Komentarze dnia
Like

Władza ma coś do zrobienia – nie tylko senator Rulewski

18/12/2013
557 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Władza ma coś do zrobienia – nie tylko senator Rulewski

To powinni obejrzeć wszyscy młodzi parlamentarzyści, i wyborcy SLD (kontynuatorki PZPR) – wstrząsająca opowieść matki o zamordowanym przez zomowców synie, wstrzasajaca opowieść brata ofiary o działaniu wymiaru sprawiedliwości, który nigdy nie postawił oprawcom żadnego zarzutu: niezalezna. phttp://niezalezna.pl/49673-wstrzasajacy-material-o-zabojstwie-piotra-majchrzaka-dzis-w-tv-republika

0


 

Rozmowa przeprowadzona przez autorkę filmu z senatorem Janem Rulewskim o tym, co Polska zrobiła dla rodzin ofiar zbrodniczego komunistycznego systemu, dla bojowników, którzy często klepią obecnie biedę, a ich gnębiciele cieszą się dobrymi emeryturami i brakiem wszelkich zarzutów – daje sporo do myślenia. Niektórzy III RP nazywają PRL-em bis i coś w tym jest. Szczególnie jeśli się przeanalizuje działanie sądów i aparatu scigania; jakże często była i jest sytuacja, że nie można nikomu udowodnić winy, że często winę ponoszą jacyś „nieznani sprawcy”. Fakt, że ofiary, to głównie polityczni przeciwnicy – dla sądów nie stanowi żadnej okoliczności obciążajacej władzę za tzw. „sprawstwo kierownicze”. To sytuacja przedziwna i sprzeczna z powszechnym poglądem na sprawiedliwość.

Senator Jan Rulewski, to jedyny autentyczny bojowiec zasiadajacy obecnie w parlamencie (pomijam Niesiołowskiego – może mającego jakieś bojowe zasługi, ale jednocześnie pewne niewyjaśnione sprawy na sumieniu i obecnie całkowicie oddanego władzy, która dawno przestała pamiętać od kogo otrzymała mandat do jej sprawowania), tylko On posiada moralną legitymację mówienia o tych sprawach patrząc prosto w oczy interlokutorom. Jan Rulewski za komuny przesiedział za swoją działalność wiele lat w więzieniu, a w poczatku 1981 r. został dotkliwie pobity przez milicję. Kiedy wówczas – pracujac w centralnej państwowej instytucji opowiadałem się za porozumieniem komunistycznych władz z Solidarnością i namawiałem do tego przełożonych – naraziłem się na wielostronny ostracyzm. Władze jeszcze wtedy uważały, że obronią się przy pomocy represji.

Senator Jan Rulewski jako jedyny nie przestał zajmować się osobami represjonowanymi za komuny, na forum parlamentu jest inicjatorem ustaw, które mają chociaż w jakimś stopniu poprawić nieraz niewesoły los ofiar poprzedniego reżimu, jest jednak w tym dalece osamotniony; kancelaria PDT nie odpowiada nawet na inicjatywy różnych organizacji w sprawie przyznania renty specjalnej, która by sie należała kilkudziesieciu osobom. Pieniędzy na ten cel jest aż nadto z tytułu zmniejszenia emerytur esbekom (ustawa dezubekizacyjna).

Senator Rulewski jest jedynym członkiem PO, który publicznie wyraził swoją dezaprobatę partyjnej polityce Tuska polegajacej na jedynowładztwie lidera partyjnego, które może się przerodzić w znany skądinąd kult jednostki.

Chylę czoła – Panie Senatorze.

0

Janusz40

337 publikacje
31 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758