Na marny dowcip zakrawają kolejne (zdecydowanie mniej udane) próby demonstracji lokalnych struktur sponsorowanego Komitetu Obrony Demokracji w obronie wolności mediów w sytuacji, kiedy tak Niemcy, jak pozostałe państwa UE przez kilka dni nie zezwalały swoim „wolnym” mediom na publikację informacji na temat wydarzeń, jakie miały miejsce w noc sylwestrową.
„Uchodźcy” z Azji Mniejszej i Północnej Afryki okradali, bili i gwałcili niewierne przy absolutnej bierności policji tak w Niemczech, jak (co się teraz okazuje) w innych krajach, które zapewniły im dach nad głową. Jeśli unijna flaga na bannerach KOD-u ma być gwarantem demokracji i swobód medialnych, to wypada poinformować liderów owej obrony starego ładu z czasów koalicji PO/PSL, że polskim wolnym mediom wsparcie ze strony Komitetu Obrony Demokracji potrzebne nie jest. Pomóżcie niemieckim żurnaistom, albo fińskim… To przecież im od 1. stycznia nakładano kaganiec w imię sukcesu doktryny multikulti.
Nas, członkowie KOD-u, nie bronicie… Tedy – kogo???
Lech L. Przychodzki
Za: www.SieMysli.info.ke
Jeden komentarz