wolne serce nie da się zamknąć w klatce
Pozwólcie, że zadam może głupie pytanie, ale zadam: komu i na cholerę jest potrzebny w jakoby demokratycznym państwie dowód osobisty???. W wielu państwach autentycznie demokratycznych, nikt nie słyszał o kuriozalnej rzeczy jaką jest w/w kartonik, bez niego i tak jakoś ludzie sobie radzą, zaś maszyneria państwowej biurokracji działa baaardzo sprawnie!. Czy w dobrze zorganizowanym Państwie /nie w takim burdelu jakim jest tzw.III RP/, obywateowil potrzebny jest jakiś dokument potwierdzający jego tożsamość??. Tylko totalitarnych państwach policyjnych ( jakimi były do niedawna /i w wielu wypadkach są do dzisiaj;), tak zwane "demoludy" ), dowód osobisty ułatwiał milicji i służbie bezpieczeństwa, śledzenie, szpiegowanie i nadzorowanie obywateli – niewolników . Jaką niby rolę miałby odgrywać tzw."dowód" w demokratycznym , obywatelskim społeczeństwie? Żadnej, nawet najmniejszej !!!! .
Jeśli jakiejś instytucji zależy na tym, aby szybko zidentyfikować swojego pracownika czy obywatela, to oczywiście za jego zgodą, może mu wystawić jakąś legitymacje np: kolejarza, strażaka, policjanta, urzędnika, itp. Lecz jeżeli my obywatele, uznajemy, że wykonywanie pewnych zawodów np. kierowcy, operatora sprzętu itp. wymaga jakiegoś przeszkolenia, poświadczonego stosownym dokumentem, to nie ma przeszkód, aby te czy inne instytucje, dokumenty te na nasze żądanie wystawiał. Natomiast nie ma najmniejszej potrzeby, aby administracja Państwowa, wyposażała każdego obywatela "jak leci" / nie pytając czy ma na to ochotę czy też nie /w książeczkę tożsamości, bo niczemu absolutnie to nie służy, a związane jest to z gigantycznymi, zubażającymi tegoż obywatela kosztami /i tak już ledwie on dyszy/!!. Jeżeli istnieje potrzeba zidentyfikowania danego obywatela, wystarcza do tego jakikolwiek dokument który on posiada /paszport, książeczka wojskowa, prawo jazdy, legitymacja związku hodowców kanarków, itp./ , a jeśli nie posiada żadnego, to jego ustne lub pisemne oświadczenie. Tak jest w wielu państwach, ale nie w tzw. III RP, gdyż polskim elitom czyli "homosovietikusom", nie przyjdzie nawet do ich pustych łbów, że obywatel wolnego kraju może mieć bądź nie, taki dowód tożsamości, jaki uzna za jemu potrzebne. Trzeba więc, najlepiej pod groźbą kary więzienia lub w najlepszym wypadku kary pieniężnej /oj kochają ONI „lewe” pieniążki, kochają/ zmusić obywateli w wielu przypadkach zniedołężniałych staruszków, by "wyrabiali" sobie "nowe dowody", przy okazji – sowieckim zwyczajem – upokarzając ich koniecznością wielogodzinnego wystawania i tłoczenia się w kolejkach. No i oczywiście koszty tej bezsensownej operacji, polskich "homosovietikusów " nie interesują, gdyż nie oni je ponoszą , lecz ich zniewolone ofiary!!.
Tak oto demokracja a,la III RpRl, przy naszym cichym przyzwoleniu, obrosła w kolejny bezsensowny, biurokratyczny przymus (wyrabiania lub wymiany dowodów , czyniący z nas, niewolników bandycko – kretyńskiego państwa, z czego niestety tylko niewielu zdaje sobie sprawę!!!. Państwo które chce „sadzać” do więzień własnych obywateli, li tylko za to, że nie wymienili, /zbędnych/, "starych" dowodów, na "nowe", /również nikomu do niczego niepotrzebnych /, zasługuje tylko na kpiny i ogólnonarodową pogardę !!!
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/