Myślałem naiwnie, że w tym obłędnym świecie nic już mnie nie zaskoczy. A jednak. Na portalu Wirtualna Polska znalazłem informację o powstaniu w Poznaniu tzw. szkoły demokratycznej. Przeczytałem tekst kilka razy, w tym nawet od końca. Sprawdziłem też czy dzisiaj nie jest aby Prima Aprilis – ale nie. To koniec sierpnia, niedługo rozdzwonią się dzwonki w szkołach. Chyba jednak nie we wszystkich. Otóż fundacja „Trampolina” uruchamia w Poznaniu szkołę, a może li tylko nomen omen platformę dyskusyjną, w której to „uczniowie” sami decydować będą o tym, czego chcą się uczyć i czy w ogóle chcą się uczyć. Uczniowie piszę w cudzysłowiu, bo nie wiem, jakiego użyć słowa w stosunku do uczestników tej zabawy. W tej placówce nie będzie podziału na […]
Myślałem naiwnie, że w tym obłędnym świecie nic już mnie nie zaskoczy. A jednak. Na portalu Wirtualna Polska znalazłem informację o powstaniu w Poznaniu tzw. szkoły demokratycznej. Przeczytałem tekst kilka razy, w tym nawet od końca. Sprawdziłem też czy dzisiaj nie jest aby Prima Aprilis – ale nie. To koniec sierpnia, niedługo rozdzwonią się dzwonki w szkołach. Chyba jednak nie we wszystkich.
Otóż fundacja „Trampolina” uruchamia w Poznaniu szkołę, a może li tylko nomen omen platformę dyskusyjną, w której to „uczniowie” sami decydować będą o tym, czego chcą się uczyć i czy w ogóle chcą się uczyć. Uczniowie piszę w cudzysłowiu, bo nie wiem, jakiego użyć słowa w stosunku do uczestników tej zabawy.
W tej placówce nie będzie podziału na klasy – jak to dawniej się mawiało: gołodupki hop do kupki. Uczestnicy eksperymentu nie będą się uczyć, będą dyskutować. Jak będą dyskutować od rzeczy, to trafią za karę do normalnej szkoły. Nauczycielem w tym tworze może być każdy, pod warunkiem, że ma parę klepek w głowie. Oczywiiście te klepki policzy zapewnie wspomiana fundacja. Przygotowanie pedagogiczne nie jest wymagane. Z tym ostatnim mogę się nawet zgodzić, zważywszy na obecny poziom szkół wyższych.
Całość wpisuję się w obłędną teorię J.J. Rousseau, twórcy ideologii wychowania bezstresowego. Rousseau miał w latach 60. ubiegłego wieku swoich piewców pod postacią dzieci kwiatów: Abrahama Maslowa i Carla Rogersa. Ten ostani w ślad za swoim idolem twierdził, że rozwój umysłowy prowadzi do degradacji moralnej. No cóż, uczniom czy też słuchaczom „szkoły” pod patronatem Trampoliny degrengolada moralna raczej nie zagrozi…
Miałem przyjemność spotkać w Paryżu dzieci, które uczęszczały do tego typu szkół. Przyjemność to była wątpliwa. W wieku 12 lat nawet jak znały się na alfabecie, to nie rozumiały tekstu. Na moje pytanie, nad jaką rzeką leży Paryż – wybałuszały ślepia i patrzyły się na mnie, jak na kosmitę. To nie są niestety żarty.
Kiedyś zespól Pink Floyd śpiewał: we don’t need no education, we don’t need no thought control. W przełożenie na dzisiejsze oznacza to Owsiakowe „róbta, co chceta”, a w praktyce – taplajcie się w błocie. Kilka ładnych lat temu uczniowie z Torunia nałożyli nauczycielowi w trakcie lekcji kosz na głowę. Jakaś niewiasta z ministerstwa od /anty/ edukacji w TV stwierdzła, że to tylko biedna, zagubiona młodzieź. Być może Szanowne towarzystwo z „Trampoliny” zrozumie o co w edukacji chodzi dopiero wtedy, kiedy będzie paradować z koszami na głowie. Cogito ergo sum,..