Bez kategorii
Like

Więzienie w Niemczech. Mała zadyma.XVII

09/01/2012
471 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

O tym, że w więzieniu najgorsza jest nuda.

0


 "…A czas sobie płynie banalnym tik-tak…"

Na wpół leżałem na łóżku czytając książkę. "Młody" odbijał piłeczkę ping-pongową o ścianę. Piotra nie było w celi. Wyszedł.  Pozostali dwaj o czymś cicho rozmawiali. Więzienna codzienność. Nuda. Nagle "Młodemu" nie tak jak chciał odbiła się piłeczka i wpadła pod moje łóżko. Podszedł, schylił się i próbował sięgnąć piłeczkę ręką. Nie udało się. Rozejrzał się za czymś co mogło by mu w tym pomóc. Nic za bardzo nie znalazł. W końcu jego wzrok spoczął na moim kapciu. Chwilę się zastanawiał, w końcu wziął go do ręki. Rzucił kapciem tak, że ten trafił w piłeczkę i wybił ją w miejsce, skąd mógł ją już bez problemu sięgnąć. Mój kapeć pozostał na miejscu. Pod łóżkiem. "Młody" zadowolony z siebie powrócił do przerwanej czynności.

 – Czegoś nie zapomniałeś? – powiedziałem.

 – Nie. Dlaczego?

 – Mój kapeć jest nadal pod łóżkiem.

 – To sobie go wyciągnij!

   Krew uderzyła mi do głowy.

 – Nie, ty wrzuciłeś, ty wyciągasz.

   I tak od słowa do słowa aż zrobiła się awantura. On się uparł, ja obstawałem przy swoim. Impas. W końcu powiedziałem niezbyt kulturalnie:

 – Jak go zaraz nie wyciągniesz to tak ci obiję ryja…

 – Spokojnie, bo Ci pikawa wysiądzie – zadrwił.

   Tego było już za wiele. Wstałem i zrobiłem tak jak obiecałem. Właściwie to chciałem zrobić, bo po pierwszym klepaczu "Młody" zaczął się bronić. Zaczęliśmy się szarpać. Po chwili poczułem, że opadam z sił. Chyba się zastałem w tym więzieniu. Na szczęście on mimo tego, że był ode mnie młodszy, to także nie był w życiowej formie. Dobry kwadrans trwała wzajemna przepychanka. Przepychanka, bo walką tego nie można było nazwać. Nawet przy wielkich chęciach. Wywołało to tylko uśmiech politowania u pozostałej dwójki. Zmęczeni, sapiąc głośno jak lokomotywy odstąpiliśmy wreszcie od siebie. A kapeć jak był, tak został pod łóżkiem. Wrócił Piotr.Tego mi było jeszcze potrzeba. Byłem pewien, że gdy się dowie znowu mi się dostanie. Czekała mnie niespodzianka. Piotr gdy się wszystkiego dowiedział zamiast mnie opiernilić zwrócił się do "Młodego":

 – Wiek zobowiązuje do szacunku. Jak tego nie potrafisz zrozumieć to jak chcesz mogę Ci to wytłumaczyć. Wyciągnij kapeć, przeproś i żeby mi się to więcej nie powtórzyło!

   "Młody" ani słowem nie zaprotestował. Tak jak mu Piotr nakazał wyciągnął z pod łóżka mojego papcia i grzecznie przeprosił. Co dziwne nie okazywał żadnej urazy za incydent, a wręcz zachowywał się wobec mnie po przyjacielsku aż do końca mojego tam pobytu.  C.d.n…

0

Mefi100

275 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758