Wizja Państwa: Edukacja (5)
30/12/2012
592 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Konserwatyzm etyczny nie udzieli pod żadnym pozorem zgody na zapładnianie pozaustrojowe wielu komórek jajowych, a następnie ich selekcję, na „lepsze” i „gorsze”…
Powracając do Platona i Jego „instrukcji obsługi” współczesnych totalitaryzmów ubranych w szaty państwa prawa, znajdujemy w niej kolejny, jakże nowoczesny i postępowy temat, jakim jest manipulacja przy Stworzeniu.
–Eugenika: K.V-460 E. „- Bo mówiliśmy, że dzieci powinny pochodzić od ludzi w kwiecie wieku.
– Prawda.
– A czy i tobie się tak wydaje jak mnie, że najlepszy okres rozwoju u kobiety – tak w sam raz – trwa dwadzieścia lat, a u mężczyzny trzydzieści?
– A które to lata u nich? – zapytał.
– Kobieta, począwszy od swoich dwudziestu lat aż po czterdziestkę, powinna rodzić dla państwa. A mężczyzna, jak minie szczytowy okres sprawności w bieganiu, powinien od tego czasu zapładniać dla państwa aż do pięćdziesiątego roku życia.
– U obu płci – powiada – to jest szczyt rozwoju fizycznego i umysłowego.
– Nieprawdaż? I jeżeli ktoś powyżej lub poniżej tej granicy wieku pozwoli sobie wtrącić się do rozmnażania państwowego, powiemy, że to ani sprawiedliwe, ani zbożne, tylko grzech, bo taki zrobi dla państwa dziecko, które, jeśli się to ukryje, przyjdzie na świat bez współudziału ofiar i modlitw przy zapłodnieniu. Przecież przy każdym ślubie będą się modliły kapłanki i kapłani, i całe państwo, aby się z dobrych rodzili lepsi i z pożytecznych jeszcze bardziej pożyteczni, a ono przyjdzie na świat jako owoc ciemności i strasznej niestrzymałości.
– Słusznie – powiada.
– To samo prawo – powiedziałem – będzie stosowane, jeżeli ktoś jeszcze w wieku właściwym, ale bez pozwolenia rządu będzie miał stosunki z kobietami w wieku właściwym; powiemy, że on wprowadza do państwa dziecko nieprawe, pozbawione poręki i uświęcenia…
– …A młodym ludziom, którzy się odznaczą na wojnie albo gdzieś indziej, trzeba dawać podarunki i nagrody, a między innymi częstsze pozwolenia na stosunki z kobietami, aby – i to pod tym pozorem – jak największa ilość dzieci po nich została.
– Słusznie.”
Eugenikę, jako anty-etyczną – z punktu widzenia Cywilizacji Łacińskiej – metodę hodowli Rodzaju ludzkiego, wraz z jej wynaturzeniami, doskonale przedstawił pan Grzegorz Braun, w filmie „Eugenika w imię postępu”, więc na potrzeby niniejszego traktatu omówię tę jej stronę, którą w filmie pominięto, czyli nową – oczywiście postępową – modę na rozmnażanie się wbrew Stworzeniu, uczenie i w średniowiecznym języku ciemnogrodu nazwaną, in vitro.
Wbrew wszelkim pozorom troski o Dobro społeczeństwa, współczesne państwo prawa forsuje, a nawet współfinansuje – oczywiście z funduszy zagrabionych Obywatelom – eksperymenty eugeniczne na Zarodkach jedynie z dwóch powodów:
Pierwszym, jest Dobro użyteczne (bonum utile) beneficjentów systemu przywiślańskiego, którzy z praktyk tych czerpią wymierną korzyść materialną.
Drugim, ostatnim ale najważniejszym powodem, tej dobroczynności na koszt Podatnika, jest – cynicznie bazująca na prywatnym nieszczęściu – możliwość utworzenia kolejnego frontu walki z Religią oraz Rodziną, którą państwo prawa prowadzi w celu uzyskania kontroli nad zrzeszeniami, pozbawianymi w najrozmaitszy sposób podstawowych więzi i Wartości etycznych, przynależących organicznie do Cywilizacji Łacińskiej.
Myśl konserwatywna, wyraża zrozumienie dla prób naukowej modyfikacji podstawowych Dóbr, takich jak rośliny, a nawet i niektóre zwierzęta hodowlane, które w nie tak spektakularny sposób jak Współcześnie, czynione były na całej przestrzeni dziejów i którym zawdzięczamy takie ozdoby stołów, jak wigilijne karpie bezłuskie, hodowane już w XIII wieku przez Cystersów, czy też wiosenny przysmak, jakim są truskawki.
Podobnie, Konserwatyzm etyczny nie wyraża obiekcji co do genetycznej modyfikacji zwierząt w celach medycznych, dla przykładu w celu pozyskania Insuliny, lub innych, ratujących życie preparatów, czy nawet organów, jednakże, tam gdzie chodzi o udoskonalanie genetyczne, bądź selekcję Osoby ludzkiej, tam wyraża swoje stanowcze Veto, kierując się Katolicką Nauką Społeczną.
O ile jeszcze wyobrażalną jest – dla Myśli konserwatywnej – ewentualna zgoda na uprawomocnienie takiej procedury medycznej, która przewiduje wprowadzenie plemnika do gamety znajdującej się w jajowodzie Kobiety, jeżeli naturalna droga na to nie pozwala, to nie udzieli pod żadnym pozorem zgody na zapładnianie pozaustrojowe wielu komórek jajowych, a następnie ich selekcję, na „lepsze” i „gorsze”, a którą Konserwatyzm etyczny nazywa po imieniu, czyli Mordem na bezbronnej Osobie ludzkiej.
W tej właśnie kwestii widać bezwzględną walkę z Rodziną i Religią, gdyż państwo prawa promuje (pieniędzmi zagrabionymi Obywatelom), jako medycznie wskazane (cokolwiek to oznacza), tylko rozwiązania obejmujące selekcję Embrionów i Mord, na odrzuconej i przedmiotowo potraktowanej, jakby to nie było kiełkujące Życie – nieprzydatnej reszcie, wyraźnie i celowo, wbrew nauczaniu etycznym Religii oraz – metodą gangsterską – czyniąc z Rodziców wspólników przeprowadzonej Zbrodni.
Ewentualna zgoda konserwatyzmu na procedurę medyczną opisaną dwa akapity powyżej, zależy tylko i wyłącznie od uzyskania gwarancji, iż przyszła Matka osobiście będzie wychowywać – w Rodzinie – tak poczętą Osobę ludzką, a nie odda Jej do adopcji, lub nie sprzeda Osobom trzecim.
Zadaniem Edukacji w tej dziedzinie – zdaniem Myśli konserwatywnej, – jest takie uświadamianie przyszłych Rodziców, a więc Młodzieży szkolnej, aby powszechną stała się świadomość konsekwencji etycznych i moralnych procedury in vitro, wymuszającej akceptację Selekcji i Mordu własnego Potomstwa, czyli tego czym właściwie jest ta odmiana Eugeniki.
A także uświadamianie Młodych, iż mają alternatywę – i to bardzo szlachetną – w postaci Adopcji dzieci porzuconych, lub niechcianych; w tworzeniu tym Bezbronnym i Opuszczonym warunków wychowania w Rodzinie i poznanie Miłości; alternatywę dla częstych w takich przypadkach i nie pozostających bez wpływu na dalsze życie – wyrzutów sumienia…
…
Ceterum censeo Conventum esse delendum