Bez kategorii
Like

Wiersz narodowca

21/11/2012
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
no-cover

„Promień” – anonimowo otrzymałem dziś rano z Krakowa. Czyżby autorem był Brunon K.?

0


 

 

Ledwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.

Zanurzam się aż po uszy
W antysemickiej kalumni
I najserdeczniej uwłaczam
Tuskowi, Europie i Unii.

Faszyzuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Szkaluję prezydenta troszkę,
i  Michnikowi bluźnię

Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam faszystowskie
I sączę jad w młode dusze.

Czasem mnie wujcio odwiedza,
stary oenerowiec,
I razem na głos czytamy
jakiś kościelny brukowiec.

Z wujciem, faszystą starym,
idziemy razem w Marszu.
Śpiewamy Pierwszą Brygadę,
Rzucam brukowcem w parchów!

Często mam misje specjalne
Jak nie w Krakowie to w Kielcach
Po drodze zbieram trotyl
żeby wysadzić prezydenta!

Do domu wracam pogodny,
ja, narodowy heros,
W cichym krakowskim mieszkaniu,
Czeka już na mnie ksero.

Odbijam sobie, odbijam
Talmud i Protokoły,
niechaj ludzie zobaczą,
że rządzą nami syjoni….

I nie dbam o to, że ciągle

Mam duże obowiązki

Parlament oczyścić muszę

By trafić na Powązki!


Ale to wszystko betka

Myśl Narodowa mnie zżera:

Niechaj tych wszystkich lewaków

Trafi już jasna cholera!

 

 

21 11 2012

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758