Zbliża się Boże Narodzenie. To święto pełne radości, więc dzisiejsza notka też taka będzie.
Początkowo miała po prostu nosić tytuł „Radość”, ale kiedy myślałam o fragmentach oper, które pasują do tego tematu, okazało się, że przychodzą mi na myśl przede wszystkim dzieła włoskiego bel canta. W tych operach zarówno radość jak i smutek są wyrażone w tak piękny sposób, że warto im poświęcić niejedną notkę. Niech więc będzie – oto fragmenty oper mistrzów Belliniego, Donizettiego i Rossiniego, które przywołają uśmiech na twarz największego ponuraka.
„Bel canto” znaczy po włosku po prostu „piękny śpiew”. To termin, który ma wiele znaczeń. Określa się tak między innymi technikę śpiewu oraz nurt we włoskiej operze pierwszej połowy dziewiętnastego wieku. Powstawały wtedy dzieła, które dawały śpiewakom możliwość popisu w pięknych, melodyjnych, kunsztownych i trudnych partiach. Trzej mistrzowie włoskiego bel canta, to wspomniani wcześniej Vincenzo Bellini, Gaetano Donizetti i Gioacchino Rossini. Ich operom zarzucano zbytnie skupienie na brzmieniu i technice śpiewu, a lekceważenie strony dramatycznej. W przypadku największych arcydzieł gatunku nie jest to zarzut specjalnie trafny, bo trudno o operę o większym ładunku dramatycznym niż na przykład „Łucja z Lammermooru” Donizettiego. Tak czy inaczej następne pokolenie kompozytorów szukało sposobu, żeby śpiew mocniej podporządkować treści dzieła. Nadeszli nowi giganci – Verdi, który wyewoluował z tradycji bel canta, oraz Wagner, który ją radykalnie odrzucił. Musiało minąć trochę czasu, zanim znowu zaczęto doceniać urok i melodyjność oper mistrzów bel canta.
Zacznijmy od pięknej arii Vincenzo Belliniego z jego ostatniej opery „Purytanie”. Mogłaby się ona znaleźć w mojej notce sprzed dwóch tygodni, kiedy pisałam o polonicach w operze światowej, bo jest to aria w rytmie poloneza.
Libretto opery jest luźno oparte na powieści Waltera Scotta „Purytanie szkoccy”, rozgrywającej się w XVII wieku podczas angielskiej wojny domowej. Elvira jest córką lorda Waltera Waltona, purytanina, ale kocha zwolennika Stuartów, lorda Artura Talbota. Ojciec zgadza się w końcu na ich ślub, chociaż wcześniej przyrzekł córkę purytaninowi, Ryszardowi Forthowi. W zamku przebywa również aresztowana pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Stuartów tajemnicza dama. Sir George, stryj Elviry, ma ją eskortować do Londynu, gdzie stanie przed sądem. Lord Artur właśnie dowiedział się, że jest ona rzeczywistości królową Henriettą, wdową po ściętym Karolu I Stuarcie. Próbuje znaleźć sposób, żeby pomóc jej uciec z purytańskiej twierdzy. Jak łatwo się domyślić, konflikt polityczny, oraz zazdrość Ryszarda doprowadzą do wielu komplikacji, ale tymczasem Elvira jest szczęśliwa. Ma na sobie ślubną suknię, podziwia swój welon i śpiewa piękną, radosną arię. Prosi Henriettę o przymierzenie welonu, co nasuwa jej i Arturowi pomysł na ucieczkę. Artur przebierze ją za swoją narzeczoną i wyprowadzi z zamku.
Elvira:
Enrichetta, Arturo:
Giorgio:
Elvira:
Enrichetta:
Elvira:
Enrichetta:
Arturo, Giorgio:
Elvira:
Enrichetta:
Elvira:
(…)
Elvira:
Arturo, Enrichetta,Giorgio: |
Elvira:
Henrietta, Artur:
George:
Elvira:
Henrietta:
Elvira:
Henrietta:
Artur, George:
Elvira:
Henrietta:
Elvira:
(…)
Elvira:
Artur, Henrietta, George: |
Nino Machaidze jako Elvira, Nadia Pirazzini jako Enrichetta, Juan Diego Florez jako Arturo, Ildebrando D’Arcangelo jako Giorgio oraz chór Teatro Comunale w Bolonii w arii i scenie „Son vergin vezzosa” z opery „Purytanie” („I puritani”, 1835) Vincenzo Belliniego
Czas na Gaetano Donizettiego i jego operę „Don Pasquale”. Oto znakomity, brawurowy duet komiczny Don Pasquale i doktora Malatesty. Warto obejrzeć i posłuchać chociażby ze względu na naszego barytona, Mariusza Kwietnia, który pokazuje, że jest nie tylko świetnym śpiewakiem, ale i niezłym aktorem.
Don Pasquale to stary tyran i skąpiec, który postanowił zrobić na złość bratankowi Ernestowi, który kocha się nie w tej kobiecie, którą wskazał stryjek. Żeby pozbawić młodzieńca widoków na spadek postanawia się ożenić. Tutaj następuje typowa komediowa intryga – doktor Malatesta, przyjaciel Ernesta i jego ukochanej Noriny, proponuje Don Pasquale rękę swojej rzekomej siostry, anielskiej Sofronii, czyli przebranej Noriny. Po fałszywym, zainscenizowanym ślubie, podczas którego Don Pasquale zrzeka się na rzecz „Sofronii” połowy majątku, aniołek zmienia się w szatana i daje popalić staruszkowi. Sprasza gości, trwoni pieniądze i pomiata „mężem”, w końcu wymierzając mu siarczysty policzek. Tego Don Pasquale nie może już ścierpieć, zwłaszcza, że znalazł liścik, w którym tajemniczy wielbiciel umawia się z Sofronią na schadzkę. Prosi o pomoc doktora Malatestę.
Don Pasquale zamierza zaczaić się w krzakach wraz ze służbą, schwytać parę kochanków i zaprowadzić przed oblicze sędziego. Malatesta ma inny plan: powinni iść do ogrodu sami, tylko postraszyć Sofronię i jej amanta więzieniem i w ten sposób zmusić ich do zakończenia romansu. Don Pasquale uważa, że złoczyńcy powinni być ukarani. Poza tym nie chce więcej widzieć Sofronii w swoim domu. Malatesta prosi o litość dla swojej „siostry”, o głębsze przemyślenie tak delikatnej sprawy oraz o nie wywoływanie skandalu. Don Pasquale nie daje się udobruchać, mając w pamięci wymierzony mu policzek. Malatesta wpada w końcu na pomysł, jak rozwiązać problem – jeśli mąż złapie Sofronię z kochankiem, będzie mógł wygnać ją z domu. Don Pasquale jest wniebowzięty – wreszcie pozbędzie się megiery. Sofronia zapłaci za wszelkie zniewagi i kłamstwa! Na boku doktor Malatesta śmieje się z nieszczęśnika, który marzy o zemście, nie wiedząc, że padł ofiarą oszustwa. Jeśli chce pozbyć się małżonki, będzie musiał zezwolić na małżeństwo Ernesta z Noriną i oddać im połowę majątku.
John del Carlo i Mariusz Kwiecień w duecie Don Pasquale i doktora Malatesty „Cheti,cheti immantinente” z opery „Don Pasquale” (1843) Gaetano Donizettiego
Jak już pisałam w kilku poprzednich notkach, bohater „Napoju miłosnego”, ubogi wieśniak Nemorino, kocha się w pięknej i zamożnej Adinie. Ona nie traktuje go poważnie, kpi z jego zalotów i flirtuje z każdym, kto się nawinie. Kiedy do wioski przybywa szarlatan, „doktor” Dulcamara i sprzedaje Nemorinowi „napój miłosny”, który w rzeczywistości jest zwykłym winem, Nemorino jest pewien, że tym razem Adina się w nim zakocha. Ją irytuje dziwne zachowanie i nagła pewność siebie Nemorina, więc zaręcza się z zarozumiałym sierżantem Belcore. Ślub ma się odbyć natychmiast, ponieważ sierżant dostał rozkaz wymarszu z wioski. Nemorino jest zrozpaczony i błaga Dulcamarę o następną porcję cudownego eliksiru, która przyspieszyłaby moment, w którym Adina się w nim zakocha. Żeby za niego zapłacić, zaciąga się do wojska, do oddziału Belcora.
Gianetta, jedna z miejscowych dziewcząt, opowiada przyjaciółkom w tajemnicy, czego się dowiedziała od wędrownego handlarza. Umarł bogaty wujek Nemorina i pozostawił mu w spadku cały majątek. Wioskowe popychadło nagle staje się najlepszą partią w powiecie. Kiedy pojawia się Nemorino, zataczając się po wypiciu potężnej dawki „eliksiru”, dziewczęta zaczynają się do niego przymilać. Chłopak z początku nie rozumie co się dzieje, ale w końcu do niego dociera: miłosny napój naprawdę działa! Własnym oczom nie wierzy szarlatan Dulcamara – czyżby wino, którym poczęstował naiwnego Nemorina, rzeczywiście posiadało magiczną moc? Cóż za okazja do zarobku! Tymczasem nadchodzi Adina, która usłyszała od Belcora, że Nemorino zaciągnął się do wojska. Dziewczyna zaczyna sobie uświadamiać, że jednak coś czuje do Nemorina i pragnie go przekonać, że podjął zbyt pochopną decyzję. Kiedy go widzi roześmianego, otoczonego wianuszkiem dziewcząt, obawia się, że role się odwróciły – teraz, kiedy ona go pokochała, on przestał dbać o jej względy. On zaś, widząc jej smutek, rozumie, co się dzieje w jej sercu – teraz ona też zna ból i rozterki miłości. Uradowany świadomością, że Adina go kocha oraz podochocony winem biegnie wraz z dziewczętami na tańce.
Poniższy klip pochodzi z bardzo udanego przedstawienia z Opery Narodowej w Lyonie z 1996 roku, w którym wystąpiło troje członków tej samej rodziny. Główne role zagrali świeżo zaślubieni Rumunka Angela Gheorghiu i Francuz o sycylijskich korzeniach Roberto Alagna. W partii Gianetty wystąpiła młodsza siostra Angeli, Elena Dan. Niestety jeszcze w tym samym roku Elena zginęła w wypadku samochodowym. Kiedy kilka lat później umarł jej mąż, Angela adoptowała ich jedyną córkę.
Elena Dan jako Giannetta, Roberto Alagna jako Nemorino, Simone Alaimo jako Dulcamara oraz Angela Gheorghiu jako Adina w scenie z opery „Napój miłosny” („L’elisir d’amore, 1832) Gaetano Donizettiego
Zazwyczaj staram się umieszczać tu fragmenty przedstawień, ponieważ lubię odbierać operę jako całość – zarówno muzykę, jak i inscenizację. Zrobię jednak wyjątek dla rosyjskiego barytona Dmitrija Chworostowskiego, który na koncercie pokazuje, jak wykonawca może cieszyć się muzyką. Przekonacie się sami, że jego radość jest zaraźliwa. Oto popularna aria Figara z „Cyrulika sewilskiego”, w której tytułowy bohater sam przedstawia się publiczności.
Largo al factotum della città. Presto a bottega che l’alba è già. Ah, che bel vivere, che bel piacere per un barbiere di qualità! di qualità! Ah, bravo Figaro! Bravo, bravissimo! Fortunatissimo per verità! Pronto a far tutto, la notte e il giorno sempre d’intorno in giro sta. Miglior cuccagna per un barbiere, vita più nobile, no, non si da. Rasoi e pettini lancette e forbici, al mio comando tutto qui sta. V’è la risorsa, poi, del mestiere colla donnetta… col cavaliere… Tutti mi chiedono, tutti mi vogliono, donne, ragazzi, vecchi, fanciulle: Qua la parrucca… Presto la barba… Qua la sanguigna… Presto il biglietto… Figaro! Figaro! Figaro!, ecc. Ahimè, che furia! Ahimè, che folla! Uno alla volta, per carità! Ehi, Figaro! Son qua. Figaro qua, Figaro là, Figaro su, Figaro giù, Pronto prontissimo son come il fulmine: sono il factotum della città. Ah, bravo Figaro! Bravo, bravissimo; a te fortuna non mancherà. |
Przejście dla powiernika całego miasta! Już świt, więc spieszę do swojego zakładu. Życie jest piękne i przyjemne, jeśli jest się doskonałym cyrulikiem! Brawo, Figaro! Brawo, doskonale! Jesteś dzieckiem fortuny! Podejmie się każdego zlecenia, czy w dzień, czy w nocy jest w ciągłym ruchu. Trudno sobie wyobrazić lepsze życie czy szlachetniejszy zawód niż cyrulik. Brzytwy i grzebienie, Skalpele i nożyce, wszystkie są gotowe na moje usługi. Oto narzędzia mojego fachu. Dla pań… i dla panów… Każdy o mnie pyta, każdy mnie wzywa, damy i kawalerowie, starzy i młodzi. Temu perukę… Tamtemu zgolić brodę… Tutaj spuścić krew… Tam przekazać liścik… Figaro! Figaro! Figaro!, etc. Och, jakie zamieszanie! Ach, jakie tłumy! Każdy po kolei, bardzo proszę! Hej, Figaro! Tu jestem. Figaro tu, Figaro tam, Figaro na górę, Figaro na dół, Szybko, szybciutko, jak błyskawica. Jestem powiernikiem całego miasta. Brawo Figaro! Brawo, doskonale, ciebie szczęście nie opuści. |
Dmitrij Chworostowski śpiewa arię Figara "Largo al factotum" z opery "Cyrulik sewilski" ("Il barbiere di Siviglia", 1816) Gioacchino Rossiniego
Gioacchino Rossini napisał trzydzieści osiem oper w dwadzieścia lat. Nic więc dziwnego, że często dopuszczał się autoplagiatów, przerabiając fragmenty starszych utworów i umieszczając je w nowych. Jednym z najsłynniejszych przykładów jest finałowa aria hrabiego Almavivy z „Cyrulika sewilskiego”, której druga część w niemal niezmienionej formie pojawia się jako druga część arii Kopciuszka w rok późniejszej operze pod tym samym tytułem. Tak naprawdę już aria Almavivy wykorzystywała materiał z wcześniejszej arii z opery „Torvaldo e Dorliska”, zaś potem została użyta w co najmniej dwóch innych operach poza „Kopciuszkiem”, co ilustruje klip, który można znaleźć
tym adresem. Co ciekawe, aria Almavivy „Cessa di piu resistere” już za czasów Rossiniego wypadła z opery i do niedawna była praktycznie niewykonywana, zaś aria Kopciuszka znacznie przebiła ją pod względem popularności. W ostatnich czasach wielu tenorów na nowo włącza bardzo trudną i popisową arię hrabiego Almavivy do repertuaru. Można wręcz powiedzieć, że występuje między nimi rywalizacja o to, kto jest najlepszym wykonawcą „Cessa di piu resistere”. Dlatego postanowiłam zamieścić tu dwa wykonania dwóch słynnych wykonawców Rossiniego.
Hrabia Almaviva, udając ubogiego studenta zalecał się do pięknej Rozyny, znajdującej się pod surową władzą prawnego opiekuna, doktora Bartolo. W końcu, z pomocą sprytnego cyrulika Figara, zdołał ją potajemnie poślubić. Bartolo jest wściekły, ponieważ sam miał zamiar ożenić się ze swoją piękną i zamożną wychowanicą. Hrabia grozi mu, że jeśli nie pogodzi się z faktami, czeka go kara za złe traktowanie swojej podopiecznej. Potem wyraża radość z powodu szczęśliwego zakończenia sprawy i obiecuje Rozynie wierną miłość. Każdy, kto zna „Wesele Figara”, wie, ile warte było hrabiowskie słowo!
Conte:
Coro:
Conte:
Coro:
Conte:
Coro: |
Hrabia:
Chór:
Hrabia:
Chór:
Hrabia:
Chór: |
Rockwell Blake był pierwszym tenorem, który wykonał omawianą arię w Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Stało się to dopiero w 1988 roku!
Rockwell Blake śpiewa arię hrabiego Almavivy „Cessa di piu resistere” z opery „Cyrulik sewilski”. Następnie finał opery, w którym występują: Leo Nucci jako Figaro, Feruccio Furlanetto jako Don Basilio, Kathleen Battle jako Rozyna i Enzo Dara jako Don Bartolo.
Juan Diego Florez należy do następnego pokolenia śpiewaków. Wielu uważa go za najwybitniejszego obecnie wykonawcę partii tenorowych u Rossiniego. Trzeba przyznać, że o tę pozycję walczy dzielnie:
Juan Diego Florez śpiewa tę samą arię
Na koniec prawdziwa eksplozja radości. Cecilia Bartoli śpiewająca słynną finałową arię z „Kopciuszka”. Moim zdaniem nie ma nikogo, kto mógłby się z nią równać w tej partii. W jej wykonaniu jest zarówno wspaniała technika, jak i żywiołowe emocje. Od słów „Non piu mesta” zaczyna się rondo, które jest wprost zaczerpnięte z arii „Cessa di piu resistere” (od słów „Ah, il piu’ lieto”).
Treść opery nie wymaga wielu wyjaśnień – baśn o Kopciuszku znamy wszyscy. Libretto operowe wprowadziło do niej tylko kilka zmian. Jedną z nich jest zastąpienie macochy ojczymem, baronem Magnifico.
Cenrentola:
Tutti meno Cenerentola:
Cenerentola:
Coro: |
Kopciuszek:
Wszyscy poza Kopciuszkiem:
Kopciuszek:
Chór: |
Cecilia Bartoli śpiewa arię Angeliny „Nacqui all’affanno” z opery „Kopciuszek” („La cenerentola”, 1817) Gioacchino Rossiniego
Wesołych świąt! Zapraszam za tydzień na notkę sylwestrową!