W zeszlym tygodniu pan Radek polecial do Londynu bic piane wyborcza i zabiegac o glosy kilkusettysiecznej Polonii w Wielkiej Brytanii. Gdyby tylko tamtejsi polscy emigranci wiedzieli z jaka pogarda wyrazaja sie o nich podopieczni Radka na placowkach.
Kilka dni temu Sikorski polecial do Londynu zabezpieczyc glosy wyborcow wsrod tamtejszej Polonii. Mowil z duma o usprawnieniu pracy konsulatow czyli o wielkim sukcesie partii rzadzacej.
Popatrzmy wiec jak pracownicy konsulatow wyslani na placowki przez pana Radka wyrazaja sie w prasie o polskich emigrantach w Wielkiej Brytanii.
Na poczatku maja, nowo przybyly z Warszawy konsul Ambasady RP w Luksemburgu, pani Lidia Raciborska-Ferdjani, udzielila wywiadu jednemu z glownych lokalnych luksemburskich dziennikow "Tageblatt".
Pani Raciborska-Ferdjani, wtedy p.o. ambasadora RP w Luksemburgu, stwierdzila (cytat w wolnym tlumaczeniu):
"Wielu Polakow w Luksemburgu ma wyzsze stanowiska, to jest inny rodzaj ludzi niz ci ktorzy zyja w Wielkiej Brytanii". (patrz takze na notke (1) ponizej)
Polacy zyjacy i pracujacy ciezko na chleb w Wielkiej Brytanii na pewno docenia instytucjonalna pogarde na ich temat, jaka rozpowszechnia w prasie zagranicznej urzednik MSZ na placowce, pani Racioborska-Ferdjani. Tym bardziej ze nikt sie nie pytal o jej zdanie na ten temat.
Pikanterii historii dodaje zeszlotygodniowa wizyta Sekretarza Stanu MSZ Jana Borkowskiego w Luksemburgu. Minister Borkowski stwierdzil ze głównym tematem jego wizyty było zacieśnienie współpracy między MSZ a Polonią, którą Ministerstwo pragnie traktować jako partnera w realizacji jednego z najważniejszych obecnie priorytetów polityki zagranicznej RP – promocji dobrego wizerunku Polaków za granicą.
Kilka slow do Ministra Borkowskiego:
Panie Ministrze, zaciesnienie wspolpracy pomiedzy MSZ i Polonia, szczegolnie liczna Polonia pracujaca w pocie czola w Wielkiej Brytanii, zostanie ulatwione przez wyeliminowanie z obiegu zewnetrznego aroganckich i butnych urzednikow MSZ.
Watpliwe jest ze tezy pani Raciborskiej-Ferdjani sa indywidualna inicjatywa, jako ze pani konsul przyjechala niedawno z Warszawy do Luksemburga, bez kontaktu z Londynem.
Jezeli istnieje w MSZ w Warszawie korporacyjna kultura drwienia i nasmiewania sie z Polakow pracujacych w pocie czola na niewdziecznych stanowiskach pracy w Wielkiej Brytanii, to mamy DUZY PROBLEM.
Kilka slow do pani Raciborskiej-Ferdjani:
Szanowna Pani, kiedy jest sie urzednikiem panstwowym, zyjacym dostatnie w cieplym biurze z pieniedzy podatnikow, powinno sie miec wiecej szacunku dla ludzi ktorzy pracuja jak moga w pocie czola aby utrzymac siebie i rodzine. Jezeli aktualny rzad nie potrafi zapewnic Polakom pracy w Polsce, jada oni tam gdzie jest praca.
Dosyc tej arogancji urzednika z pelnym brzuchem. Pani slowa sa tym bardziej niedopuszczalne i haniebne, ze polscy podatnicy finansuja nie tylko Pani pobyt w Luksemburgu ale takze Pobyt pani meza, Ramzi Ferdjani, ktory takze pracuje w Ambasadzie RP w Luksemburgu. Kiedy ma sie dwie komfortowe pensje z pieniedzy podatnikow, podatnikom i obywatelom nalezy sie pewien szacunek.
Oczekujemy Pani dymisji i zyczymy Pani poznania ciezkiej pracy jaka wykonuja rodacy w Wielkiej Brytanii, tak aby mogla Pani w pelni docenic ich codzienny trud, zamiast drwic z nich w miedzynarodowej prasie.
Oczekujemy tez stanowiska Polonii w Wielkiej Brytanii w tej sprawie (dzieki kontaktom i posrednictwie blogerow i czytelnikow NE).
(1) Dziennik "Tageblatt" wydanie z 3 maja 2011, cytat w orginale (jezyk niemiecki) "Viele Polen arbeiten hier in gehobenen Stellungen – es ist eine andere Art von Menschen, als die, die in Grossbrittanien leben".
Kopia PDF calego wywiadu jest zalaczona do wpisu ponizej jako zalacznik pod tytulem "Konsul RP Luksemburg o Polakach w Wielkiej Brytanii":
Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wplywie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polske -- czytaj cala prawde calodobowo -- na www.wsi24.pl oraz Facebook / Goodbye ITI -- i mysl samodzielnie, bez TVN24 !!