Właściciel kolekcji dzieł artystów nieprofesjonalnych pokazuje je za darmo w swoim domu w Halembie, na obrzeżach Rudy Śląskiej, ale władze miasta domagają się od niego kilku tysięcy złotych podatku – podaje katowice.gazeta.pl
Część dzieł z tej kolekcji można było oglądać do niedawna w pałacu w Nakle Śląskim. Ponownie zostaną udostępnione już wkrótce, po finansowanym przez starostwo tarnogórskie remoncie tego gmachu. Trefoń uznał, że pozostałe dwie trzecie obrazów warto pokazać w Rudzie Śląskiej, ale gdy poprosił urzędników o pomoc, usłyszał, że nie mają wolnego lokalu. – Zrobiłem więc w domu małą rewolucję. Dwieście metrów powierzchni poświęciłem na ekspozycję – pokazuje kolekcjoner.
Od roku każdy, kto tylko ma ochotę, przychodzi do domu Trefonia przy ul. Młyńskiej i ogląda. Nie ma żadnych biletów czy opłat. Podobnie jak z wypożyczaniem obrazów. Bo Trefoń od lat wspomaga bezpłatnie wystawy organizowane np. przez muzea w Katowicach i Bytomiu. – Korzystaliśmy wielokrotnie. Nigdy nie żądał za to jakichkolwiek pieniędzy – potwierdza Jadwiga Lipońska-Sajdak, dyrektorka Muzeum Historii Katowic.
Pięć tysięcy złotych podatku
Na swoje nieszczęście przy domowej galerii założył sklepik. Można w nim kupić pamiątkę albo zamówić kawę. Całość mieści się na 38 metrach kwadratowych. Chciał być w zgodzie z przepisami, więc zgłosił w urzędzie prowadzenie takiej działalności gospodarczej. Dokładnie wszystko opisał i na odpowiedź długo nie musiał czekać. Urząd kazał mu zapłacić aż 5 tys. zł podatku! – Bo w działalność wliczono też 200 metrów, na których jest wystawa – martwi się kolekcjoner. Nie stać go na taką opłatę. – Nigdy nie dostałem z miasta żadnego dofinansowania, nikt w niczym mi nie pomógł, choć organizuję w galerii konkursy, zajęcia dla dzieci. I jeszcze za to muszę płacić – żali się Trefoń.
Decyzją o podatku za bezpłatną galerię zdziwiona jest Kozina. – Gdyby zorganizowano konkurs na złe inicjatywy, Ruda Śląska za ten pomysł powinna dostać pierwsze miejsce – kwituje zachowanie urzędników. Podobnie sądzi Lipońska-Sajdak. – Miasto powinno taką osobę wspierać, zwłaszcza że nie jest miejscem szczególnie obfitującym w placówki związane z kulturą.
Więcej:
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,12599209,We_wlasnym_domu_pokazuje_za_darmo_sztuke__Miasto_domaga.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."