Bez kategorii
Like

Wolontariusz – wstęp do pracy zarobkowej

20/07/2011
407 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Wolontariat jest często mylnie traktowany jako propozycja dla pasjonatów działalności charytatywnej nie mających potrzeb finansowych. To zdecydowanie coś więcej.

0


 W Polsce istnieje kilkadziesiąt tysięcy organizacji pozarządowych, które są skazane na zatrudnianie wolontariuszy. Kilka tysięcy podmiotów tzw III sektora to organizacje pozytku publicznego, które muszą działać by nie tracić statusu i często działają bardzo prężnie w danym środowisku lub społeczności lokalnej. Z drugiej strony Polska posiada kilka milionów bezrobotnych, z czego wielu dyskonuje checią działania i potrzebą pracy, ale jest ofiarą bezrobocia strukturalnego, które istnieje w okolicach ich miejsca zamieszkania po likwidacji duzych fabryk, hurtowni i innych znaczacych zakładów pracy. Jeszcze inna grupa to ludzie młodzi, studenci, absolwenci wyższych uczelni, którym trudno jest podjać pracę bo w punkcie "doświadczenie" mają CV czysciutkie jak dupcia niemowlaka, a nie dysponują ani kontaktami ułatwiajacymi zdobycie zatrudnienia, ani wiedzą jak powinni rozwiązać problem. Nie istnieje także system aktywizacji zawodowej studentów i absolwentów przez szkołe wyższą. Obowiązkowe praktyki często są fikcją, biura karier istnieja głównie dlatego że muszą istnieć, koncentrujac się na nikomu niepotrzebnych i nie rozwiązujacych prawy kursach i szkoleniach. Nie istnieje też znany z fimów amerykańskich system rankingu studentów, dzięki któremu pracodawcy przez cały tok studiów wyławiają najlepszych. Dobry student amerykański już na druga się w pracę w firmie, po woli nabywa doświadczenie, obycie, kontakty biznesowe i zaczyna zarabiać pieniądze, dzięki którym spłaca studenckie kredyty i stac go na samodzielne utrzymanie.

Te wszystkie czynniki powodują, że z jednej strony organizacje pozarządowe ciagle zmagają się z problemem kadry wolontariuszy – co jest głowną okolicznością (oprócz pieniedzy) wstrzymujacym rozwój III sektora – a z drugiej rzesze bezrobotnych z potencjałem pogrązają się w maraźmie, beznadziei, tracą wiarę w siebie i nie potrafią przełamać swojej fatalnej sytuacji finansowej (dotyczącej czasami całych rodzin).

Otóż WOLONTARIAT to najlepszy sposób by podjąć walkę o swój byt, pozbyć się niskiej samooceny i zadbać o atuty, które w niedługim czasie mogą zdecydowanie podnieść stopę życiową osoby bez pracy.

Każdy człowiek, bezrobotny czy nie, posiada szereg pasji lub tematów, które go żywo interesują lub którymi by chetnie wypełnił swój wolny czas. Wystarczy przejrzeć Internet, strony dotyczące NGOs (czyli III sektora) lub skorzystać z wujka Googla, by zorientować się, że gdzieś niedaleko od nas istnieje organizacja, realizujaca interesujace nas cele. Fundacje i Stowarzyszenia kojarzą się najczęściej z Owsiakiem, Ochojską lub pracą w hospicjum. Owsiaka nie polecam bo to nadmuchany balon medialny, arogancki i robiacy łaskę, że chce sie dla niego coś robić – a poza tym działa akcyjnie, jedna akcja w lato, druga akcja w zimie a reszta dla wybranych. Nie każdy też jest psychicznie przygotowany by pracować z ludźmi umierajacymi albo chorymi. Oczywiscie namawiam do pracy w hospicjach i szpitalach, ale nie oszukujmy się, to czasem zbyt wielkie wyzwanie dla szarego zjadacza chleba. Są jednak organizacje zajmujace sie propagowaniem astronomii, pomocą zwierzętom, promocją turystyki, nieodpłatną pomocą prawną, działaniem użyteczności publicznej (koronny przykład to Ochotnicza Straż Pożarna), promocją sportu, historii, nauki, techniki, wynalazczości czy angazujące w prace z młodziezą. To wszystko dla ludzi przez ludzi. Są też kluby dyskusyjne potrzebujące ludzi do pomocy w promocji i załatwianiu wielu spraw. I w końcu są rózne ruchy obywatelskie zajmujace się kontrolą rzadzących, działajace na rzecz konkretnych rozwiązania konkretnych problemów lokalnych (badź środowiskowych), biorace udział w sesjach Rad Gminy lub interweniujące w konkretnych sprawach konkretnych osób (na rzecz powodzian, ojców czy pokrzywdzonych przez ZUS). Do wyboru do koloru.

Może to wyda się jakimś chwytem propagandowym, ale tak naprawdę promowana przez Nowy Ekran strona www.prawybory.neti firmowana przez R. Szeremietiewa "Polska w Potrzebie" to typowe działanie NGOs i daje szansę na aktywność. To co, że polityczną? Równie dobra jak kazda dla kogoś kto chce pracować i zmienić swoją rzeczywistość. Ważne by zaistnieć i pokazać się z jak najlepszej strony.

Ludzie bezrobotni najcześciej jednak nie zdają sobie sprawy jak wielką szansą dla nich jest istnienie tego typu organizacji. Mówiąc oględnie, lekcewazą sobie ich działanie i uważają, za frajerstwo pomaganie bez wynagrodzenia.

Nic bardziej mylnego. Wolonontaryzm daje niesłychaną satysfakcję – kto spróbował ten wie – gdy coś się uda czy otrzymamy zwykłe podziekowanie od kogos komu pomogliśmy. Daje szansę działania w grupie, która z czasem staje się autentyczną grupą wzajemnego wsparcia, pomagającą nie tylko podopiecznym fundacji ale także sobie nawzajem. To sposób budowania kontaktów, które często przynoszą konkretne profity zawodowe – w momencie najmniej spodziewanym i czasem z zaskakujacej strony. Daje szansę skanalizowania swojej aktywnosci na okreslone cele i w taki sposób, że zosani przez coraz wiecej osób. Ludzie biznesu często szukają wszelkich nowych kontaktów by biznes sie krecił. Biorą udział w różnych biznesmixerach, sieciach networkingowych (za co płacą czasem koszmarne pieniądze), zapisują sie do klubów golfowych (jeszcze wiekszy koszt) i szukają kontaktów poprzez portale społecznościowe. Wolontariat daje to wszystko osobie chcącej przełamać pewną stagnację życiową. A poza tym, co równie ważne, daje szansę nabycia doświadczenia w branży (czy sprawach) do której w inny sposób trudno by było nam się dostać. Wolontariusz nabywa obycia handlowego, przełamuje nieśmiałość i nabiera umiejetności pracy z ludźmi. W pewnym momencie wolontariusz orietnuje się, ze stoi przed nim otworem tak wie tylko od jego pracy i checi zależy czy ktoreś wybierze i przez nie przejdzie. Słowem, to przerwanie zaklętego kregu beznadziei i czynne szukanie szans życiowych.

Sa tez bardziej namacalne profity. Zgodnie z ustawą o organizacjach pozytku publicznego i wolontariacie, organizacja zatrudniajaca wolontariuszy musi zapewnić im podstawowe ubezpieczenie społeczne, podpisać kontrakt i zwracać koszty podrózy (np. kilometrówka samochodowa). Na to NGOsy otrzymuja często dotacje unijne. No właśnie, wolontariusz czasami ma możliwość partycypować finansowo w różnego rodzaju programach, na które Komisja Europejska w całej swojej łaskawości, za pośrednictwem organów krajowych  urządza konkursy. Tu juz jest do wziecia konkretna kasa. Człowiek działający w wolontariacie a posiadający określoną wiedzę i doświadczenie zawodowe nagle zamienia działanie non profit na działanie profit niezły. Człowiek bez doświadczenia, nabywa go co skutkuje co najmniej treścią, którą mozna wpisać w CV, a samo "nabycie" jest pierwszym krokiem do zamiany owej non profit na profit.

Wolontariat jest także szansą na automarketing, dla tych którzy maja prace lub prowadzą działalność, ale nie są nimi usatysfakcjonowani. To nie cynizm, to pragmatyzm, człowiek własciwie umotywowany lepiej i skuteczniej działa dla sprawy, dla ktorej działa.

Namawiam wiec wszystkich szukających pracy by zaczęli wolontariat traktować bardzo poważnie. Pomagajmy innym, pomagając przy okazji sobie. Wystarczy wygóglowane organizacje obdzwonić i zaoferować swoje usługi. Szefowie ich naprawdę nie gryzą i w 4 przypadkach na 5 ucieszą się z propozycji lub zaoferują swoją. Oczywiscie mowa o organizacjach istniejacych i działających – nikt nie wie niesty, ile z nich umarło smiercią naturalną m.in. z braku wolontariuszy. Wystarczy jednak wziać telefon w ręce, lub sporzadzić sobie listę mailingową i próbować. Mozna tez skorzystać z Centrów Wolontariatu – oni pomagają wybrać organizację i wiedzą gdzie jest zapotrzebowanie. Bo dostać się do organizacji pozarządowej jest 100 razy łatwiej niz dostac pracę, a dostać pracę z pozycji wolontariusza jest 10 razy łatwiej niz z bezrobocia. Zwłaszcza gdy juz bedziemy w pewnym amoku pracy, przyzwuczajeni do codziennego działania, nie skrzywieni, nie zniechęceni i dowartościowani skutkami swoich działań. W dodatku w reku bedziemy mieli papiery odbycia róznych szkoleń, konkretne potwierdzenia naszych sukcesó i dobrą opinie szefostwa organizacji. Czasem zresztą, gdy pokażemy swoją wartość, zatrudnienie może nastąpić przez samą organizacje, w której jesteśmy wolontariuszami.

To naprawdę dobry sposób na odbicie się. Sam testowałem.

0

zaczarowana dorożka

"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"

113 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758