W niedzielę /6.03/ wszystkie media obiegła wieść o wpadce ośmiu komandosów brytyjskich z elitarnego oddziału SAS. Eskortowali oni nizszego ranga dyplomatę brytyjskiego, który miał skontaktować się z powstańcami libijskimi z tymczasowej Narodowej Rady Libijskiej. Wystartowali helikopterem z jednego z brytyjskich okrętów wojennych i polecieli na farmę rolniczą Al-Khadre Farm Company niedaleko Benghazi. Tam wg "The Guardian" mieli się skontaktować z niejakim Tomem, podobno agentem MI6, i zaczęli przeładowywać jakieś bagaże na samochody. Wtedy zainteresowali się tym strażnicy pilnujący farmy i wszystkich ich zatrzymali. Dyrektor farmy Ahmed al Bira zadzwonił do Benghazi i w efekcie Brytyjczycy zostali uwięzieni w dawnych koszarach w tym mieście. Patrz; http://www.guardian.co.uk/world/2011/mar/07/sas-mi6-released-libya-rebels . Liderzy Rady stwierdzili, że przylot helikopterem był błędem, bo przecież granica z […]
W niedzielę /6.03/ wszystkie media obiegła wieść o wpadce ośmiu komandosów brytyjskich z elitarnego oddziału SAS. Eskortowali oni nizszego ranga dyplomatę brytyjskiego, który miał skontaktować się z powstańcami libijskimi z tymczasowej Narodowej Rady Libijskiej. Wystartowali helikopterem z jednego z brytyjskich okrętów wojennych i polecieli na farmę rolniczą Al-Khadre Farm Company niedaleko Benghazi. Tam wg "The Guardian" mieli się skontaktować z niejakim Tomem, podobno agentem MI6, i zaczęli przeładowywać jakieś bagaże na samochody. Wtedy zainteresowali się tym strażnicy pilnujący farmy i wszystkich ich zatrzymali. Dyrektor farmy Ahmed al Bira zadzwonił do Benghazi i w efekcie Brytyjczycy zostali uwięzieni w dawnych koszarach w tym mieście. Patrz; http://www.guardian.co.uk/world/2011/mar/07/sas-mi6-released-libya-rebels .
Liderzy Rady stwierdzili, że przylot helikopterem był błędem, bo przecież granica z Egiptem jest otwarta i należało przybyć tamtędy. Wyrazili też obawę, że Kadafi wykorzysta propagandowo tę misję. Sami jednak to spowodowali poprzez uwięzienie Brytyjczyków. Zmusili w ten sposób ambasadora brytyjskiego do interwencji i odbycia rozmowy telefonicznej z Radą powstańców. Rozmowa ta została przechwycona przez Kadafiego i nadana w rządowej telewizji. Wyniklo z niej, ze ambasador nie wiedział o tym, że misja ma przylecieć helikopterem. Po kilku godzinach komandosi i dyplomata zostali uwolnieni i odpłynęli okrętem Cumberland. Patrz: http://konflikty.wp.pl/kat,1356,title,Dyktator-wykorzystal-wpadke-brytyjskich-komandosow,wid,13198666,wiadomosc.html?
To zawsze jest zabawne, czytać o komandosach z elitarnej jednostki przyłapanych przez jakichś cieci. Mnie jednak zdumiewa postawa Narodowej Rady Libijskiej. Wiadomo, że główną rzeczą ktorej obawia się Kadafi jest właśnie zbrojna interwencja Zachodu. Tymczasem Rada wciaż powtarza, że nie życzy jej sobie i nie chce obcych wojsk na libijskiej ziemi. Mozna to zrozumieć, ale po co tyle o tym mówić akurat teraz. Lepiej byłoby trzymać Kadafiego w niepewności. Po co zatrzymywano tych Brytyjczyków? Jeśli wieżli oni broń, to tym lepiej. Czy powstańcy chcą walczyć z Kadafim dobrym słowem? W każdym razie ostatnio Kadafi doszedł wyraźnie do wniosku, że nic mu nie grozi i przeszedł do kontrofensywy. Wczoraj /8.03/ oblegał miasto Zawiję wysyłając tam 50 czołgów. Walki trwały też w rejonie Ajdabiyji stosunkowo niedaleko Benghazi. W porcie Ras Lanuf wylecial w powietrze rurociąg i zbiorniki paliwa. Powstańcy zostali wyraźnie zepchnieci do głębokiej defensywy. Wszyscy mówią o ustanowieniu zakazu lotów nad Libią. Wymaga to jednak właśnie interwencji zbrojnej.
Obie strony konfliktu prześcigają się obecnie w buńczucznych oświadczeniach. Powstańcy dali wczoraj Kadafiemu 72 godziny na opuszczenie Libii, a dzisiaj rano Kadafi udzielił wywiadu francuskiej telewizji w której oskarżył Zachód o chęć kolonizacji Libii, a powstańcow nazwał "garstką zdrajców". Wysłał też emisariuszy do Brukseli na jutrzejsze posiedzenie UE oraz wysokiego rangą dyplomatę do Egiptu. Wojna trwa i końca jej nie widać.
Polecam moją notkę "Huzia na Tuska, czyli nowy numer "Uważam Rze"" http://blogmedia24.pl/node/45997