Ciągle słyszę, że w mediach w Polsce nastąpił przełom. Że piszą (niemal) prawdę. I o niej mówią. I ją pokazują. Bogatko ostrzega: nie wierzyć Grekom, nawet jak przynoszą prezenty.
Media Platformy są szczwane. To zawodowcy. Nie amatorzy, jak prawica. Za tym kryją się lata szkolenia propagandowego na najwyższym poziomie. Że krytykują Tuska? To tylko podkreśla ich profesjonalność. Chwalą za to Komorowskiego. I to jak! Przyjaciel Niewymownego montuje nową ekipę. Czy Schetyna śpiewa Rotę przy goleniu? Rozdano
role
tak, jak swego czasu w nieboszczce (ej, czyżby?) PZPR. Kto będzie lepszy: Bierut, czy Gomułka? Gomułka, czy Moczar? Ochab czy Jaruzelski? Wszytko w rodzinie. Obcym wstęp wzbroniony. Nie pozwolimy na faszyzm! Dorżniemy watahę! Zastrzelimy wilka! Na pożarcie rzucą Tuska. By utrzymać władzę. By zniszczyć tę ziemię. By Polska przestała być Polską.
Pan prezes Tusk zapowiedział zreszą sam swoje ustąpienie, więc w czym problem?
Post scriptum: tak zwani sowietolodzy swego czasu wróżyli w personalnych roszad na Kremlu. I tak fakt, że bodajże gensek Andropow tańczył tango, a nie kozaka, wysunęli wniosek, że jest prozachodni.
Dziś podobnie w Polsce. Tusk, czy Schetyna z Komorowskim i Niewymownym? Odsunąć tę bandę, póki jeszcze działa internet.
Dopóki media nie napiszą prawdy o Smoleńsku, kulisach wyboru Komorowskiego na prezydenta, ubeckich powiązaniach tzw. salonu, to nie są wolne. To kołchoźnik!
Zawłaszczanie demokracji przez jedną partię czy koalicję rządzącą to zjawisko powszechne w Europie. W Niemczech np prawica to faszyzm. Dlatego nie ma tam prawicy. Jest lewica mniej, lub bardziej lewa. Tak samo rzecz się ma z Polską. Jest kolorowa, albo faszystowska. A w tej kolorowej jest i prawica, i lewica, są konserwatyści, liberałowie, anarchiści i filateliści. Wystarcza Platforma. Demokracja, to ja!