Wizja Państwa: Edukacja (3)
27/12/2012
623 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Kłamstwo w przestrzeni publicznej, to najbardziej wstrząsające oskarżenie, jakie może sformułować wobec „państwa prawa” Myśl konserwatywna, opierająca się na etyce Cywilizacji Łacińskiej, …
Ponieważ państwo prawa pilnuje, aby w jego systemie nie mogły pojawić się jeszcze jakieś – niespodziewane – luki, w następnych fragmentach dialogów autorstwa Platona, objawiają się kolejne mechanizmy kontroli i wpływu, aktualne także i we Współczesności.
–Kłamstwo,jako podstawa rządzenia: K.V-459 C. „- Zdaje się, że nasi rządzący będą musieli często stosować kłamstwo i oszukiwanie dla dobra rządzonych. A mówiliśmy jakoś tak, że wszystkie takie rzeczy nadają się do użytku jako lekarstwa.
– I to słuszne – powiada.
– Zdaje się, że to „słuszne" znajdzie nie najmniejsze zastosowanie w zaślubinach i w robieniu dzieci.
– W jakim sposobie?
– Potrzeba przecież – odpowiedziałem – wobec tego, cośmy uchwalili, żeby najlepsi mężczyźni obcowali z najlepszymi kobietami jak najczęściej, a najgorsi z najlichszymi jak najrzadziej, i potomków z tamtych par trzeba chować, a z tych nie, jeżeli trzoda ma być pierwszej klasy. A o tym wszystkim nie ma wiedzieć nikt, tylko sami rządzący…
– Zupełnie słusznie – powiada.
– Więc prawda, trzeba będzie prawem ustanowić jakieś święta, podczas których będziemy zgromadzali panny młode i panów młodych, i będą się odbywały ofiary, a nasi poeci ułożą hymny odpowiednie do odbywających 460 się zaślubin. Ilość małżeństw każemy regulować rządzącym, aby jak najbardziej zachowywali stale tę samą ilość mężczyzn, mając na uwadze wojny i choroby, i wszystkie takie rzeczy. Aby się nasze miasto, ile możności, nie robiło ani wielkie, ani małe.
– Słusznie – powiada.
– I losowania jakieś – uważam – trzeba będzie chytrze urządzać. Tak, żeby ten gorszy mężczyzna o każdy swój związek obwiniał los, a nie rządzących.
– Bardzo chytrze – powiada.”
Kłamstwo w przestrzeni publicznej i polityce, to najbardziej wstrząsające oskarżenie, jakie może sformułować Myśl konserwatywna, opierająca się na etyce Cywilizacji Łacińskiej, wobec państwa prawa, realizującego założenia filozofii platońskiej.
W ustrojach totalitarnych, których plaga nawiedziła Europę w XX wieku, a więc faszyzmie włoskim socjalisty Benita Mussoliniego, nazizmie socjalisty Adolfa Hitlera oraz komunizmie socjalisty Włodzimierza Ulianowa „Lenina”, kłamstwo jako narzędzie sprawowania władzy nad masami, utrzymywanymi w jako takim porządku społecznym, za pomocą przymusu państwowego, było zjawiskiem oficjalnym, ale przez wszystkich nim dotkniętych wyraźnie dostrzegalnym.
Czytelnicy gazet, słuchacze radia, czy też publiczność teatralna oraz odbiorcy propagandy filmowej, a na sam koniec i telewizyjnej – aż do końca lat osiemdziesiątych XX wieku -, doskonale potrafili odróżnić kłamstwo od prawdy i wykształcili swoiste mechanizmy obronne, pozwalające im na zachowanie równowagi psychicznej w świecie tak sztucznie wykreowanym, dokładnie według powyżej cytowanej instrukcji platońskiej: „…wypadnie nam patrzeć na palce tym, którzy mity układają i jak ułożą jaki ładny mit, to go dopuścić, a jak nie, to go odrzucimy.”
Uczniowie i studenci, z reguły doskonale zdawali sobie sprawę z nierealności zadawanych im do wyuczenia formułek mających podłoże czysto ideologiczne, dla przykładu o wyższości systemu socjalistycznego nad kapitalistycznym, a już zwłaszcza pod względem jego przewagi gospodarczej, technologicznej i militarnej.
System edukacyjny oparty o kłamstwo i podporządkowany potrzebom ideologicznym państwa totalnego, odpowiadał wprawdzie części społeczeństwa, a zwłaszcza tej uprzywilejowanej nowymi warunkami, jednakże zdobyte za cenę obłudy i podporządkowania dyplomy, nigdy nie cieszyły się taką estymą jak te dawniejsze.
Kłamstwa władzy publicznej w tamtych czasach były ostentacyjne i stanowiły swego rodzaju rytuał, bez którego rządzenie wydawało się niemożliwe, ale Nikt o inteligencji nawet grubo poniżej średniej krajowej nie brał ich na serio, a zwłaszcza już politycy kłamstwa te wypowiadający; stanowiły kanwę niezliczonych dowcipów, służących jako tak zwany „wentyl bezpieczeństwa” dla nastrojów społecznych.
Całe społeczeństwo zamieszkujące na ziemiach Rzeczypospolitej plagą tą dotkniętych wiedziało doskonale, że jak partia komunistyczna głosiła zewsząd, że jest coraz lepiej i widzi już „światło w tunelu”, to wkrótce następowała jeszcze gorsza bieda, kryzys i kartki na wszystkie artykuły spożywcze.
Podobnie nikt, nawet sami rządzący, nie wierzył w mocarstwową pozycję Polski i jej dziesiąte miejsce na liście przodujących gospodarek świata, ani nie brał na serio polepszenia się wskaźników makroekonomicznych na skutek spadku cen lokomotyw, – ale nie miało to wszystko większego przełożenia na ogólną świadomość, iż cały ten zewsząd głoszony socjalizm i pełna codziennej udręki droga do komunizmu, to zjawisko przejściowe (bo sowieci… etc.) i nietrwałe, do którego trzeba się dostosować, aby jakoś przeżyć, zarobić na Chleb powszedni, wyposażyć Dzieci, wyjechać na wczasy, kupić pralkę, załatwić papier toaletowy…
Ta niezwykła umiejętność odróżniania kłamstwa od Prawdy, zanikła wraz z obaleniem Muru Berlińskiego i publicznym wyprowadzeniem sztandarów; wraz z zaprowadzeniem państwa prawa i Grubej Kreski, wolnymi wyborami do koncesjonowanego z początku parlamentu, którego najważniejszym dziełem było mianowanie na stopień prezydenta najwybitniejszego przedstawiciela poprzedniego reżimu – o oficjalnym, propagandowym ogłoszeniu końca komunizmu, w kontrolowanej telewizji państwowej, nie zapominając.
Lata obecności kłamstwa w życiu publicznym, od lustracyjnego, poprzez kłamliwie przeprowadzoną prywatyzację, po kłamstwa o NFI, grabieże Balcerowicza, etc., etc., spowodowało wypaczenie podstawowego zadania edukacji, jakim – w Cywilizacji Łacińskiej – jest uczenie Młodych uczciwości życiowej, pracowitości, szacunku dla Starszych oraz życia w Prawdzie i dążenia do Dobra godziwego.
Zamiast tych – zgodnych z Etyką – prawd podstawowych, każdy młody Człowiek jest edukowany obecnie przez państwo prawa nie na Osobę samodzielną, świadomą Obowiązków w życiu i przedsiębiorczą, lecz na ograniczonego, z trudem zdobytym dyplomem „uczelni”, – która zaraz zostanie zlikwidowana za brak wymaganych kwalifikacji nauczania -, egoistycznego materialistę, potrafiącego jedynie dobrze orientować się w meandrach pozornego rozdawnictwa dotacji unijnych i pisania pod nie projektów, pozostawiając myślenie i wspomnianą już Przedsiębiorczość starszym i mądrzejszym.
…
Ceterum censeo Conventum esse delendum