Kto jeszcze ma wątpliwości i nie chce uwierzyć, że w Polsce wolność słowa jest ograniczana a krytyka władzy i jej organów spotyka się z brutalną reakcją prawdopodobnie zmieni zdanie po przeczytaniu poniższej informacji:
Organizatorzy manifestacji pod hasłem „Wszystkich nas nie zamkniecie”, która przeszła ulicami Wrocławia na początku czerwca dostali wezwania na policję. Mają być przesłuchani w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 232 kodeksu karnego: „Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe sądu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Przypomnijmy, że protest miał miejsce po tym, jak sędzia Paweł Chodkowski wymierzył kary za zakłócenie wykładu majora Zygmunta Baumana, byłego funkcjonariusza Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który miał się odbyć w auli Uniwersytetu Wrocławskiego. Wydarzenie to było o tyle spektakularne, że po raz pierwszy od upadku komunizmu (reprezentowanego w swoim najczarniejszym wydaniu przez zaproszonego „gościa”) policja użyła siły przeciwko uczestnikom pokojowego protestu na terenie wyższej uczelni.
Zostawmy jednak Baumana, nie o niego chodzi. Ja bym chciał się dowiedzieć jaką logiką kierują się śledczy próbując wystosować tak absurdalne oskarżenie wobec organizatorów manifestacji? Po pierwsze – była ona całkowicie legalna, zgłoszona odpowiednim władzom i odbyła się bez żadnych ekscesów. Po drugie artykuł, na który powołują się panowie funkcjonariusze wyraźnie stanowi, że przestępstwo popełnia tylko ten, kto „przemocą lub groźbą wywiera wpływ na czynności urzędowe sądu” a przecież w omawianym przypadku nic takiego nie nastąpiło – zgromadzeni ludzie wyrazili jedynie swoje niezadowolenie i dezaprobatę dla decyzji, która JUŻ ZAPADŁA. Żadne groźby w stronę wysokiego sądu nie padały, nikt nie próbował używać przemocy a hasła wykrzykiwane i skandowane przez zgromadzonych nijak nie mogły wpłynąć na wyrok – sąd nie ma żadnej mocy, by zebrać się ponownie i go zmienić, to leży tylko i wyłącznie w gestii sądu drugiej instancji. Po trzecie zaś – przecież sam prezydent Dutkiewicz zaapelował o zmniejszenie kar dla kibiców i narodowców, czy ten apel też zostanie przez panów śledczych uznany za „przemoc i groźbę”? Jeżeli tak to ja zaczynam rozumieć dlaczego próbuje się on (prezydent Wrocławia) koligacić z Platformą Obywatelską…
Na razie wezwania dostały trzy osoby – Michał Wlazło (Stowarzyszenie KoLiber, główny organizator manifestacji), Mikołaj Kamiński (Młodzież Wszechpolska) i Bożena Zielińska (WKS Śląsk). Na razie, bo władza nasza kochana lubi – tam gdzie jej to wygodne – działać z rozmachem, zwłaszcza jeżeli chodzi o próby zastraszania krytycznych dla niej środowisk i ludzi. Przykładem niech będzie – też Wrocławianin – Grzegorz Braun, który trafił do aresztu za obrazę sądu, która polegała na tym, że reżyser wyszedł z sali rozpraw niezbyt delikatnie obchodząc się z drzwiami po tym, kiedy wysoki sąd po raz kolejny nie uznał za stosowne przesłuchać świadka. Sam proces też jest absurdalny i trudno się dziwić reakcji – otóż Grzegorz Braun został oskarżony o pobicie 6 (słownie: sześciu) policjantów a sąd nie jest w stanie wydać wyroku od lat 6. Jeszcze jedna szóstka i zacznę w tej aferze wietrzyć swąd palców samego diabła.
Wróćmy jednak do sądów, prokuratur, policji czyli, ogólnie, wymiaru sprawiedliwości. Proszę zauważyć, że kiedy ich działania mają służyć ochronie władzy to potrafią być bardzo szybkie, surowe, sprawne i nie widać w ich zachowaniu śladu obstrukcji. A kiedy mają służyć zwykłemu obywatelowi – o, to wtedy młyny wolno mielą, bardzo wolno. Nie będę tutaj przytaczał konstytucyjnych przepisów, ustaw czy innych zapisów głoszących, że wobec prawa wszyscy są równi – są to czcze słowa nic nie znaczące i były takie od samego początku istnienia Trzeciej Rzeczypospolitej. Jednak dopiero za rządów Donalda Tuska i jego wesołej gromadki obywatele zupełnie jawnie i bez cienia zażenowania ze strony władzy zostali przesunięci do najniższej kasty społecznej. Oczywiście tzw. obywatele zwykli, bo są jeszcze obywatele uprzywilejowani, którym włos z głowy spaść nie może. A gdyby przypadkiem czystym bezpieczeństwo owego włosa zostało zagrożone to…
To policja, prokuratura, sądy i wszystkie możliwe służby podpisujące się skrótami zadziałają błyskawicznie i z właściwym sobie profesjonalizmem. Władza, jak widać, nie tylko sama się wyżywi (co obwieścił swego czasu Jerzy Urban) ale również obroni…
Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.