Rosyjski ambasador nakazał Polsce obowiązek wdzięczności za „wyzwolenie” w latach 1944 /45 dokonane przez sowiecką, a nie „rosyjską” armię. Różnica polega na tym że w chwili wybuchu wojny sowiecko niemieckiej w 1941 roku na około 190 mln ludności Sowietów było nieco ponad 90 mln Rosjan. W przybliżeniu 50%. Mając na względzie fakt częstokroć sztucznej rusyfikacji faktycznie mogło być jeszcze mniej czyli zdecydowanie poniżej 50 %. Utożsamianie tego stanu z Rosją jest zwykłym nadużyciem i nie stoi to w sprzeczności z faktem uznawania się współczesnej Rosji za prawnego spadkobiercę ZSSR, podobnie jak republika związkowa Niemcy jest prawnym spadkobiercą III Rzeszy Niemieckiej. Sprawa owej „wdzięczności” jest dyżurnym tematem wszelkich rosyjskich wystąpień w sprawie stosunków polsko rosyjskich. Rosja współczesna na ochotnika wzięła na […]
Rosyjski ambasador nakazał Polsce obowiązek wdzięczności za „wyzwolenie” w latach 1944 /45 dokonane przez sowiecką, a nie „rosyjską” armię.
Różnica polega na tym że w chwili wybuchu wojny sowiecko niemieckiej w 1941 roku na około 190 mln ludności Sowietów było nieco ponad 90 mln Rosjan. W przybliżeniu 50%. Mając na względzie fakt częstokroć sztucznej rusyfikacji faktycznie mogło być jeszcze mniej czyli zdecydowanie poniżej 50 %.
Utożsamianie tego stanu z Rosją jest zwykłym nadużyciem i nie stoi to w sprzeczności z faktem uznawania się współczesnej Rosji za prawnego spadkobiercę ZSSR, podobnie jak republika związkowa Niemcy jest prawnym spadkobiercą III Rzeszy Niemieckiej.
Sprawa owej „wdzięczności” jest dyżurnym tematem wszelkich rosyjskich wystąpień w sprawie stosunków polsko rosyjskich.
Rosja współczesna na ochotnika wzięła na swoje barki sowiecką spuściznę ze skutkami i dla niej, ale też i dla jej sąsiadów jak najgorszymi.
Niestety ze strony polskiej poza podjęciem polemiki na poziomie narzuconym przez Moskwę niczego co byłoby potrzebne polskim interesom nie ma.
Bez sensu są działania w kierunku „zbliżenia poglądów” na naszą historię dopóty dopóki Rosją będą rządzić ludzie o mentalności wypracowanej w Sowietach.
Jesteśmy bardzo opóźnieni, ale mimo to zachodzi potrzeba, tym pilniejsza że upływ czasu nam nie sprzyja, przedstawienia całości sprawy stosunków polsko rosyjskich.
Trzeba zacząć od rozbiorów Polski, Rosja niezależnie od inicjatywy niemieckiej była głównym sprawcą i beneficjentem zaborczego aktu rozbiorów które przyniosły Polsce zarówno ofiary ludzkie jak i olbrzymie straty materialne i w dorobku kulturalnym.
Można to szacunkowo obliczyć.
Mimo uznania przez rząd rosyjski bezprawności rozbiorów i unieważnienia umów z nimi związanych Polska nigdy nie otrzymała żadnej rekompensaty za tę zbrodnię.
Traktat ryski ustalał granice między Polską i Rosją i określał warunki pokoju, żaden z wymienionych w tym traktacie warunków nie został przez Rosję, a następnie przez Związek Sowiecki – wypełniony.
W roku 1932 został zawarty między Polską i ZSSR pakt o nieagresji, który tak jak i traktat ryski został przez Sowiety złamany zarówno traktatem Ribbentrop – Mołotow jak i czynnym udziałem sowieckim w napaści na Polskę.
Agresja sowiecka 17 września 1939 roku ma szczególnie haniebny wyraz jako cios w plecy narodu walczącego o wolność nie tylko własną, ale paradoksalnie też o ochronę samych Sowietów przed nieuchronną kolejną napaścią hitlerowskich Niemiec na ten kraj.
Rozbiór Polski do spółki z Niemcami włącznie ze wspólną defiladą wojskową w Brześciu i ścisłą współpracą niemieckich i sowieckich organów prześladowania i mordowania narodu polskiego, a także wspieranie Niemiec w wojnie z aliantami stanowią niezbity dowód sojuszu sowiecko niemieckiego.
Po wybuchu wojny niemiecko sowieckiej tereny Polski zajęte w 1939 roku przez Sowiety zostały w całości opanowane przez Niemców i po ponownym wkroczeniu na nie armii sowieckiej nie zostały Polsce zwrócone, lecz poddane intensywnej sowietyzacji.
Granice powojenne Polski zostały arbitralnie wyznaczone przez Związek Sowiecki utrwalając sowieckie zdobycze z 1939 roku z wyłączeniem Białegostoku i Łomży wraz z najbliższą okolicą.
Dyktat sowiecki był w tym względzie tak dalece posunięty że nawet w kilka lat po wojnie dokonano zmiany granic w celu oddania Sowietom świeżo odkrytych złóż węgla.
Jeżeli Polska ma okazywać wdzięczność za „wyzwolenie” to powinna ona obejmować też przywiezione przez Sowiety nowe władze w Polsce z Bierutem, Bermanem, Rokossowskim i innymi sowieckimi agentami i narzucenie znienawidzonego i niszczycielskiego reżymu komunistycznego.
Przez cały czas istnienia podporządkowanej Sowietom PRL istniał system bezpośredniej kontroli i uzależnienia szczególnie ważnych resortów: -wojska, bezpieczeństwa, spraw zagranicznych i wydzielonych działów gospodarki sprawowany przez sowieckie organa.
Można ten stan rzeczy nie nazywać bezpośrednią okupacją, chociaż sam pobyt w Polsce wielkich jednostek armii sowieckiej mógłby za dowód okupacji służyć, faktem jest jednak całkowita zależność i obowiązek stałego świadczenia powinności na rzecz sowiecką.
W rezultacie takiego przebiegu stosunków polsko rosyjskich Polska poniosła ogromne straty:
– przede wszystkim ofiary ludzkie poniesione w czasie zaborów i prób wyrwania się z niewoli, a w tym również zabici i ranni obywatele polscy przymusowo wcieleni do rosyjskiej armii,
-grabież polskiego mienia w różnej postaci,
-niszczenie i zabór polskich dóbr kultury,
-przymusowe świadczenia na rzecz władz zaborczych,
-zniszczenia i grabież wojenna dokonywana przez zaborcę na ziemiach polskich.
Rosja bolszewicka i ZSSR ponoszą winę uczestnictwa wraz z Niemcami w napaści na Polskę łamiąc zawarte traktaty i zadając wielkie straty. Obejmują one:
-bezpośrednie mordowanie Polaków, lub więzienie i zsyłkę w nieludzkich warunkach przyczyniające się do przedwczesnej śmierci,
-grabież mienia polskiego, zabór i niszczenie dóbr polskiej kultury,
-spowodowanie śmierci lub kalectwa obywateli polskich w czasie napaści na Polskę w 1939 roku,
-zabór terytorium państwa polskiego o powierzchni przeszło 200 tys. km2 i 13 mln ludnością,
-mordowanie ludności i zsyłka bliżej nie określonej ilości mieszkańców zagrabionych ziem państwa polskiego,
-grabież majątku i czerpanie zysku z eksploatacji dóbr i przymusowej pracy,
-niszczenie polskich dóbr kultury,
-zabór i wywożenie majątku polskiego w czasie wojny i po wojnie,
-zawłaszczenie należnych Polsce reparacji wojennych i składników majątku narodowego Polski,
-ustanowienie w Polsce krwawego reżymu służącemu Sowietom powodujące śmierć i cierpienia wielu polskich obywateli,
-bezprawne odbieranie mienia i zabór produktów polskiej wytwórczości,
-ustanowienie krzywdzących Polskę relacji handlowych z ZSSR,
-zmuszanie do przyjęcia przez Polskę niekorzystnych dla niej umów międzynarodowych służących interesom sowieckim,
-narzucenie Polsce wrogiej ideologii zmierzającej do zniszczenia polskiej kultury.
Strat moralnych poniesionych przez Polskę w wyniku rosyjskiej agresji nie da się wyliczyć, ich skutki przeżywamy jeszcze dziś.
Natomiast pozostałe straty powinny być wyliczone i przedstawione jako słuszne roszczenie w stosunku do napastnika.
Podobnie powinno się postąpić w stosunku do Niemiec, co niezależnie od roszczenia stanowi również konkretną odpowiedź na wszelkie próby unikania odpowiedzialności, a nawet jak w omawianym przypadku, przybierania pozy „wyzwoliciela”.
W każdym bądź razie nie powinno się robić tego co się obecnie stosuje, czyli przygodne obliczanie strat, zresztą tylko częściowych, na użytek doraźnych celów politycznych.
Musi być opracowana i zatwierdzona w trybie ustawowym księga obejmująca wszystkie niezawinione polskie straty poniesione w wyniku działań agresorów.
Taki dokument powinien przedstawiać oficjalnie polskie stanowisko w każdej sprawie związanej z różnymi zagadnieniami, ale nade wszystko powinien służyć jako podstawa polskich roszczeń odszkodowawczych.
Wówczas nie będzie wątpliwości jakiej odpowiedzi należy udzielić chociażby ambasadorowi rosyjskiemu, który niezależnie od intencji jego wypowiedzi, skompromitował się wykazaniem całkowitej nieznajomości stosunków polsko sowieckich, lub posłużył się celowym kłamstwem.
Przy okazji należałoby wyjaśnić sprawę „ziem odzyskanych” co mamy zawdzięczać szczególnie Stalinowi.
Otóż postanowienia poczdamskie zatwierdzone umową moskiewską „2 + 4” były wspólną decyzją zwycięskich państw, a nie tylko Stalina.
Reprezentujący Polskę na tej konferencji przedstawiciele „rządu jedności narodowej” nie popisali się zbytnią orientacją w istocie stalinowskiej gry w stosunku do polskiego udziału w podziale III Rzeszy.
Stalin był zainteresowany przydzieleniu Polsce jak największego obszaru gdyż to zwiększało stan jego władania nie obciążając sowieckiej strefy okupacyjnej.
Można było zatem żądać więcej, jak chociażby Rugii ze Strzałowem i Sośnicą i przynajmniej części Łużyc. Umniejszyłoby to sowiecką strefę za co musiał by uzyskać odpowiednią rekompensatę na zachodzie Niemiec.
W sumie można było zwiększyć sowiecki stan władania na terenie Niemiec.
Do czego Stalinowi było to potrzebne można było się wkrótce przekonać.
Po pierwsze nie pozwolił na trwałe zasiedlenie Polaków pozbawiając ich na tych ziemiach prawa własności, co skutkuje po dzień dzisiejszy stanem zagospodarowania. Po wtóre nie zachęcał Niemców do wyjazdu, który nastąpił głównie z wyboru zachodnich stref okupacyjnych, podobnie jak miało to miejsce w NRD kiedy przez Berlin uciekło z niej ponad 3 mln Niemców.
Stalin traktował zatem ziemie odzyskane jako zastaw przetargowy w sprawie niemieckiej.
Nie zdążył tego dokonać za swojego życia, ale pałeczkę przejął Chruszczow i rozpoczął negocjacje z RFN na temat połączenia Niemiec i dodatkowych prezentów w postaci Szczecina i okolic.
Tylko że Adenauer nie zgodził się na te propozycje.
Z Rosją bowiem jest tak że jeżeli, jakakolwiek by ona nie była, ma do wyboru jako partnera Polskę czy Niemcy, to zawsze wybierze Niemcy czego obecnie jesteśmy świadkami.