Dzięki Euro 2012 powinno powstać 30 – 40 tys. miejsc pracy triumfalnie informuje portal samorządowy.
Dodając jeszcze, że "większość z nich to zajęcia tymczasowe. Ale kilka tysięcy osób dzięki Euro 2012 może liczyć na stałe zatrudnienie".
Dalej czytamy:
Wśród nich jest około 200 pracowników, których chce zrekrutować port lotniczy w Modlinie. Dotychczas już dał pracę 115 osobom i ciągle szuka nowych
Wiceburmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego Jacek Gereluk szacuje, że w ciągu najbliższych 2 – 3 lat w powiecie powinno się pojawić ponad tysiąc miejsc pracy.
Ruch na rynku pracy zauważalny jest też w Lublinie, gdzie także powstał nowy port lotniczy, oraz w Rzeszowie i we Wrocławiu, gdzie rozbudowano lotniska
Pracę dają też stadiony. Podczas każdego meczu zatrudnienie na nich znajdzie 800 – 1000 osób.
Sporo stałych miejsc pracy, nawet 500, powstanie w branży hotelarsko-gastronomicznej.
Jeszcze bardziej euforyczny jest portal Trójmiasto.pl:
Według Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku Euro 2012 miało dać 8 tys. sezonowych miejsc pracy. Sprawdzamy jak i gdzie można zarobić przy największej piłkarskiej imprezie?
A potem jest jeszcze lepiej:
Firmy poszukujące pracowników od początku roku przygotowują się na zwiększone zapotrzebowanie kadrowe w związku z piłkarskimi mistrzostwami. Wiele z nich rekrutacje zakończy już w maju, ale są też takie, które twierdzą, że będą miały oferty pracy przy Euro 2012 do samego rozpoczęcia imprezy, a pojedyncze, wolne miejsca pojawią się nawet w trakcie trwania mistrzostw. Zwiększone zatrudnienie w tym okresie dotyczy każdej firmy, która jest związana z mistrzostwami czy obsługą kibiców.
– Podczas Euro największe zapotrzebowanie będzie na stanowiska typu: hostessy, animatorzy imprez, osoby do obsługi punktów gastronomicznych, stewardzi, barmani i kelnerzy – mówi Wojciech Szymański, dyrektor w firmie Trenkwalder Benefit.
Czy trudno jest dostać pracę przy Euro? Jakie kompetencje są potrzebne, żeby przejść przez rekrutacyjne sito?
– Zapotrzebowanie na personel w tym okresie jest bardzo duże, dlatego oprócz chęci do pracy nie stawiamy pracownikom zbyt wygórowanych wymagań – przyznaje Aleksandra Bors, konsultant ds. rekrutacji w Agencji Pracy Jobhouse. – Mistrzostwa Euro 2012 są szansą dla wielu osób na dodatkowy zarobek oraz zdobycie pierwszego doświadczenia zawodowego.
Najważniejszym wymaganiem jakie stawiają pracodawcy w swoich ogłoszeniach jest dyspozycyjność w terminie od 10 do 24 czerwca. Jest nawet duża ilość ofert, które nie dyskwalifikują osób bez dobrej znajomości angielskiego. Języki obce: angielski, rzadziej niemiecki są wymagane na dobrym poziomie przede wszystkim przy obsłudze gości vip-owskich i wszędzie tam gdzie istotna jest komunikacja, np. na stanowisku animatora imprez w strefie kibica. W gastronomii wymaganiem podstawowym jest także książeczka sanepidowska, a w strefie VIP doświadczenie zawodowe.
Praca na stadionie i strefie przystadionowej to nie wszystko. Na większy ruch liczą też punkty usługowe i stoiska z pamiątkami w całym Trójmieście. Zwiększone zapotrzebowanie na pracowników w czerwcu notują przede wszystkim hotele i restauracje. Szczególnie te wybrane na miejsca stacjonowania piłkarskich reprezentacji, które spędzą tam całość mistrzostw.
– Planujemy zwiększyć liczbę zatrudnionych osób w Hotelu Gdańsk, restauracji i Brovarni Gdańsk w związku z mistrzostwami. Poszukujemy studentów posługujących się językiem hiszpańskim, ponieważ jako oficjalne centrum transferowe będziemy gościć mistrzów świata, drużynę Hiszpanii – zaznacza Karolina Wójcik, dyrektor Hotelu Gdańsk.
Nie wszyscy jednak patrzą tak optymistycznie na zwiększenie obrotów w trakcie Euro, a tym samym sens zatrudnienia pracowników tymczasowych w restauracjach, szczególnie tych ekskluzywnych.
– Spodziewałbym się o wiele mniej konsumentów niż wszyscy zakładają. Bardzo dużo turystów zrezygnuje z przyjazdu do Trójmiasta, zwłaszcza tych, na których zarabialiśmy najwięcej. Turyści wycofują się z rezerwacji, ponieważ kibice i atmosfera na Euro będzie im przeszkadzać w wypoczynku. Moim zdaniem ekskluzywne restauracje bardzo się rozczarują i nie powinny zwiększać zatrudnienia na ten czas. Mogą zyskać puby i fastfoody, a także nocne lokale w Sopocie i tu jest sens, żeby przyjąć dodatkowe ręce do pracy – mówi Henryk Lewandowski, właściciel restauracji Gdańskiej.
Osoby, które nie będą pracować bezpośrednio na stadionie, mogą liczyć na trzy tygodnie ciągłej pracy. Zarówno miasteczka kibiców w Sopocie i Gdańsku, a także sektor usług może liczyć na ruch także pomiędzy meczami. Największym zainteresowaniem będą się cieszyć lokale przy głównych węzłach komunikacyjnych.
Pewnie wiele osób zastanawia się ile można zarobić przy pracy związanej z Euro. Po sprawdzeniu informacji w firmach, które szukały lub nadal szukają pracowników stawki prezentują się dużo lepiej niż przy standardowych pracach tymczasowych.
– Za te trzy tygodnie pracy podczas Euro można zarobić już od około 1500-2000 zł netto. Wszystko zależy od specyfiki pracy oraz ilości przepracowanych godzin – zdradza Aleksandra Bors.
Najlepiej opłacani są animatorzy, barmani, osoby do obsługi punktów gastronomicznych z doświadczeniem.
– W gastronomii zarobki są zależne od stanowiska i umiejętności, wahają się w granicach 8 do 20 zł netto za godzinę pracy – mówi Marcin Chodubski z Gastrohouse.
Ile można zarobić?
Kelner – 9 – 15 zł netto/h
Pracownicy magazyn, zmywaka – 8 – 9 zł netto/h
Cukiernik, kucharz – 18 – 20 zł netto/h
Barmani – 12 – 16 zł netto/h + napiwki
Stewardzi, którzy zajmą się ochroną terenu i udzielaniem informacji – 10 zł netto/h
Animatorzy imprez w strefie kibica – 12 – 14 zł netto/h
Hostessa – 8 – 10 zł netto/h
Czy pracę bezpośrednio przy Euro będzie można połączyć z podglądaniem rozgrywanych meczów, to pytanie, które ciekawi chyba wszystkich miłośników piłki nożnej, którzy nie mają przygotowanych biletów na czerwcowe piłkarskie święto.
– W większości przypadków nie. Być może będzie na to szansa dla osób obsługujących bankiety na terenie stadionu – rozwiewa nadzieje Wojciech Szymański.
Rozpoczęcie współpracy z firmą, która proponuje pracę związaną z Euro 2012 nie musi oznaczać jednorazowej przygody.
– Osoby, które zaczną z nami współpracę mogą liczyć na kolejne zlecenia, obsługujemy wiele prestiżowych imprez, np. zbliżający się w lipcu Heineken Open’er, do którego w pierwszej kolejności zapraszamy stałych współpracowników – mówi Marcin Chodubski.
No po prostu kraj mlekiem i miodem płynący, a wszystko to dzięki charataniu w gałę.
Nie podzielam tego optymizmu. Zakończenie EURO to jednocześnie koniec koniunktury na wszelkie działania animowane przez rząd, samorządy i UEFA w związku z imprezą, zaczynając od obsługi turystów i stref kibica, a na autostradach i modernizacjach dworców kończac. Jeśli budowłańcom nie uda się wyrwać obiecanych pieniędzy od generalnych wykonawców przez EURO lub w trakcie, to potem mogą o nich zapomnieć na zawsze. Na łeb na szyję poleci indeks giełdowy i nagle przekonamy się, jak wielką bańką inwestycyjną i nadziei było EURO 2012. To wszystko nałozy się na wyjście Grecji z UE i rozpad gospodarki Europejskiej. Z zielonej wyspy zmienimy się na kraj zielonej gorączki. Euro spadnie, złoty spadnie, dolar będzie w cenie. W lipcu jeszcze wakacje, urlopy, prace sezonowe oraz pewna bezwładność ale juz od września przewiduję bankructwa, masowe zwolnienia i ludzkie dramaty. W październiku już żadnej pracy na rynku nie będzie. Idę z takim Gerelukiem, Szymańskim czy Chodubskim o zakład.
"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"