wiersz na dobranoc
15/06/2011
425 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Achmatowa: ” I płynie mój śpiew w noc pustą, głuchą, gdzie już nie ma ciebie”.
KONCERT
Muzyka jest pszczołą na kwiatach wiśni,
I wiatrem halnym –
Strąca czapki z głów.
Jest wielkim ogniem w zachodzie słońca –
Roziskrza oczy.
Jest tajemnicą nocnych ulic
I szeptem kroków donikąd.
Muzyka dotyka Boga.
Z jednego kornetu wypływa
Więcej skarg – niż z cmentarzy.
Z jednego bębna wydobywa się
Więcej krzyku – niż przy porodzie.
Z jednego fortepianu wychodzi
Więcej modlitw – niż z kościoła.
Muzyk ma oczy jak dorodne śliwki,
Patrzy na dziewczynę blond.
Melodia plącze włosy, zaklina słowa,
Jest drogą w szmaragdowe lasy.
Lecz nim ucichnie i wybrzmią akordy ostatnie,
I zmilkną oklaski, oklaski;
Ktoś rzeknie, że to wszystko było przypadkiem.