POLSKA
Like

Władza dziczy – trzy lata za wychowywanie syna

29/11/2019
994 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Od dawna nie mam już wątpliwości, kto w Polsce ma realną władzę. Jest to dzicz, rodem z powojennych sowieckich kadr i polskiego marginesu społecznego. Stąd bierze się takie ich zwyrodnienie, brak zdrowego rozsądku i kompletny zanik ludzkich odczuć.

0


Od dawna nie mam już wątpliwości, kto w Polsce ma realną władzę. Jest to dzicz, rodem z powojennych sowieckich kadr i polskiego marginesu społecznego. Stąd bierze się takie ich zwyrodnienie, brak zdrowego rozsądku i kompletny zanik ludzkich odczuć. Bezpośrednim zaś impulsem do napisania tego teksu jest historia Jana Koszałki z Kościerzyny. Jan był członkiem Porozumienia Rawskiego, organizacji obrony praw ojca. Szykany ze strony państwowych zwyrodnialców dotknęły go kilkanaście lat temu, gdy wychowywał samotnie swojego małoletniego wówczas syna. Matka bowiem opuściła ich i nie mieli z nią kontaktu.

Spotkaliśmy się wtedy walcząc o prawa do swoich dzieci i obu nas spotkał podobny los, czyli ciąganie po sądach, nękanie przez policję, regularne areszty i więzienia. Ja przypłaciłem to rozstrojem nerwowym i utratą zdrowia i musiałem wyłączyć się z aktywnej działalności. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że Jan jest od ponad dwóch lat w więzieniu. Dostał dwa lata i 10 miesięcy za znęcanie się nad synem. Pamiętam naszą wspólną wigilię dziesięć lat temu w Gdańsku, gdy mały Janusz wchodził do mieszkania przez okno, bo przed drzwiami czatowała na niego policja. Ojciec z synem byli bardzo zżyci. Ich warunki mieszkaniowe i materialne były bez zarzutu, mały Janusz uczył się dobrze a ojciec zabierał go na dodatkowe zajęcia. Sam był z zawodu nauczycielem i dobrze rozumiał potrzebę właściwej edukacji. Owo znęcanie się nad synem miało polegać na braku entuzjazmu dla oddania go matce, która po latach przypomniała sobie o swoim dziecku. Dodajmy, że żyła już w innym związku i dla chłopca taka zmiana otoczenia byłaby szokiem. O braku związku emocjonalnego nie wspomnę. Z tego jednak, co wiem, Jan nie przeciwstawiał się kontaktom matki z synem. Nie chciał jedynie oddać go na stałe. W opinii dewiantów sądowych było to znęcanie się nad dzieckiem.

O pomoc w sprawie była proszona między innymi DudaPomoc, a Prezydent był władny anulować wariacki wyrok poprzez ułaskawienie. Tego jednak nie uczyniono i zwrócono się jedynie o opinię do sądu, który wyrok wydał. Efekt był taki, jak pisałem na wstępie – Jan gnije w więzieniu. Prezydent bowiem nie zajmie się przyzwoitymi, normalnymi ludźmi, nękanymi przez dewiantów. Specjalna ścieżka, bez pośrednictwa sądów, jest bowiem zarezerwowana dla swoich, aparatczyków, specjalistów od politycznych prowokacji. O interwencji ze strony ministra sprawiedliwości czy Rzecznika Praw Obywatelskich nie ma nawet co wspominać. Instytucje te nie są warte nawet splunięcia.

Tak wygląda reforma wymiaru sprawiedliwości zapowiadana przez PiS przed wyborami w 2015r. Ludzka twarz państwa polskiego nie jest obecna nawet w propagandzie. Wystarczy włączyć radio. Regularnie słychać tam o stawianiu przed sądem i wyrokach więzienia. Nie mówi się natomiast o inicjatywach obywatelskich bez ingerencji państwa czy o sprzyjaniu harmonijnemu rozwojowi społeczeństwa. W miejsce tego mamy skłócanie ludzi, zastraszanie, manipulacje i ogłupianie propagandą. Pod tym względem niewiele się zmieniło od kilkunastu lat, kiedy napisałem artykuł o rzeczywistej sytuacji w polskim sądownctwie. Wbrew propagandzie obecnego rządu, terror dziczy trwa nadal i stan ten ma miejsce za osobistą aprobatą ministra sprawiedliwości, który publicznie lubuje się stroić w piórka sprawiedliwego szeryfa.

Bogdan Goczyński

Artykuły związane z tekstem

TVG-9 Jan Koszałka czyli Gehenna Ojca i Syna

Psychopaci i kryminaliści u władzy. Jak sądy niszczą polskie rodziny

List otwarty do łajdaka

 

0

Bogdan Goczyński

78 publikacje
6 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758