Minister „nauki” – sic! – i „szkolnictwa wyższego” rządu zamachowców Barbara Kudrycka – uściślijmy od razu: „nauka” okupowanej Polski, sądząc choćby po liczbie cytowanych pracach naukowych, to światowa końcówka; do dziś bowiem podstawowym kryterium kariery nie są tu osiągnięcia a tajna współpraca z policją polityczną – do historii przejdzie jako autorka pomysłu czystki na Uniwersytecie Jagiellońskim w akcie zemsty i odpowiedzialności zbiorowej środowiska za publikację niedostatecznie podkreślającą boskość tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa Lecha Wałęsy (kwiecień 2009).
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka. Fot. TVP Info
– albo jak minister Kudrycka naukowców pouczała
Z pomysłu pani Kudrycka wycofała się, pono na rozkaz Wodza. Mimo swój pomysł, stanowiska do dziś jednak nie straciła i trudno oprzeć się wrażeniu, że i tu państwo polskie zdało egzamin; że nauka i szkolnictwo wyższe są w rękach jeśli nie najlepszych, to najsłuszniejszych; że te oczy nie mogą kłamać, a zatem wedle Barbary Kudryckiej „nauka” to takie tam klekotanie boćków-TW żebrzących o granty (fanty?) – a wszystko to razem wzięte może mieć coś wspólnego z rangą „nauki polskiej” i jej miejscem w rankingach trudnych do podrasowania przez zwyczajowych specjalistów-ornamentatorów[1]. Zreasumujmy ten wstęp. O brytyjskim premierze Beniaminie Disraelim Bismarck miał wykrzyknąć: Der alte Jude, das ist der Mann! Zmodyfikujmy to dla własnych złośliwych celów: Barbara Kudrycka – das ist der Mann, albo – bez urazy – das ist die Frau. Powołajmy się jeszcze na słowotwórstwo Joanny Muchy, innej specjalistki – od występów staruszek, względnie Madonn do wynajęcia i kręcenia dupami po stadionach, które (i stadiony, i staruszki) finansować musi najbogatszy na świecie podatnik – podatnik polski. Oparłszy się tedy z jednej strony na Bismarcku, a z drugiej na słowotwórczej inwencji bezcennej Joanny Muchy powiemy o pani Barbarze Kudryckiej: das ist die Ministha! Albo: Ministła.
I oto w najnowszym amoku Ministła grozi dotąd niedobitym polskim naukowcom:
Publicznie ogłaszane eksperckie analizy naukowców na tematy wykraczające poza ich naukowe kompetencje to naruszenie Kodeksu Etyki Pracownika Naukowego. I dlatego wypowiedzi »ekspertów« Macierewicza to prawdziwy atak na powagę (sic!!!) polskiej (sic!!!) nauki (sic!!!)[2].
Jawohl! Ordnung muss sein! Jak to mawiał Gomułka w 1968? „Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu”? ówcześni złośliwcy dodawali: „pasta do zębów”…
Zaproponuję tych złotych myśli wersję autorską:
Amunicja do karabinów.
Zamachowcy na szubienice.
Mariusz Cysewski
Artykuł pierwotnie ukazał się w Gazecie Warszawskiej (18-25 października 2013 r.)
W każdy piątek Warszawska Gazeta w Twoim kiosku!
Kontakt: tel. 511 060 559
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
[1] Pochwaleni niech będą ornamentatorzy, ozdabiacze i sztukatorzy; twórcy aniołków fruwających (Z. Herbert).
W matriksie ""3 RP""... https://sites.google.com/site/wolnyczyn/
2 komentarz