Komentarze dnia
Like

Wojna o Iran na terytorium Syrii – widziane z USA

16/10/2015
1009 Wyświetlenia
1 Komentarze
19 minut czytania
Wojna o Iran na terytorium Syrii – widziane z USA

Nie jestem do końca pewna, czy nie lepszą i bardziej przejrzystą byłaby analiza każdego z państw uczestników wojny o Iran toczącej się aktualnie na terenie Syrii w osobnych notkach, czy tak jak wybrałam wrzucenie wszytkich do jednego garnka. Ale pisanie notek o pojedynczych państwach biorących udział w konflikcie, zrodziłby tasiemcowy serial, który że względu na dynamiczna sytuację wokół Syrii i Iranu, zdezaktuaizowalby treść notek. Jaki z tego wyjdzie bigos i czy będę lepszą bigosiarą niż Brunek-Bul, to niech ocenią czytelnicy moich notek.

0


 

Sytuacja w Syrii jest bardzo dynamiczna po wejściu Rosjan. Za fasadą walki z terrorystami z Państwa Islamskiego tak naprawdę to w Syrii podobnie jak na Ukrainie, toczy się głównie między Rosja i USA walka o Iran, a raczej o jego największe na świecie rezerwy ropy i gazu ziemnego.

Wejście Rosji do gry o Iran w Syrii, pokazało że Rosja w zasadzie wygrała walka o wpływy na Ukrainie, pokazując Amerykanom że zdobywając błyskawicznie niezwykle ważny strategiczny półwysep krymski bez żadnego wystrzału, Ukraina pod kierownictwem oligarchów żydowskiego pochodzenia z jedyna cementująca państwo ukraińskie ideologią ludobójczego banderyzmu, nie jest żadnym partnerem, na którego można w jakikolwiek sposób liczyć. Jej żołnierze nie chcieli się bić z Rosjanami, wiedząc o jakimkolwiek bezsensie walki z rosyjskim wojskiem. Pieniądze, które Amerykanie dali oligarchom żydowskim na prowadzenie walk z Rosjanami o Krym i Donbas, zostały w ogromnej większości rozkradzione przez oligarchów, którzy doszli do władzy w wyniku zamachu stanu.

Amerykanom przede wszystkim zależało na Krymie, który miał stać się gigantycznym lotniskiem dla ciężkich bombowców do nieustannego bombardowania Iranu, będąc jednocześnie nieosiągalnym dla jego rakiet. Rosja miała zostać po zajęciu Krymu przez Amerykanów prawdziwym papierowym tygrysem, niezdolnym do jakiegokolwiek działania zaczepnego na teatrze bliskowschodnim. Zajęcie Krymu oznaczałoby również początek końca głównego sojusznika prezydenta Syrii, któremu upokorzona Rosja nie mogaby przyjść z pmoca. Po zajęciu Syrii miał już pozostać tylko Iran na deser dla Amerykanów, którzy po kapitulacji Iranu, kontrolowaliby cały świat, będąc jedynym supermocarstwem rozdającym karty według własnego uznania.

Na dzień dzisiejszy jak pokazała to sytuacja na Ukrainie i w Syrii, liczą się tylko dwa państwa, dysponujące środkami militarnymi, zdolnymi prowadzić działania poza własnym terytorium, a mianowicie Rosja i USA. Pozostałe kraje mogą być tylko biernymi obserwatorami lub uczestniczyć bądź pod przywództwem Rosji czy USA w napaści na inny kraj, licząc na jakikolwiek zysk z uczestnictwa w interwencji zbrojnej poza swoimi granicami.

Jest jeszcze Izrael który również dokonuje interwencji zbrojnej według własnego widzimisię na swoich sąsiadów, ale powiedzmy sobie szczerze, bez poparcia USA Izrael nie odważyłby się zaatakować jakiegokolwiek kraju arabskiego, w celu likwidacji wydumanego zagrożenia. Wszyscy wiedza że Izrael może liczyć na każde poparcie ze względu na siłę lobby proizraelskiego w Kongresie i każdej administracji prezydenckiej. Nie jest ważne który kandydat wygra wybory, bądź którą partia zdobędzie większość w Kongresie, nie ma to znaczenia dla poparcia Izraela.

Zdominowanie polityki zagranicznej USA przez lobby proziraelskie, daje całemu światu do zrozumienia, że polityka zagraniczna Ameryki, jest całkowicie podporządkowana Izraelowi i jego celom, nieraz sprzecznych z amerykańską racja stanu.

Ameryka miała w Iranie swojego strategicznego partnera do czasów rewolucji islamskiej w 1979 roku. Jak zwykle Amerykanie zostali totalnie zaskoczeni skala i szybkością, oraz rozmachem rewolucji. Amerykanie bardzo ciężko pracowali na oszałamiający sukces ajatollacha Chomeiniego, pokazując swoją pogardę dla starożytnej kultury Iranu, na siłę wciskając pseudowartosci amerykańskiej pop-kultury.

Do czasu prezydentury Reagana, administracja jego poprzednika rozwiązała problem zakładników po nieudanej próbie odbicia ich z rąk rewolucjonistów. Banki amerykańskie musiały oddać Iranowi do dyspozycji ok. 69 mld USD, zdeponowanych na prywatnych kontach szacha Iranu. Niemal w ostatnich dniach prezydentury Cartera zakładników uwolniono. Za prezydentury Reagana pod pozorem walki słownej na śmierć i życie, jednak istniała współpraca na serio, o czym świadczy afera Iran-Contras, gdzie CIA potajemnie sprzedawała broń Iranowi, by za pieniądze uzyskane z tej sprzedaży finansować walkę z komunistyczna partyzantka Nikaragui. Od czasu ujawnienia całej afery, stosunki amerykańsko-irańskie uległy całkowitemu pogorszeniu. Wydaje mi się że to neokoni żydowscy, zainstalowani przez Reagana w administracji rządowej, ujawnili cała aferę, dając do zrozunienia przeydentowi Reaganowi, kogo ma się słuchać w sprawach bliskowschodnich i kogo ma mieć za strategicznego sojusznika na Bliskim Wschodzie. I taka zależność pomiędzy administracja rządowa i Kongresem z jednej strony, a z lobby proizraelskim z drugiej strony utrzymuje się w zasadzie po dzień dzisiejszy.

Dopiero w ostatnich miesiącach udało się dojść do historycznego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Oczywiście Izrael gwałtownie zaprotestował przeciwko temu porozumieniu, dając do zrozumienia obecnej administracji, że bez jego zgody nie może zaistnieć żadne porozumienie pomiędzy USA, a jakimkolwiek krajem na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza z Iranem. Ale sytuacja wokół Syrii ulega zmianom niemalże każdego dnia. Dlatego też wraz z postępem i sukcesami syryjskiej armii rządowej, przy decydującym wsparciu militarnym i dyplomatycznym Rosji, sytuacja Izraela, staje się coraz bardziej krytyczna.

Izrael oczywiście chce uzyskać hegemonię całkowitą na Bliskim Wschodzie i do tego jest mu potrzebne posłuszeństwo USA. Jednakże Rosja pod przywództwem Wladimira Putina zaczyna odzyskiwać swoją utraconą pozycję w świecie po okresie wielkiej smuty pijanicy Jelcyna. Zdecydowanie zastopowała pochód wiosny arabskiej w Syrii, a jej czynny udział w bombardowaniu państwa islamskiego, czyni sam Izrael zakładnikiem bardziej Rosji niż USA. Stąd też niedawna błagalna wizyta premiera Izraela w Moskwie i początek cichej współpracy Rosji i Izraela w likwidacji Państwa islamskiego, które powstało przy cichym udziale i wsparciu samego Izraela.

Ameryka nie ma najmiejszej ochoty rozpoczynać bezpośredniej wojny z Rosja w Syrii, zaś Putin doskonale o tym wie. Do chwili aktywnego wejścia Rosjan do Syrii, Ameryka z sukcesem walczyła z Rosja przy pomocy Państwa Islamskiego. Sukces Państwa Islamskiego w Syrii otworzyłby Ameryce i Izraelowi drogę do sukcesu w Iranie, z równoczesna ofensywa wojsk ukraińskich w Dondasie. To dlatego też tak długo trwała cisza na ukraińskim froncie wojny. Zamierzano związać Rosję Ukraina i ofensywa Państwa Islamskiego na Kaukazie. W ten sposób Rosja nie byłaby w stanie przyjść z pomocą Syrii.

Niestety dla Ameryki i Izraela, poobnie jak w przypadku Krymu, wywiad rosyjski okazał się bardziej skuteczny od wywiadu amerykańskiego i izraelskiego. Interwencja wojsk rosyjskich w Syrii, oddala marzenia syjonistów o budowie Wielkiego Izraela i Ameryki o byciu jedynym światowym supermocarstwie. Rosja posiada dodatkowo zezwolenie legalnych władz Syrii i ściśle współdziała z syryjską armia lądową. Wydaje mi się, że dni państwa islamskiego są już policzone, pomino potężnego wsparcia finansowego że strony Arabii Saudyjskiej i Kataru, militarnego że strony USA, oraz logistycznego że strony Turcji i Izraela. Jest bardzo wątpliwe by Ameryka podarowała islamistom bardziej zaawansowaną technologicznie broń do walki z lotnictwem rosyjskim, ponieważ po pierwsze Ameryka wraz z Iraelem planowała użyć islamistów instrumentalnie do pozbycia się Asada w Syrii a później walki z Iranem i Rosją na Kaukazie. Po zwycięstwie planowano się ich pozbyć. Może też planowano szantażować Arabię Saudyjska islamistami, wymuszając na niej uległość wobec planu budowy Wielkiego Izraela, po uprzednim spacyfikowaniu Iranu.

Amerykanie w końcu zrozumieli, że Iran jest ich strategicznym i naturalnym sojusznikiem w Zatoce Perskiiej a nie Izrael z Arabią Saudyjską razem wziętymi. Stąd niedawne porozumienie z Iranem w sprawie jego programu jądrowego, które miało być początkiem szerszej współpracy, bądź zasłona dymna dla ośrodków decyzyjnych w USA, które wciąż pozostają w rękach żydowskich neokonerwatystow. Zniesienie sankcji ekonomicznych miało być początkiem współpracy Iranu i USA, więc lobby proizralskie w Ameryce miałoby dodatkowe wsparcie Arabii Saudyjskiej, która wycofując swoje pieniądze z amerykańskich rynków finansowych, pozostawiła by ekonomię Ameryki w bardzo już i tak trudnej sytuacji. Zobaczymy którą opcja zwycięży w Ameryce.

Rosja do momentu wkroczenia do Syrii ze swoim lotnictwem była uważana przez Iran za bardzo niepewnego sojusznika. Głównym powodem była sprawa niewywiązania się przez Rosję z dostarczenia do Iranu rakiet mogących dosięgnąć Izrael, chociaż Iran za te rakiety dawno zapłacił. W chwili obecnej Rosjanie są zmuszeni w Syrii współpracować z Iranem i wydaje się to zupełnie naturalne. Mają wspólnego wroga w USA, Izraelu, Arabii Saudyjskiej, Turcji, oraz w Państwie Islamskim, z którym to Iran toczy otwarte walki w Syrii i Iraku. Z tego względu sojusz Rosji z Iranem jest doraźny, z czego obie strony zdają sobie doskonale sprawę. Bardziej pewnym i chyba najważniejszym sojusznikiem Iranu są Chiny, do których Iran eksportuje ropę, oraz są głównym finansistą antyamerykańskiej koalicji. Chiny doskonale zdają sobie sprawę, że opanowanie Iranu przez USA zakończyłoby okres ich gospodarczej prosperity, oraz całkowite uzależnienie od USA, więc muszą popierać Iran i Syrię, oraz pośrednio Rosję we własnym interesie.

Jak pisałam wielokrotnie wcześniej, Iran dzięki napaści zbrojnej USA na Irak, patrząc z dzisiejszej perspektywy wygrał wojnę o Irak, zaś Ameryka poniosła w Iraku pod każdym względem widowiskowa katastrofę. By ukryć katasrofalne dla gospodarki amerykańskiej skutki awantury irackiej, wywołano kryzys finansowy, po którym to Ameryka do dnia dzisiejszego nie może się podźwignąć. Dzisiejsza wspolppraca Iranu i szyickiego Iraku przeciwko Państwu Islamskiemu, pokazuje decydujące wpływy Iranu w Iraku, wobec całkowitej bezradności Ameryki, zwłaszcza po wejściu rosyjskiego lotnictwa do walki w Syrii.

Rosja atakiem swojego lotnictwa na pozycję Państwa Islamskiego w Syrii uprzedziła atak koalicji pod przewodem USA na Rosję z dwóch stron: Państwa Islamskiego od strony Kaukazu, oraz banderowców Poroszeki na Donbas i Krym. Stąd pozorny spokój na wschodniej Ukrainie. Islamiści uskrzydleni zwycięstwem w Syrii, zaatakowaliby republiki kaukaskie. Więc stąd szybkie i zecydowne wejście Putina do Syrii i niszczenie niczym czeczeńskich bojowników, terrorystów islamiskich. Zresztą Rosja pokazała na przykładzie walki z czeczeńskim terroryzmem, że Putinn był świadomy ofiar wśród Rosjan w bezwzględnej walce z terrorystami z Czeczenii. Gdyby się z nimi cackał i uległ im w najmniejszym stopniu, Rosja do dnia dzisiejszego byłaby targana ciągłymi zamachami terrorystycznymi. Dlatego też w Moskwie, jak i podczas ataku terrorystów na szkole w Bieslanie, pokazał że dla niego nie liczą się ofiary w ludziach w walce z terroryzmem, zarówno wśród dorosłych jak i dzieci. Wołał by poległy setki ofiar niż iść na jakiekolwiek układy z terrorystami. I jak widać jego metoda odniosła skutek. Do dzisiaj w Rosji jest spokój z zamachami terrorystycznymi. Dzięki ofiarom Moskwy i Bieslanu. Rosjanie to doskonale zrozumieli i całkowicie poparli Putina w jego walce z czeczeńskim terroryzmem. Na takie ofiary Putin i rosyjskie społeczeństwo jest przygotowane również teraz.

Pozostaje jeszcze jeden gracz o wplwy na Bliskim Wschodzie, czyli Turcja. Turcja również włączyła się do walki po stronie koalicji na czele z USA, udzielając jawnie pomocy w szkoleniu, jak również uzbrajając bojówki Państwa Islamskiego. Jednak wejsice do gry Rosjan po stronie prawowitych władz syryjskich powoduje że Turcja znalazła się w kłopotliwej sytuacji,wiedząc że jeśli będzie dalej pomagać Państwu Islamskiemu, Rosjanie mogą pomagać również Kurdom, a wtedy pozycja Turcji Erdogana może być nieciekawa. Wobec samej Rosji Turcja niewiele może zdziałać, zwłaszcza widząc niezdecydowanie Ameryki wobec poczynań Rosji w Syrii. Świadczy o tym bardzo pojednawcze oświadczenie władz tureckich w sprawie współpracy gospogdarczej z Rosja. Turcja zdaje sobie doskonale sprawę, że Rosja ma istotne narzędzia do destabilizacji delikatnej sytuacji politycznej w Turcji.

Pozostaje jeszcze główny sponsor terrorystów islamskich, Arabia Saudyjska. Rozpoczynając wojnę o cenę ropy naftowej naraziła się zarówno Rosji jak i producentom ropy w USA. I to jest moim zdaniem jej główny błąd. O ile Ameryka może tolerować ekscesy Izraela na Bliskim Wschodzie ze względu na pozycję lobby proizraelskiego w Kongresie nawet przeciwko amerykańskiej racji stanu, to Izrael nigdy nie prowadził otwartej wojny ekonomicznej z USA. Upadek setek przedsiębiorstw produkujących z lupek ropę naftowa a za tym idące w dziesiątkach tysięcy upadek miejsc pracy w samym USA, powoduje że Ameryka będzie musiała wydać wojnę nie tylko ekonomiczna Arabii Saudyjskiej. Natomiast gospodarka rosyjska jest bardziej uwrażliwiona na ceny ropy, więc dlatego nie wyklucza się współpracy Rosji i USA przeciwko Arabii Saudyjskiej. Może stąd bierze się niemrawa postawa USA wobec zdecydowanej rosyjskiej interwencji w Syrii. Nie zdziwiłabym się, gdyby w Arabii Saudyjskiej społeczność zapragnęła któregoś dnia demokracji, tak jak swego czasu w Iraku, destabilizując sytuację w tym kraju. Myślę że kością niezgody byłby podział wpływów że sprzedaży ropy naftowej, której Arabia Saudyjska ma pod dostatkiem.

Celowo pomijam wątek transportu gazu przez terytorium Syrii, ponieważ uważam że ten temat jest znany czytelnikom moich notek i był dokładnie opisywany przez innych blogerow, co nie znaczy że nie doceniam go. Wołałam się skupić bardziej na polityce głównych aktorów syryjskiego dramatu. Zdaje sobie również sprawę, że nie wyczerpałam wszystkich politycznych przyczyn, za którymi kryje się udział państw, biorących udział w wojnie o Iran toczonej obecnie na terenie Syrii.

https://

0

slepa manka

Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.

393 publikacje
51 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758