Globalnie i Lokalnie
Like

WOLNY CZYN: Wybierajcie: zbrodniarzy albo gówniarzy. Program Kukiza

21/10/2015
981 Wyświetlenia
0 Komentarze
20 minut czytania
WOLNY CZYN: Wybierajcie: zbrodniarzy albo gówniarzy. Program Kukiza

Stopniowo stawało się jasne, że Paweł Kukiz (lub Ruch Kukiza) wycofuje się rakiem z pomysłu wprowadzenia sądów w Polsce i likwidacji wymiaru niesprawiedliwości. Ostatnio wpadł mi w ręce dokument „Strategia Zmiany Kukiz 15” (stąd: https://ruchkukiza.pl/strategia-zmiany/ ). Ruch Kukiza nie ma poważniejszego zaplecza intelektualnego (co w polskich warunkach nie jest jego wadą) i jak na substytut programu dokument ten jest dość lakoniczny. Być może mało przemyślany; oby. Nie róbmy sobie jednak nadziei. Stosowny fragment na temat wymiaru niesprawiedliwości jest krótki. Przytaczam go niżej z wplecionym własnym komentarzem.

0


Wymiar sprawiedliwości pod kontrolą obywateli.
DIAGNOZA.
Jednym z podstawowych problemów naszego państwa jest źle funkcjonujący wymiar sprawiedliwości. 84% Polaków wskazuje jako główny problem sądownictwa rekordową w Europie przewlekłość postępowań sądowych.

Ja już nie wiem drodzy co za ubek wymyśla te kretyńskie grepsy. Nie „problem sądownictwa”, tylko tragedia Polski. Kluczem do tej tragedii i nawet „problemu” nie jest zmyślona przez ubeków „przewlekłość”. Kluczem, istotą wymiaru niesprawiedliwości jest niesprawiedliwość, a nie przewlekłość niesprawiedliwości. Owszem, przewlekłość to jeden z dziesiątków problemów pomniejszych; problem trochę mniej poważny niż groteskowy brak jawności, za który ostatnio siedziałem w więzieniu[1]. I jawność, i przewlekłość to jednak duperele, piętnasta woda po kisielu. „Ty mi tu kochasiu gdzie Bohun mów, a nie o gruszy na miedzy” – to Podbipięta do Rzędziana. Nie wygląda poważnie ktoś kto w drugim zdaniu diagnozy mówi o problemie piętnastym. To tak jakby mówić, że zamachu na prezydenta Kaczyńskiego ze świtą dokonały żarówki, których ruscy nie wymienili.

Ten problem nie wynika ze zbyt małych środków przeznaczanych na sądownictwo ani ze zbyt małej liczby sędziów.

„Ten problem”? Nikogo nie obchodzi, skąd wynika problem, albo problemik, jaki dla Ruchu Kukiza zmyślili najęci przezeń ubecy.

Polska jest w czołówce państw europejskich pod względem nakładów na sądownictwo i liczby sędziów na 1000 mieszkańców. Polskie sądy działają źle, bo sędziowie zamiast orzekaniem zajmują się sprawami administracyjnymi.

To kłamstwo. Polskie atrapy sądów działają doskonale – z punktu widzenia ich założycieli, oficerów prowadzących, i rasy panów jako takiej. Z punktu widzenia polityki terroru zmierzającej do zabicia Polski. Natomiast z punktu widzenia Polaków i w ogóle ludzi atrapy te działają źle, ponieważ nie orzekają sprawiedliwie. Nie może być inaczej – atrapy muszą być niesprawiedliwe, gdyż bronią interesów rasy panów, interesów rażąco sprzecznych z interesem Polski i człowieczeństwem.

Problemem jest niedostateczne przygotowanie sędziów do orzekania w trudnych sprawach, szczególnie w sprawach gospodarczych. Obecny system powoływania sędziów powoduje, że sędziami zostają młodzi absolwenci aplikacji sądowej, którzy zdają egzamin sędziowski, ale nie mają praktycznego doświadczenia prawniczego.

To kłamstwa. W Polsce jest ponad 98% skazań, co jest niespotykane w krajach cywilizowanych. Tzw. „sędziowie” nie „orzekają” więc; o niczym nie decydują; ogłaszają tylko polecenia przewodniczących wydziałów i prokuratorów. Jest jednak jasne, że o niczym nie rozstrzygają też przewodniczący wydziałów, ani prokuratorzy, bo i wtedy zwykły rozkład statystyczny doprowadziłby do wskaźnika skazań typu 80, 85 procent… a mamy prawie 100 procent.

Skoro „sędziowie” nie decydują o niczym, to nie ma znaczenia, czy są młodzi, czy starzy, doświadczeni czy żóltodzioby, bogaci czy biedni, pensję dostają dużą czy małą itd. itp.

Tu mała dygresja. Spędziłem trochę życia w sądach i więzieniach, na rozprawach w tym własnych, i w różnych środowiskach obrony pożal się Boże praworządności. Winni państwo wiedzieć, że Służba Bezpieczeństwa wiele takich środowisk animuje, jak nie zwyczajnie je zakłada. Wydają one periodyki na błyszczącym papierze, a czasem nawet mają dostęp do telewizji. Esbeckie atrapy organizacji społecznych rozpoznać można właśnie po ich nieodmiennym zaaferowaniu tematami zastępczymi. Wysłuchałem więc niezliczonych ilości idiotów, co nazistowskim „sędziom” za plecami pięścią wygrażają, że np. „gówniara”, albo że „ona prawa nie zna” (tak jakby znał je agent-prowokator), że „sąd pod sąd” (cokolwiek by to miało znaczyć) i „argument” koronny oparty na zawiści – ile to „oni” zarabiają (że niby „sędziowie” zarabiają fortuny, a drugie tyle kradną). Ani jedna z tych bredni nie ma nic wspólnego z problemami węzłowymi, a stręczycielstwo tematów zastępczych przypomina stręczenie antysemityzmu przez carską Ochranę.

Problemem są skandaliczne wyroki w sprawach karnych. Problemem jest opóźniające orzekanie skomplikowanie polskiego prawa. Jednak fundamentalnym, najważniejszym problemem ustrojowym jest brak kontroli obywateli nad sądownictwem. Nie może być tak, że trzecia władza nie podlega kontroli Narodu.

O! To-to… To zobaczmy, jakie wnioski stąd autor wyciągnie.

STRATEGIA.
W najbliższym czasie będziemy konsultowali nasze propozycje radykalnej reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości ze wszystkimi środowiskami zainteresowanymi rzeczywistą zmianą. Naszym najważniejszym celem jest poddanie sądów kontroli obywateli. Przede wszystkim chcemy rozmawiać ze środowiskami zrzeszającymi poszkodowanych przez wymiar sprawiedliwości oraz organizacjami pozarządowymi zajmującymi się monitoringiem sądów.

Czy aby nie z tymi właśnie „środowiskami” i „organizacjami”, które założyła Służba Bezpieczeństwa w celu stręczenia tematów zastępczych?

Wiemy, że napotkamy opór znacznej części sędziowskiej elity, która od wielu lat sprzeciwia się jakimkolwiek reformom sądownictwa.

Proponujemy następujące tematy dyskusji o uzdrowieniu polskich sądów:

• Zawód sędziego powinien być ukoronowaniem kariery prawniczej. Sędziami powinni zostawać wybitni prawnicy, doświadczeni adwokaci, radcowie prawni, notariusze czy doktorzy nauk prawnych.

Z powodów wskazanych wyżej, nie ma kompletnie żadnego znaczenia, kim jest „sędzia”. Czy jest „wybitny”, czy nie, bogaty czy biedny, itd. itp.

• Rozprawy powinny się z zasady toczyć w trybie ciągłym, dzień po dniu.

• Należy przyspieszyć publikację orzeczeń wszystkich sądów w Internecie.

• Oświadczenia majątkowe sędziów powinny być publicznie dostępne, bo tylko w ten sposób obywatele będą mieli możliwość weryfikacji uczciwości sędziów.

Nie szczujcie, nie szczujcie ubecy zastępczo na „sędziów” jak Ochrana na Żydów…

A co będzie, gdy „sędzia” złoży oświadczenie nieprawdziwe. Ktoś te oświadczenia będzie sprawdzał? 🙂 A któż taki? 🙂

Obywatel oczywiście powinien mieć wgląd w oświadczenia majątkowe ważnych urzędników. Tytułem zabezpieczenia dodatkowego. Lepiej jednak, by wgląd ten nie był potrzebny, skoro uczciwość urzędnika tak czy owak będzie gwarantowana w stuprocentowy, bardziej rozsądny sposób. Sposób wymierny i zrozumiały dla wszystkich. Gdy łajdactwo nie będzie popłacało. Gdy łajdactwo nie będzie miało sensu.

• Fundamentalną reformą, którą chcemy poddać szerokiej dyskusji publicznej, jest wprowadzenie instytucji tzw. sędziów pokoju, których wybieraliby obywatele w wyborach powszechnych i którzy orzekaliby w sprawach o wykroczenia i drobnych sąsiedzkich sprawach cywilnych.

Pomysł wybieranych przez obywateli sędziów pokoju, orzekających w sprawach drobnych, jest oczywiście ciekawy, ale nie jako „fundamentalna reforma”, a co najwyżej uzupełnienie zmian rzeczywistych. W tym zmian fundamentalnych naprawdę, a nie na niby. Sędziowie pokoju, jak przecząc samemu sobie chce Ruch Kukiza, zmianą „fundamentalną” być wręcz nie mogą skoro – jak sam Ruch twierdzi – mają orzekać w sprawach drobnych. W dodatku pojawia się szereg pytań. Np. kto będzie mógł kandydować na stanowisko sędziego pokoju? Czy aby nie będziemy musieli ich wybierać spośród sędziów dzisiejszych? A może spośród dzisiejszych sędziów, plus aplikantów… I tak dalej. Na czym więc polegałaby „zmiana”? Po takiej „fundamentalnej reformie” znów będziemy mieli taki wybór, jak między PO i PIS.

Aby uzdrowić polski wymiar sprawiedliwości potrzebujemy zasadniczej zmiany sposobu powoływania sędziów, tak aby byli oni odpowiedzialni przed obywatelami.

Brednia. Nie potrzebujemy żadnej „zmiany sposobu powoływania sędziów”, a maksymalnego obcięcia im uprawnień, zmniejszenia ich władzy. Najlepiej, by po zakończeniu procesu mogli jedynie pytać: „czy ława przysięgłych uzgodniła werdykt? Jak brzmi werdykt?”

Nie trzeba nam sędziów, co będą „odpowiedzialni przed obywatelami”. Bo i głupota to, i utopia: nie ma żadnego realnego sposobu wyegzekwowania takiej „odpowiedzialności”. Jakąś zmianą w sprawach drobnych (sąsiedzkich) jest perspektywa przegrania przez sędziego pokoju następnych wyborów, np. po 4 latach, gdy pełniąc urząd dokona szeregu spektakularnych łajdactw. Tyle że podsądni będą w takiej sytuacji, jak Polska po 8 latach rządów Platformy Obywatelskiej.

Nie potrzeba nam sędziów w ogóle. Owszem, do jednej jedynej roli: ktoś musi bowiem zarządzać rozprawą; ale nie więcej niż zarządzać. Przewodniczący rozprawy (zawodowy prawnik rządowy) nie może nawet wejść do pokoju narad ławy przysięgłych. W sprawach sądowych orzekać może tylko naród – poprzez swoich przedstawicieli, zwykłych obywateli, uczciwie i transparentnie, publicznie losowanych do ławy przysięgłych przed każdym procesem, z jednym zadaniem – rozstrzygnięcia sporu, wydania orzeczenia w tym jednym procesie. Ci wylosowani obywatele nie muszą ani nawet nie powinni być „odpowiedzialni” przed jakimiś innymi (albo wszystkimi) obywatelami; po prostu jedna i druga strona przedstawią dowody i argumenty i wygłoszą mowy końcowe, które albo przekonają, albo nie. I tyle.

To takie proste.

Sędziowie są wybierani przez obywateli w takich państwach jak w USA, Szwajcaria czy Japonia, gdzie wymiar sprawiedliwości funkcjonuje znacznie lepiej niż w Polsce.

Wymiar sprawiedliwości w tych krajach działa lepiej z powodów innych niż wybieranie sędziów.

Podsumujmy.

Wiele trzeba zmienić, by nic się nie zmieniło.

Wiele trzeba gadać, by udawać że coś się zmieni, gdy nie zmieni się nic. Toteż gadają. Dokładniej: plotą, jak PIS w Wannsee – o programie konserwacji przez PIS wymiaru niesprawiedliwości zob. tu: http://naszeblogi.pl/55476-jak-pis-naprawe-wymiaru-niesprawiedliwosci-chcial-pozorowac

W powyższym wodolejstwie, tym razem ze strony Ruchu Kukiza, pośród pomysłów zastępczych i rażąco chybionych (jawne oświadczenia majątkowe „sędziów”) – ubeckich – a w najlepszym razie dziesięciorzędnych (sędziowie pokoju, przewlekłość) nie ma dwu słów: ławy przysięgłych. Te dwa słowa sprawiały całą różnicę Ruchu Kukiza na tle wszystkich innych. Choć… niezupełnie całą – punktem drugim, moim zdaniem z punktu widzenia Polski wtórnym, były JOW-y. JOW-y pozostają w programie Ruchu. I tyle dobrego.

Nie mam pretensji do Ruchu Kukiza ani jego lidera. Obu od początku cechowała pewna labilność. Paweł Kukiz ani nie siedział w więzieniu, ani na ławie oskarżonych, a czyta gazety i ogląda telewizję. Niby jak inaczej ma być u osoby publicznej, co nie może zamknąć się w wieży z kości słoniowej – ale w takim razie skąd ma wziąć choćby chwilę namysłu, a tym bardziej receptę na system bezprawia i zła w Polsce. Zresztą, jego niegdysiejsze słowa o ławach przysięgłych też pewnie były z telewizji – tam bowiem królują filmy amerykańskie. Czyli „Dwunastu gniewnych” itd. Widać jednak, w ostatnim czasie ktoś mu wyperswadował.

Ja siedziałem i w więzieniu, i na ławie oskarżonych, i nie oglądam telewizji, i mam czas na chwilę namysłu.

Przez ostatnie 25 lat w Polsce rok w rok ofiarami systemu zbrodni i zła w samych tylko sprawach karnych padało pod sto tysięcy polskich ofiar. Łatwo policzyć, że dziś jest ich kilka milionów. Do tego dochodzą ich rodziny. Do tego dochodzą sprawy o wykroczenia, drobne już, w każdym razie bez skutków tragicznych; to drugie tyle. Do tego dochodzą sprawy cywilne. Do tego dochodzą sprawy gospodarcze, pracy, i tak dalej, i tak dalej…

Miliony polskich ofiar.

Dotychczasowe pseudopaństwo bezprawia, zbrodni i zła nie ma żadnego prawa istnieć.

Za mniej niż tydzień, tym systemem zbrodni i bezprawia pokieruje PIS. Zapowiada już, że nic nie zmieni. A przecież za np. zamach w Smoleńsku odpowiadają nie tylko konkretni zbrodniarze, ale był on jednym z niezliczonych skutków „systemowych” – nieuniknionych konsekwencji antycywilizacji bezprawia i kłamstwa, zbrodni i bezkarności, którego wymiar niesprawiedliwości jest podstawą[2]. Podstawy tej PIS ruszać nie chce. Widać ma zakazane. W ten sposób, już za chwilę to PIS odpowiadać będzie za zbrodnie „sądowe” tego pseudopaństwa.

Powie ktoś dosadnie: lepiej głosować na gówniarzy Kukiza niż zbrodniarzy PIS. W końcu Kukiz chce przynajmniej tych JOW-ów, no i samo głośne gadanie o bezprawiu i terrorze atrap sądów coś może pomóc. Może pomoże gadanina o reformach nawet tak chybionych czy niedorzecznych jak te, które proponuje Kukiz. Pseudoreformach.

Czytali Państwo apel Kornela Morawieckiego, który tu zamieściłem rano (tu: http://naszeblogi.pl/57930-apel-kornela-morawieckiego ). Wiedzą więc Państwo, na kogo stawia (z grubsza) moje środowisko. W apelu padło, i słusznie, trochę słów podniosłych. Proszę wziąć je poważnie pod uwagę. Ludzie ci mogą mieć rację; a nie wątpię, przynajmniej chcą dobrze.

Ale dobre chęci to mało.

Interesów środowiska – a dokładniej jego, jak to się ładnie mówi: idiosynkrazji – nie wolno stawiać nad przyszłością Polski.

Program Kukiza dla „sądów” opisałem. W opisie tym i krytyce chciałbym jak zwykle… nie mieć racji. Nietrafność i niedorzeczność jakie widzę w tym programie utrwalą w Polsce postawy wyuczonej niemożności. Być może o to właśnie chodziło? Za 2, 3 lata, gdy Niemcy znów zmienią w Polsce rząd, wszyscy będą przeświadczeni, że wymiaru niesprawiedliwości naprawić się nie da. Więc teraz albo nigdy.

W każdej sytuacji trzeba pamiętać o „tych, których zdradzono o świcie”. O milionach polskich ofiar. Ci ludzie mieli prawo do swojego życia. Za ich zniszczenie nie może być przebaczenia. Trzeba też myśleć o ofiarach przyszłych. Kolejne ofiary są nieuniknione, bo chcą tego lub godzą się z tym i obecne na publicznej obscenie pacynki, ale i ci, co organizowali w Polsce kadłubowy system polityczny. I selekcjonowali jego partie.

Dlatego apeluję do Państwa o zbojkotowanie wyborów do sejmu i senatu.

Proszę zamiast tego poprzeć te formy walki ze zbrodniczym państwem, które w państwa ocenie będą służyły interesom Polski.

Mariusz Cysewski

Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://www.facebook.com/groups/517163485099279
https://twitter.com/MariuszCysewsk
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1


0

Wolny Czyn https://sites.google.com/site/wolnyczyn/

W matriksie ""3 RP""... https://sites.google.com/site/wolnyczyn/

644 publikacje
103 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758