Julian Assange,iWikileaks to obok Al Kaidy dla USA wrogowie państwa – potwierdzają dokumenty Amerykańskich Sił Powietrznych – podaje di.com.pl
Przyznanie komuś statusu wroga rodzi poważne konsekwencje. Przede wszystkim potwierdza to, że Assange ma powody, by bać się Stanów Zjednoczonych.
Nazywanie kogoś "wrogiem" rodzi poważne konsekwencje. Wróg to nie jest ktoś "podejrzany" albo "oskarżony". Wroga można nawet zabić lub zatrzymać bez procesu. Postępowanie wobec wroga regulują zasady wojny.
Wrogiem nie zostaje się z przypadku. Przykładowo organizacja Al-Kaida uznawana jest za wroga USA. Wynika z tego, że Wikileaks i Al-Kaida podpadają w wizji amerykańskiego wojska pod tę samą kategorię.
Ujawniony dokument dotyczy poważnego przestępstwa, jakim jest "komunikowanie się z wrogiem". Taki zarzut może usłyszeć wojskowy, który będzie porozumiewał się z ludźmi łączonymi z Wikileaks. Za ten czyn można ukarać także śmiercią.
Oczywiście amerykańscy politycy nazywali już Assange’a terrorystą, zapowiadali "upolowanie go", ale wydawało się to tylko retoryką. Jeśli wojskowe dokumenty określają go jako wroga, to obawy Assange’a o ekstradycję do USA wydają się bardziej uzasadnione. Organizacja Wikileaks ma powody, aby obawiać się różnego rodzaju ataków ze strony amerykańskiej.
Więcej:
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."