Wespół w zespół
27/05/2011
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Pamiętacie oskarżycielski wobec polskich lotników i sił powietrznych zarzut „niezgrania załogi”?
Zawsze kiedy lecę samolotem przeglądam te pokładowe gazetki, nasz Lot również taką wydaje. Nazywa się Kaleidoscope. Z tych gazetek można się dowiedzieć wielu szczegółów dotyczących lotnictwa, organizacji pracy lotnisk, nowinek w liniach, trendów w transporcie, itd.
Nie inaczej było wczoraj, kiedy czytając majowy numer Kaleidoscope natknąłem się na prawdziwy "diament informacyjny".
Pamiętacie (retoryczne) jak w sprawie katastrofy smoleńskiej podnoszony był wielokrotnie oskarżycielski wobec polskich lotników i sił powietrznych zarzut NIEZGRANIA ZAŁOGI?
Dziennikarze i "spece" od lotnictwa z satysfakcją informowali, że pierwszy pilot leciał z drugim dopiero chyba drugi raz, a element "braku zgrania" załogi miał być jedną z głównych przyczyn rozwalenia samolotu przez pilotów-niedouków.
No i tak wertuję sobie to pisemko, popijając lurę lotowską ze śmietanką w proszku i czytam w dziale "w chmurach":
"Gdy pasażer sadowi się na swoim miejscu, nie zna na ogół osoby, w sąsiedztwie której spędzi ten lot. /…/ Nie uwierzycie, ale z pilotami jest podobnie! Załogi już dawno nie latają w stałych zespołach. Kapitan dowiaduje się, kto będzie jego drugim pilotem, na krótko przed lotem.
Dwaj piloci pracujący w jednej linii na tym samym typie samolotu mogą LATAMI nie trafić na siebie dwa razy!"
Haha, no i co z mitem "zgrania"? Poszedł w ślady "tak lądują debeściaki" i "jak nie wyląduję, to mnie zabije".
Ale skąd to multum autorytatywnych stwierdzeń od speców, którzy jak widać w bezczelny sposób kłamią i dezinformują? Robią to tak od siebie, żeby spontanicznie troszkę pokłamać, tak dla rozrywki? Eeee tam. Zadania wykonują.
I nikt ich nie pyta dlaczego rozpowszechniają informacje, które są kłamstwem. Bo nasi dziennikarze, którzy mogliby spytać, są równie dociekliwi co i bezstronni, a i również zadania wykonują, w końcu z czegoś trzeba żyć, w tej trzeciej RP. A prokuratorzy?
Powiem tak: Haha!
A ty obywatelu, sam się dogrzeb do faktów.