Bez kategorii
Like

Włochy, chory człowiek Europy?

09/06/2011
834 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jeśli miałbym obstawiać, Włochy wystąpią ze strefy Euro nie później niż uczyni to Grecja, podczas gdy „faworyzowane” Portugalia i Hiszpania będą trzymać się kurczowo europejskiej waluty i integracji w ramach Unii Europejskiej.

0


 

20 maja agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła perspektywę kredytową Włoch ze stabilnej na negatywną. Cztery dni później ta sama agencja uznała, że w przypadku kłopotów kredytowych państwa, również cztery z włoskich banków mogą spodziewać się zmiany ratingu na niższy. Te informacje nie zrobiły spodziewanego wrażenia na rynkach finansowych . 30 maja Włosi sprzedają 10-ciolatki o zmiennych oprocentowaniu po koszcie 4,75 %, nieco taniej niż miesiąc wcześniej (3.07% niemieckie dziesięciolatki, 3,85 czeskie i aż 5,95 % polskie!).

 

Co niepokoi agencje ratingową?

Przede wszystkim bliski obecnie zera wzrost gospodarczy, który to spada systematycznie od ponad 20 lat.

 

 

 

Włochy są jednym z tych krajów peryferyjnych Europy (PIIGS), którym stanowczo nie służy Euro i integracja europejska. W pierwszym kwartale obecnego roku zanotowały doprawdy symboliczny wzrost PKB – 0,1%. Podczas gdy Francja i Niemcy szybko odrabiają kryzysowy spadki PKB, Włochy nie potrafią pchnąć swojej gospodarki na drogę wzrostu.

 

Borykają się z dużym deficytem na rachunku bieżącym i w handlu zagranicznym.

 

 

Jednak chyba największym handicapem  Republiki Włoskiej jawi  się, podobnie jak w Grecji, jej klasa polityczna. Porównanie z Niemcami  i w  tym przypadku mówi wiele. Pamiętamy cięcia socjału zapoczątkowane przez Schrödera i kontynuowane przez kanclerz Merkel w Niemczech, a w konsekwencji pośrednie  obniżenie kosztów pracy. We Włoszech taki scenariusz wydaje się póki co mało prawdopodobny.

 

 

Włochy nie mogą zatem liczyć, że ich towary okażą się jutro konkurencyjne na międzynarodowym rynku. Ekspansja przez wzrost produktywności i eksportu jak w Niemczech nie wchodzi  w rachubę.  Na domiar złego społeczeństwo włoskie starzeje się z roku na rok, a median wieku wynosi obecnie już ponad 45 lat.

 

W czym więc nadzieja?

Przede wszystkim po dwóch latach zapaści udało się obniżyć deficyt finansów publicznych do 4,6% w 2010 roku, wg oficjalnych danych. Rząd planuje zrównoważyć budżet do 2014 roku. Jednak założenia wzrostu PKB na poziomie 4% rocznie wydają się nierealistyczne biorąc pod uwagę doświadczenia historyczne. Paradoksalnie siła Włochów wg nich samych tkwi w słabości państwa… Podobnie jak w Grecji  olbrzymią rolę odgrywa szara strefa. Przed kilku laty jej znaczenie docenił w sposób ironiczny szacowny  The Economist, określając Włoską Mafię jako największe włoskie (europejskie(?)) przedsiębiorstwo. Co więc ej integracja w ramach Unii Europejskiej pozwoliła rozszerzyć i tę specyficzną działalność… Dochowując jednak powagi chwili: inne już bardziej tradycyjne wskaźniki mówią, że większość długu publicznego (55%) pozostaje w rękach obywateli włoskich (średnia europejska 31%), a zadłużenie (bankowe)  przeciętnego obywatela to tylko 44% dochodu przy średniej europejskiej na poziomie 82%.

 

Lekcja dla Polski

Włosi mają niewspółmiernie duże wpływy na życie gospodarcze i politykę w Polsce. Od 1996 roku włoski Unicredit kontroluje drugi co do wielkości bank w naszym kraju – Pekao SA. Na jego czele postawili polityka, byłego premiera, który wcześniej pomógł im przy zadziwiająco taniej prywatyzacji . Zaangażowali się bez reszty w polską politykę. Finansują i w dużej mierze kontrolują dwa koncerny medialne: TVN i Agora, jak również sieci dystrybucji prasy. Ostatnio Jan Krzysztof Bielecki przedzierżgnął się znowu w polityka, i doradza premierowi rządu. Tymczasem bank uwikłany  w niezliczone procesy sądowe (podobnie jak w innych krajach, gdzie Unicredit postawił swoją stopę) traci rynek, klientów, psuje obrót gospodarczy. Nie bez przyczyny. „Model  włoski” eksportowany przez Unicredit do Polski, z którym w dużej mierze mamy do czynienia obecnie w naszym kraju, niesie ze sobą szereg zagrożeń. Po pierwsze, sposób i środki prowadzenia biznesu przypominają raczej zarządzanie organizacją mafijną niż instytucją zaufania publicznego. Po drugie, konsekwencje tego trudno przecenić, zwłaszcza wymiar sprawiedliwości wystawiony został na próbę, której nie potrafi podołać i w praktyce podlega przyśpieszonej dezintegracji. Podobnie organy ścigania i prokuratury.  Po trzecie, stworzenie kasty nietykalnych powoduje fragmentaryzację społeczeństwa. Po czwarte, w gąszczu nieformalnych interesów gubione są kluczowe wartości ważne w praworządnym państwie jak choćby racja stanu. Trudno bowiem zapomnieć o roli Pekao w Elektrimie, Erza czy obecnie TVN. A w przypadku TVN, plotka niesie, że przejęciem tej stacji telewizyjnej w kłopotach finansowych zainteresowani są Rosjanie.  

 

Krótka konkluzja

Gospodarka włoska odbiega swym modelem i dynamiką od wzorców lansowanych w ramach Unii Europejskiej. Choć wielkość i żywotność szarej strefy uodparnia Włochy na symptomy kryzysu w krótkim terminie, to jednak słabość klasy politycznej skłania do sceptycyzmu, jeśli chodzi o minimalne choć obniżenie długu publicznego w realnej perspektywie. Przeciwnie należy sądzić, że zadłużenie państwa (obecnie 120%) będzie dalej systematycznie rosnąć, w efekcie pozycja i rating finansowy Włoch ulegną pogorszeniu, a koszty długu znacznie podniosą się w perspektywie najbliższego roku. Jeśli miałbym obstawiać, Włochy wystąpią ze strefy Euro nie później niż uczyni to Grecja, podczas gdy  „faworyzowane” Portugalia i Hiszpania będą trzymać się kurczowo europejskiej waluty i integracji w ramach Unii Europejskiej.

 

 

0

Jerzy Bielewicz

By kontrolowac finanse wystarczy najprostszy kalkulator, cala reszta to blichtr

73 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758