więc daliśmy sobie głupcy odebrać Ojczyznę…
więc daliśmy sobie głupcy odebrać Ojczyznę
sprzedaliśmy własną Matkę za czapkę pozorów
Ona już tu nie wróci… Ona już odeszła…
nie widzieliśmy Jej schyleni ponad kością sporów
a Ona upokorzona stała pełna bólu
i czekała na nas z płaczem wyciągając dłonie
lecz sobaczej zajadłości było w nas zbyt wiele
byśmy mogli stanąć razem wszyscy w jej obronie
i Ona już tu nie wróci…Ona tam została
gdzie się znicze ciągle palą i bieleją kości
tam gdzie prochy naszych ojców wyrastają lasem
i gdzie brzozy rozmawiają szeptem o wolności
sprzedaliśmy własną Matkę wybacz Panie Boże !
bo nie mamy dzisiaj prawa zasłaniać się wiarą
gdy szarpiemy się o krzyże z podszeptu szatana
gdy mamona jest jedyną naszych czynów miarą
gdy tchórzliwe się kulimy pod batem tyrana
bez odwagi i bez męstwa gniewu i godności
podnieś głowę to jest wojna to śmiertelna gra
Tych zapytaj pod krzyżami o cenę wolności
więc tak umiera Naród…w ponurym milczeniu
grzęznąc w bagnie kłamstwa i smoleńskiej mgle
bo Polska już tu nie wróci i będzie jak upiór
który wraca w marzeniach w gorączkowym śnie…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid