Bez kategorii
Like

Włoszczowa Północ – fakty i mity

08/02/2011
378 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Włoszczowa Północ to niewątpliwie najbardziej kontrowersyjna inwestycja PKP w ostatnich latach. Stacja we Włoszczowie została otwarta 16 października 2006 r. podobno na skutek osobistych zabiegów ministra Przemysława Gosiewskiego z Kancelarii Premiera RP. Adaptacja stacji dla potrzeb pasażerów kosztowała 1 mln 228 tys. zł – w mediach często podawane były kwoty 3 i 3,5 mln zł, a sam Gosiewski twierdził, że adaptacja kosztowała 900 tys. zł. Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach pod nadzorem prokuratury rozpoczęła śledztwo w sprawie budowy dworca kolejowego we Włoszczowie. Śledztwo miało wyjaśnić, czy inwestycja nie naraziła spółek kolejowych na straty. Sprawa trafiła do Kielc z warszawskiej prokuratury, dokąd doniesienie złożyli posłowie PO. Gosiewski zapewnił, że angażując się w budowę peronu "działał w najlepszych intencjach". Był przekonany, że […]

0


Włoszczowa Północ to niewątpliwie najbardziej kontrowersyjna inwestycja PKP w ostatnich latach. Stacja we Włoszczowie została otwarta 16 października 2006 r. podobno na skutek osobistych zabiegów ministra Przemysława Gosiewskiego z Kancelarii Premiera RP. Adaptacja stacji dla potrzeb pasażerów kosztowała 1 mln 228 tys. zł – w mediach często podawane były kwoty 3 i 3,5 mln zł, a sam Gosiewski twierdził, że adaptacja kosztowała 900 tys. zł.

Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach pod nadzorem prokuratury rozpoczęła śledztwo w sprawie budowy dworca kolejowego we Włoszczowie. Śledztwo miało wyjaśnić, czy inwestycja nie naraziła spółek kolejowych na straty. Sprawa trafiła do Kielc z warszawskiej prokuratury, dokąd doniesienie złożyli posłowie PO.

Gosiewski zapewnił, że angażując się w budowę peronu "działał w najlepszych intencjach". Był przekonany, że sprawa będzie umorzona i zapowiedział, że wystąpi karnie przeciwko posłom PO, którzy złożyli doniesienie w tej sprawie.

Według rzecznika prasowego PKP S.A. koszt budowy włoszczowskiego peronu wyniósł 909 tys. zł, z czego 300 tysięcy wyłożył samorząd miasta. Pozostałe koszty nie były związane z budową przystanku, lecz z modernizacją drogi kolejowej E65, która miała być wykonana w najbliższym czasie niezależnie od budowy peronu.

Można zastanawiać się czy Włoszczowa Północ to absurd czy świetna inwestycja. Ale liczą się fakty! Dotarłam do interesujących informacji, które mogą zmienić obraz wykreowany przez media i polityków PO. Prawdopodobnie sprawa kontrowersyjnego peronu we Włoszczowie ma drugie, nieznane dotąd dno.

A więc, co jest faktem a co mitem?

Długo zastanawiałam się czy podać nazwiska, w końcu postanowiłam pozostać przy inicjałach. Zresztą wszyscy są lub byli we władzach kolejowych spółek, więc osoby zorientowane w temacie na pewno domyślą się o kogo chodzi. Osoby te tworzą pewien układ, który "badam" od dłuższego czasu i który wkrótce dokładniej opiszę.

Do rzeczy… Otóż wbrew obiegowej opinii (medialna nagonka na PiS) to nie poseł Gosiewski zabiegał o budowę stacji Włoszczowa Północ (zresztą sam to potwierdzał w licznych wywiadach). Zabiegało o to kierownictwo Grupy PKP, które aby po wyborach wkupić się w łaski nowej władzy z PiS (kierownictwo PKP stawiało na wygraną PO), wykorzystało przedwyborcze obietnice Gosiewskiego, aby nie stracić swoich stanowisk i zachować układ!

Na długo przed wyborami parlamentarnymi A.W., J.P., S.K., K.T., P.P. i paru innych "tuzów" polityczno-kolejowego biznesu, obstawiało się politycznie ze wszystkich stron. Jeden z w/w panów podczas jednego z oficjalnych spotkań powiedział, że właśnie trwają prace nad zapewnieniem sobie, tj. członkom w/w grupy ciągłości sprawowania władzy na kolei. Ponadto osoba ta zaznaczyła, że wykorzystuje w tym celu wszystkie możliwe sposoby i znajomości polityczne (w tym PO).

Jak się później okazało kiepscy z nich byli polityczni wizjonerzy, ponieważ na ich liście nie było PiS-u. A chłopaki nie przewidzieli tylko jednego – że wybory wygra właśnie PiS. Nawiasem mówiąc, bardziej przewidywalna okazała się kolejarska "Solidarność", która podczas kampanii wyborczej oficjalnie poparła PiS.

Dowiedziałam się z pewnego źródła, że na pół roku przed głośnym otwarciem stacji Włoszczowa Północ, panowie A.W. i K.T. latali do Sejmu na rozmowy z Gosiewskim. Wtedy coś Gosiewskiemu obiecali, a tym czymś musiał być przystanek na CMK we Włoszczowie. Mało tego, również S.K. z P.P. u boku biegał po korytarzach Sejmu i wszystkim z PiS-u, w tym Gosiewskiemu, prezentował P.P. jako zdolnego, młodego managera z Kielc (podczas uroczystego otwarcia włoszczowskiego peronu, wspomniany P.P. stał w pierwszym szeregu pełniąc rolę "konferansjera").

Bombka wybuchła później, tzn. 16 października 2006 r. Wszyscy widzieliśmy to w TV.

Moim zdaniem sprawa przedstawia się następująco. W ramach naprawiania błędu w strategii polityki personalnej, w PKP wykorzystano obietnice przedwyborcze dane przez Gosiewskiego lokalnemu społeczeństwu. Czy zatem nie było tak, że kierownictwo spółek PKP, które aby się podlizać nowej, niespodziewanej władzy z PiS (kierownictwo PKP, przypominam, stawiało na PO), wykorzystało przedwyborcze obietnice Gosiewskiego, aby nie stracić swoich stołków? Czy właśnie dlatego władza PKP ustami rzecznika tak bardzo broni zasadności inwestycji we Włoszczowie? Czy była to swego rodzaju transakcja wymienna – zachowanie stanowisk w PKP w zamian za peron we Włoszczowie i odpowiednie poprawki w rozkładzie jazdy (m.in. nowy TLK "Kordecki")?

Na te pytania możecie odpowiedzieć sobie sami, analizując np. powyborcze roszady w spółkach PKP… Czy to nie dziwne, że prezes PKP S.A. nominowany jeszcze przez SLD-owskiego ministra do dziś zachował swoje stanowisko? Czy to nie zaskakujące, że prezes PKP Intercity, przechwalający się oficjalnie układami i znajomościami w PO również nie został odwołany?

Na koniec mała konkluzja. Za sprawą posłów z PO toczy się śledztwo w sprawie stacji Włoszczowa Północ. Być może po raz kolejny po d… dostanie ten kto nie powinien. PO-wiacy natomiast, no cóż, być może strzelają sobie samobója…


Powyższy tekst ukazał się 1 marca 2007 r. na forum kolejowym. Autorka za ujawnianie niewygodnej prawdy o PKP była ścigana przez policję i prokuraturę na wniosek zarządu PKP S.A., o czym pisał tygodnik "NIE" w artykule "Łapaj nicka".

0

infokolej http://infokolej.pl

Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl

288 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758