Bez kategorii
Like

Wielka Porażka Gazety Polskiej

10/10/2011
401 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Zanim zacznie sie wskazywanie winnych po nazwiskach zawołam: Patrioci, wyciagnijcie wnioski! Nie tylko nie kupujcie 2 egzemplarzy Gazety Polskiej w żadnej wersji (jakby chciał Sakiewicz) ale omijajcie z daleka ten talizman dla nieudaczników.

0


Był czas kiedy PiS wygrał wybory parlamentarne. Pamietacie? Dawno temu, to już 6 lat. Wygrał bo jeszcze wtedy nie opierał się na żadnej sekcie zapatrzonej w Guru i zaklinajacej rzeczywistość ale próbował trafic do narodu. Były to te szczęśliwe czasy gdy Gazeta Polska była słaba i majac straszne kłopoty z firma King & King nie bawiła się w politykę i quazi religię ale starała się wyrózniać rzetelnym dziennikarstwem. Potem już Kaczyński nie miał tyle szczęścia, im mocniejsze było sekciarstwo Gazety Polskiej, tym wyniki wyborów gorsze i większe oderwanie Prawa i Sprawiedliwości od rzeczywistości. Nic dziwnego, trudno wyczuwac nastroje społeczne gdy żyjesz w otoczeniu informacji korzystnej, atmosferze bezkrytycznej i istnie amwayowskiej sieci wyznawców. Sieci wciągającej, uwodzącej i wchłaniajacej wszelką głupotę powstałą w jej jądrze by ją sprzedać na zewnątrz jako prawdę objawioną (wśród kpin, uśmieszków i coraz mocniejszego politowania społeczeństwa spoza sekty). Sieci posiadającej swoje służby i janczarów, niedopuszczających do UCHA ludzi mądrych acz nieswoich (czyli podejrzanych) i zwalczających potencjalnych sojuszników (jako niebezpieczną konkurencję) oraz neutralizujących śmiałków o trafnych (ale innych niż u szefa janczarów) ideach.

Jeśli Kaczyński tego nie zobaczył dzisiaj to juz nie zobaczy nigdy i przepadnie z kretesem jak kiedyś w PC. Ta przegrana PiS nie jest przegraną Prawa i Sprawiedliwości, ale wielką porażką Gazety Polskiej. Bo co dobrego o PiS wiemy to nie z ust działaczy PiS, to nie dzięki kampanii informacyjnej tej partii, ale tylko za pośredenictwem Gazety Polskiej, zarówno wydawnictwa jak i szeptanki jej struktur (Kluby GP). To Sakiewicz wziął na siebie (z głupoty przetrąconego po Smoleńsku samego Kaczyńskiego) obowiązek i całkowity ciężar zbudowania wizerunku, oraz PR-u PiS. To "dzięki" Sakiewiczowi i jego GP zwyciężyła narracja Smoleńska – zresztą jako temat przewodni chamsko wykradziona blogerom z Internetu, wyciśnięta jak cytryna i doprowadzona do granicy absurdu – w opowiadaniu o Jaroslawie Kaczyńskim, co miało go uwiarygodnić w oczach Polaków a wzbudziło litość, zmęczenie tematem i przekonanie, że Kaczyński pragnie zemsty. A wystarczyło pisać 10 razy rzadziej ale wiarygodniej. To Gazeta Polska i jej kluby, o średniej wieku 57 lat, są odpowiedzialne za odcięcie PiS od młodzieży i realnych problemów polaka szaraka. To bufon Sakiewicz uczył młodego bufona Hofmana że lepiej byc bufonem (bo sie wygląda poważnie i profesjonalnie) niż sympatycznym młodym człowiekiem, który odniósł sukces w polityce. I w końcu to GaPol postanowił wszystkim udowodnić, że sobie poradzą sami w walce z czarnym PR-em w TVN, TVP, Polsat, GW i wielu innych popularnych mediach i żadne tam Nowe Ekrany, Uważam Rze oraz Gazety Warszawskie nie są PiSowi do niczego potrzebne.

To Anita Czerwińska z Klubów GP wywalała Obrońców Krzyża z marszu pamięci tekstami "wynocha z mojej demokracji" – wyczytałem to chyba w dyskusji u blogera Carcajou, to wyszkolona agentura GP (Bączek, Ścios, Agent Tomek) obrzucała inne prawicowe media, oraz różne zaangażowane środowiska, to certyfikatami czystości to przyczepiała łatki WSI i SB. A że robiła to skutecznie to faktycznie coraz bardziej wyłuskiwała najbardziej przekonanych wśród przekonanych – dzięki czemu była kupowana przez fanatyków, wspierana finansowo (datki na Kluby GP) i tworzyła coraz silniejszą armię, sektę, może kiedys partię, a jednocześnie obrażała potencjalnych zwolenników z grup zewnętrznych czy wręcz rozmontowywała antywne grupy wyborców (Las Smoleński, niezalezni od niezależnej Internauci) których nie udało się podporządkować lub moralnie zaszantażować. To dzięki agresywnym dzialaniom Gazety Polskiej PiS nigdy nie wypracował sobie swojej wersji antysystemowej, skierowanej do młodzieży i własnej koalicji środowisk prawicowo-konserwatywnych. Co kosztowało ta partię 10% poparcia, które przejął Palikot i kolejne 10% poparcia, które spłynęłoby od zwolenników UPR, Mikke i Jurka – nie ważne czy w ramach jednej struktury z PiS czy obok, bo i tak sumującą się w przypadku współdziałania w parlamencie.

Można więc powiedzieć, że aż 30% wynik PiS jest porażką Głównych Telewizji i Agory, które takiej ilości wyborców głosujacych (przy 40% frekwencji) nie dały rady zochydzić Kaczyńskiego – pomimo ciężkiej i częstej pracy, natomiast przegrana PiS z PO o 9% to wielka "zasługa" (czyt: porażka) Gazety Polskiej, która jako medium, struktura i marketingowiec się kompletnie nie sprawdziła i zmarnotrawiła 20% poparcia dla PiS, którepchały sie tej partii w ręce. Niewykorzystując przy tym wielu argumentów jakie PiS miał przeciwko PO i wiedzy merytorycznej dostarczanej Kaczyńskiemu przez Instytut Sobieskiego, Centrum Adama Smitha i Fundację Republikańską. Ba, od pewnego momentu temat podnoszony przez PiS był traktowany poważnie do czasu, aż nie napisała o tym Gazeta Polska.

Podsumowując: tak jak bardzo łatwo Sakiewicz uznał Poncyliusza i Kluzik za winnych porażki w wyborach na Prezydenta RP (zresztą, w części słusznie) tak w opinii Zaczarowanej Dorożki, mało znanego blogera, głownym winnym porażki PiS i zaprzepaszczenia szansy na uratowanie Polski, jest Gazeta Polska z redaktorami Sakiewiczem, Targalskim i Lisiewiczem na czele. Oczywiście oprócz takich mistrzów z samego PIS w prowadzeniu dialogu z wyborcami jak Panowie Lipiński i Hofman.

Teraz juz nie ma wyjścia, albo GP na bruk wraz z wianuszkiem starych partyjnych, nigdyniesprawdzajacych się w praniu i młodych nicniemogę bufonów, albo TO PO PROSTU KONIEC.

Ja jakby co zacznę GaPmoni kupować spowrotem dopiero jak skończą z sekciarstwem, z zarozumialstwem i chamskim upartyjnieniem informacji. Tak jak Trybuna Ludu nigdy nikogo nowego nie przekonała do PZPR, tak Gazeta Polska nigdy nikogo nowego nie przekona do PiS i nigdy nikogo nowego nie nauczy patrzenia Tuskowi na ręce. Ale za to obydwie potrafiły wielu nieprzekonanych skutecznie obrazić i zniechęcić do swoich pupilków. Sakiewicz baranku, manipulować tyż trzeba umić, ucz się od Michnika, a nie Bareckiego. A jeśli nie potrafisz – nie pchaj się na afisz.

0

zaczarowana dorożka

"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"

113 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758