejscach, te same „autorytety sędziowsko-prokuratorskie”, ciągle kwiczą, że najlepsi absolwenci i absolwentki szkół prawniczych „nie mają motywacji materialnej” do zawodu prokuratora, sędziego…. No, to jak to jest? Gdzie prawda obiektywna, panie Żurek? Czy to „kiełbasa” dla młodych prawnicząt jest w zupie,  czy może ktoś nas robi w wielkie „jajo”? Komentowanie pana Waldemara Żurka można zamknąć drugą częścią jego wypowiedzi, przywołaną bezkrytycznie przez „Gazetę W.” – (cyt.) „Niezawisłość zaś jest przywilejem nie tyle sędziów, co osób korzystających z wymiaru sprawiedliwości zabezpieczając jego bezstronne działanie.” Demagogia i populizm pierwszej klasy. Sęk w tym, że armia ludzi boleśnie doświadczonych bezkarnością bandytów w togach nadal rośnie, a przeciwwagi nie widać. Proszę bardzo, oto kolejny z tysięcy przykładów na to, co wyprawiają kliki sądowo-prokuratorskie, a przecież bohater danej historii to jeden z nielicznych, któremu nie zabrakło sił w walce o prawdę i rzetelność „niezawisłych” postępowań, „niezawisłych” prokuratorów i sędziów, płci dowolnej. Tymczasem tysiącom innych ofiar bandytyzmu „z urzędu”, bandytyzmu chronionego ową „niezawisłością” – niestety – ale sił do walki  zabrakł o…  [patrz:

]

 

Na koniec trzeba dodać jeszcze, że do kompletu negatywnych bohaterów, zabrakło – zapewne przez przeoczenie „Gazety W.” – głównego animatora regularnie powracających protestów na tle rzekomego przepracowania prokuratur i sądów, rzekomo niskich uposażeń kreatur tam zatrudnianych, a także walczącego zajadle z wszelkimi próbami jakiejkolwiek reformy (np. wprowadzenia ocen okresowych dla prokuratorów i sędziów) – mam tu na myśli niejakiego Jacka Skałę, prokuratora-organizatora „strajków” i „protestów”… no, zgadnijcie Państwo – daję Wam „jedną szansę” – skąd pochodzi ów osobnik, gdzie się przytulił do żłoba? Tak właśnie, tak – tak! on też jest z krakowskiej „rodziny” prawniczej, to nie jest jakaś obsesja, tylko nagi fakt 😀 [żródło:http://uwaga.tvn.pl/42884,news,,kibole_sie_zabijaja,reportaz.html ] Zniesmaczonych przepraszam za źródła z których korzystam, ale są one wielce wymowne także w szeregu innych kontekstów. W końcu nie byle kto pracuje dla TVN, tylko wierne sługusy pewnej grupy ludzi, z pewnego środowiska baaardzo konkretnych reprezentantów krakowskiego modelu „wymiaru sprawiedliwości”. Czy to możliwe, aby kiedykolwiek w przyszłości dziennikarze krakowskiej stacji TVN podjęli np. temat bandyckiego postępowania służby więziennej z aresztu śledczego  przy ul. Montelupich w Krakowie, w związku z formalnie NIEMOŻLIWĄ śmiercią głodową tamtejszego aresztanta, śp. Claudiu Crulica? On nie umarł tam z dnia na dzień. Nikt tak nie umiera „z głodu”.  Ale jeżeli wziąć to pod uwagę, że TVN jest sponsorem tegoż aresztu, to wszystko staje się jaśniejsze (świadczenie usług wzajemnych, bo gdzieś trzeba kręcić swoje takie pomyje dla oczu, jak np. „W-11”, albo „Detektywi”). Żeby zakończyć wątek pana prokuratora Jacka Skały, krakowskiego bohatera „przepracowanych” i „źle ocenianych”, „źle opłacanych” członków „rodziny prawniczej” – jeszcze jeden link:   http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10241261,Zwiazek_prokuratorow_zaskarzy_do_TK_nowelizacje_ws_.html

 Tak oto mamy wierny – mam smutną nadzieję – wizerunek współczesnego „gieesu”, jakim stał się polski wymiar sprawiedliwości na służbie tworzącej go kliki ludzi bezkarnych, pozbawionych honoru, gotowych na wszystko dla zysku i przywilejów. Stał się ów wymiar prywatną spółdzielnią środowiska z jednej, bardzo konkretnej i bezwstydnej rodziny.  Rodzina ta wywodzi się z absolwentów „wydziału prawa” przy UJ. Skutecznie korumpowanego, demoralizowanego, łamanego przez bolszewickie władze i jej agentów już od lat stalinizmu [patrz: słynny sędzia krakowski i wykładowca prawa na UJ, Julian Polan-Haraschin, http://pl.wikipedia.org/wiki/Julian_Polan-Haraschin].

Dzisiaj, panowie Gowin i Seremet – tylko potwierdzili istniejący stan rzeczy. Ich spółdzielnię, cały ten folwarczny „giees” – może wykończyć tylko prywatna inicjatywa. Do czego i siebie, i Państwa – wzywam. Trzeba ich zacząć usuwać poprzez konkretne działania, konkretne oskarżenia i stanowcze wyroki. Co z tego, że trybie obywatelskim? „Obywatelskie aresztowanie” to czynność dopuszczalna w sytuacjach, kiedy nie można dłużej czekać na „cudowne pojawienie się” odpowiednich służb. Tak samo powinno być wtedy, kiedy czekanie na usunięcie przestępców z wymiaru sprawiedliwości – zamienia się w czekanie na Godota. Zresztą, większść reform, aby były one skuteczne,  należy przeprowadzać oddolnie… 😉

0

Trybuna

99 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758