Jestem świadoma, że z osobistego, indywidualnego punktu widzenia aspekt zdolności do „kłamstwa” na poziomie płci może przywoływać na myśl rozważania na temat, co jest mądrzejsze „jajko czy kura”!
Mówiąc szczerze, wpływ na prywatny osąd będzie miał fakt tego, kto nas w życiu oszukał skuteczniej stąd mogą znaleźć się zarówno wrogowie jak i obrońcy mojej teorii:)
Cofnijmy się jednak do źródeł!
Wyobraź sobie czasy prehistoryczne!
On odziany w skórę biegał z dzidą, „pałą” lub innego rodzaju sprzętem do zabijania zwierzyny, zapewniając tym samym byt samicy jak i młodym. Jak wiesz z poprzedniego artykułu komunikacja werbalna praktycznie nie istniała a ograniczała się do określonego rodzaju charczenia, bliżej nieokreślonych dźwięków i skomplikowanej serii wymachów różnych części ciała?!
Ona pozostawała w jaskini otoczona często wianuszkiem, – chociaż nie było polityki prorodzinnej – równie mało komunikatywnych dzieci.
Musiała nauczyć się poprzez mimikę twarzy dziecka, zachowanie interpretować jego potrzeby na poziomie niewerbalnym. Mówiąc prościej cała uwaga skupiona była na odczytywaniu sygnałów, które z pewnością „ojcu” były do pewnego momentu bardziej obce.
Pewnie do momentu, gdy latorośl z równą pasją zaczynała naśladować chrząkającą „mowę” taty:)
Mimo tak ogromnego skoku, jakiego dokonała ludzkość, kobiety nadal lepiej przystosowane są do obserwacji i interpretacji zachowań niemowlęcia niż mężczyźni. To jest fakt!
Zaobserwowano również, że niemowlęta płci żeńskiej bardziej koncentrują uwagę na twarzach bliskich pojawiających się nad kołyską a chłopcy chętniej reagują na pojawiające i ruszające się przed ich oczami przedmioty.
Z czasem dziewczynki bardziej skupiają się na budowaniu relacji poprzez zabawy np. w dom, szkołę itp., a chłopcy na eksploracji otoczenia oraz wszelkich próbach dominacji i konkurencyjności! Czym bądźmy szczerzy doprowadzają do szału rodzicieli!
Wiem zaraz może podnieść się głos feministek i krzewicieli równouprawnienia, jednak takie są fakty i mają swoje podłoże między innymi w strukturze chemicznej i budowie mózgu.
Jak?
To proste około 8 tygodnia ciąży mózg przyszłego chłopca dostaje potężny ładunek testosteronowy – tak w uproszczeniu, – co skutecznie uaktywnia ośrodki odpowiedzialne za agresję jak i seksualność a mózg dziewczęcia rozwija części odpowiedzialne za empatię i komunikację.
Kobiety mają bardziej rozbudowane połączenia międzypółkulowe, dzięki czemu ich neurony lustrzane są bardziej aktywne. A to właśnie one są odpowiedzialne za lepsze odczytywanie emocji i intencji na poziomie komunikacji niewerbalnej. To właśnie zdolność do współodczuwania ma ogromny wpływ na szybkość reakcji i wyjątkową zdolność do natychmiastowej zmiany stanów emocjonalnych.
Jak ma się to w praktyce?
Gdy wracasz do domu w określonym nastroju ona od progu pyta „czy coś się stało”! Nie, dlatego, że tak sobie wymyśliła, ale właśnie, dlatego, że tak odbiera Twoją postawę ciała i mimikę i niemal fizycznie odczuwa Twój nastrój.
Innym przykładem jest sytuacja, gdy podczas kłótni „warczała” na Ciebie niczym rozwścieczona bestia! Jednak, gdy w drzwiach pojawiło się dziecko potrafiła ze słodkim uśmiechem i ciepłym głosem odprawić je do pokoju, by po chwili z równą siłą powrócić „do warczenia”!
Znane?!
Wasze wspólne spotkanie z nowopoznanymi osobami? Ona po fakcie stwierdza, że nie podobają jej się, Ci ludzie a Ty ze zdziwieniem stwierdzasz, że się uprzedza. W konsekwencji za jakiś czas wychodzą na jaw ich nieszczere intencje a ona mówi „a nie mówiłam?”.
Oczywiście takich przykładów można mnożyć!
Jedni mówią na to intuicja, drudzy przypadek, a nawet szósty zmysł i to ostanie jest najbardziej zbliżone do prawdy.
Może, dlatego wśród wróżek jest więcej kobiet!?
Oczywiście są też teorie, które twierdzą, że nie ma jawnego dowodu na to, że kobiety lepiej odczytują mowę ciała! „Badania wykazują, że tylko ich naturalna skłonność, emocjonalna mózgu ma wpływ na większy współczynnik współodczuwania, co jednak nie oznacza, że więcej odczytują ”.
W moim odczuciu „odczytują” ma raczej związek z definiowaniem lub jak wolisz nazwaniem określonego rodzaju emocji, z którą jak się okazuję podczas ćwiczeń na szkoleniach ma problem wielu uczestników.
Jednak badania tomograficzne mózgu kobiet, wykazują, że mają one przeciętnie od 14-16 ośrodków odpowiedzialnych za odczytywania i ocenę zachowań, gdzie mężczyźni podobnych obszarów od 4-6.
No dobrze, jak mawiają do brzegu:)
Odczytywanie w większości nieświadome sygnałów jest jak najbardziej kompetencją opierającą się o zmysły i będące w dużej mierze domeną kobiet nazywane nawet „kobiecą intuicją”.
Jednak jak pokazują badania mężczyźni wykonujący zawody artystyczne, aktorzy, czy wymagające empatii jak pielęgniarze mają zbliżony poziom czytania mowy ciała.
No tak, ale co ma to wspólnego z „kłamstwem”?
Bardzo wiele!
Gdy umiemy „czytać” to i z dużym prawdopodobieństwem również wiemy jak się zachowywać lub, co robić, by stać się bardziej wiarygodnym!
Dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. To nazywa się świadomością!
Nam kobietom może przychodzić to łatwiej, bo wykazujemy naturalną zdolność w tej materii. Dodatkowo pomocna może być nasza wielozadaniowość, co oznacza, że niemal równocześnie potrafimy robić nawet do pięciu rzeczy, które mogą skutecznie zmylić przeciwnika:).
Dodajmy, że możemy podczas rozmowy opowiadać o pięciu niezwiązanych ze sobą sprawach, używając do każdego z tematów innej intonacji głosu, z których mężczyzna średnio potrafi rozróżnić trzy tony. Więc zwyczajnie zaczyna się gubić a słynne zdanie, „O czym to w ogóle do mnie mówisz?” skrzętnie ucina rozmowę:)
Czy to jednak oznacza, że mężczyźni orientują się w komunikacji pozawerbalnej gorzej?
Nic bardziej mylnego!
Jeśli prześledzimy książki napisane w zakresie tej tematyki z pewnością większość badań przeprowadzili właśnie mężczyźni.
Specjaliści w tej dziedzinie zajmujący miejsca w ścisłej czołówce doradców od spraw wizerunku i kreacji to również w większości panowie!
Przykłady możemy znaleźć na scenie politycznej, w świecie trenerskim gdzie dominują mężczyźni. To również oni w dużej mierze przyczynili się do badań nad kalibracją zachowań niewerbalnych i są ich przedmiotem.
W artykule mówię o tym, że my kobiety mamy większe predyspozycje! Jednak z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że świadomie na poziomie logicznym, które w uogólnieniu jest domeną mężczyzn, CZĘSTO nie umiemy korzystać z tego daru.
Więc podsumowując!?
Jak wspomniałam we wstępie rozważania na temat, kto „kłamie” lepiej jest jednak próbą odkrycia, co jest mądrzejsze?)
Z jednej strony naturalne uwarunkowania z drugiej realne zastosowanie zdominowane przez płeć męską.
Wiem jednak jedno!?
„Świadomej komunikacji” można się nauczyć, do czego serdecznie zachęcam!
Dlaczego?
Bo nie ma nic bardziej zabawnego jak czytanie mowy ciała np. polityków, przekonujących nas do swojej racji:)
No cóż, Tobie, więc pozostawiam ocenę, kto lepiej!
Sama będąc kobietą, zapraszam do następnego artykułu o komunikacji w relacjach pt. „Uśmiech Mony Lisy, – czyli seksapil to nasz broń kobieca?’.
Prywatnie poszukiwacz, człowiek, kobieta i mama :)! Zawodowo Trener rozwoju osobistego, inteligencji relacji i biznesu! Współtwórca projektu M&M Centrum Szkoleń i Rozwoju osobistego. www.mim-centrum.pl
4 komentarz