Bezwzględnie prowadzona od jakiegoś czasu walka o zaprowadzenie na świecie wzorca amerykańskiej demokracji powoli zaczyna przypominać czasy walki z wrogami jedynie słusznej władzy robotniczo-chłopskiej. Jak widać z tego reżymy mają różne oblicze
Dowodem na to, że walka o wprowadzenie na świecie jedynie słusznego amerykańskiego modelu demokracji nasila się jest prośba Dowódcy Operacji Specjalnych USA admirała Williama H. McRaven’a skierowana do najwyższych czynników administracji amerykańskiej o udzielenie mu większej swobody przy prowadzeniu działań militarnych związanych ze zwalczaniem terroryzmu, ponadto umożliwienie rozszerzenia obszaru prowadzenia operacji specjalnych przez siły pozostające pod jego dowództwem na rejon Afryki, Ameryki Łacińskiej oraz Azji Południowej i Wschodniej. Dodatkowym żądaniem jakie wysunął ten amerykański admirał jest przyznanie mu większych środków finansowych co jest związane z rozszerzeniem terenu prowadzenia operacji Sił Specjalnych na rejon znacznej części świata.
Jak z powyższego widać Dowódca Operacji Specjalnych przypisał sobie rolę super światowego szeryfa niekontrolowanego nawet przez Pentgon i Departament Stanu, w którego rękach ma być decyzja kto jest, a kto nie, wrogiem amerykańskiego modelu demokracji. Czyżby w ten sposób walka z "terroryzmem" wkraczać zaczęła w nową fazę, polegającą na prowadzeniu działań militarnych przez siły specjalne armii USA na terenie suwerennych krajów, bez ich zgody?
Znamienne jest w tym przypadku to, że admirał William H. McRaven odwiedził nie tak dawno, bo w dniu 9 grudnia 2011 roku, Polskę. Może na terenie Naszego kraju również siły specjalne armii USA zamierzają prowadzić walkę z "międzynarodowym terroryzmem"? Kto w związku z tym zostanie uznany w Polsce przez dowódcę amerykańskich sił specjalnych za "terrorystę"?
Pozdrawiam.
Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.