Bez kategorii
Like

Walczą z ul. Lenina i bronią Polski przed ateizacją.

18/08/2012
448 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Walczą ze Leninem, inne promują katolicką naukę społeczną albo… żużel. Łączy je to, że rzadko obradują. Wyjątków jest niewiele, a najbardziej wyróżnia się zespół ds. Smoleńska, kierowany przez Antoniego Macierewicza.

0


 

Posłowie mogą zakładać zespoły zajmujące się dowolnymi kwestiami. I z tego prawa korzystają, choć zespoły nie mają żadnych uprawnień. Tworzą własny regulamin, czasami pobierają symboliczne składki (10-20 zł), wybierają władze. I jeśli członkowie chcą, to się spotykają i wtedy można liczyć na efekty ich prac.

Przegląd zespołów

W Sejmie zarejestrowano aż 90 takich zespołów. I tak np. ten ds. Brydża Sportowego zebrał się raz. Zespół Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich – dwa razy. Zespół Cyfryzacji, Innowacyjności i Przedsiębiorczości zaserwował sobie 4,5-miesięczne wakacje. Parlamentarny Zespół ds. Obniżenia Cen Paliw w Polsce najwyraźniej uznał, że ceny paliw już spadły, bo zebrał się raz.

Stosunkowo aktywny jest Zespół ds. Afryki, ale to dlatego, że we władzach jest i John Abraham Godson, i Killion Munyama, czyli czarnoskórzy posłowie, obaj z PO. Parlamentarny Zespół ds. Promocji Badmintona – również raz pochylił się nad grą. – To bardzo świeży zespół, a jego spiritus movens jest poseł Zbigniew Dolata, który gra od wielu lat, a ponieważ sam grywam trochę amatorsko na forum rodzinnym, to się zgraliśmy. Na razie zespół dorobku nie ma, bo dopiero ząbkuje. Spotkamy się po urlopie i będziemy ostro brać się do pracy – tłumaczy Onetowi wiceszef gremium Arkady Fiedler. Jak dodaje zespół powstał, bo badminton jest choćby w relacjach medialnych traktowany po macoszemu, a powinno się to zmienić.

Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski z ateizacją zawalczył dwukrotnie i głównie broni TV Trwam. A ten ds. Racjonalnej Polityki Przeciwdziałania Narkomanii zebrał się dwa razy, zapraszając przed swoje oblicze "Wolne Konopie".

Zespół Promocji Żużla zanotował dwa wpisy w sejmowym rejestrze. Szefem tego gremium jest poseł PiS Jan Dziedziczak, który startuje w wyborach z Leszna, więc nawet jeśliby był uczulony na zapach metanolu, to i tak wypadałoby mu deklarować miłość do "czarnego sportu". Dwa to i tak lepszy wynik niż Zespołu ds. Wędkarstwa (jedno posiedzenie), który zdołał przyjąć regulamin i wybrać władze.

Jak wskazują statystyki, profesorowie z Zespołu Profesorów, w którym zasiada też Stefan Niesiołowski, nie bardzo lubią się spotykać – zrobili to raz i poświecili się "sprawom organizacyjnym". Podobnie Zespół Miłośników Historii już chyba przeszedł do historii, bo spotkał się raz i na wyborze szefów poprzestał. Zbyt żwawi nie są członkowie Zespołu ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa – jedno spotkanie. A w zespole sportowców jest wiele znanych nazwisk, ale zbyt wiele gwiazd (Blanik, Kosecki, Marczułajtis, Papke) w jednym miejscu to rzecz trudna do zniesienia, więc Zespół Sportowy zanotował tylko dwa spotkania. W składzie jest też – jak wynika z sejmowego rejestru – Jan Tomaszewski, ale pytany o to "orzeł Górskiego" odpowiada: – Nie. Nie należę do żadnego takiego zespołu.

Spośród aktywniejszych należy wymienić Zespół na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej – trzy spotkania – Zespół na rzecz Ochrony Życia i Rodziny – również trzy (walka z in vitro, walka z in vitro po raz drugi i walka z konwencją ws. zwalczania przemocy wobec kobiet). Aktywny jest też Zespół ds. Wolnego Rynku (siedem posiedzeń), który zorganizował spotkania z  Janem Krzysztofem Bieleckim i Jarosławem Gowinem, co nie mogło być trudne, bo wiceszef Zespołu Łukasz Gibała (RP) jest bratankiem ministra sprawiedliwości.

Rekordzistą jest jednak Zespół ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154 M z 10 kwietnia 2010 r. Aż  20 posiedzeń. Długich i czasami multimedialnych.

Czy to ma sens?

Działanie zespołów ma sens, ale pod warunkiem, że ich członkowie się zbierają i pracują nad czymś konkretnym. Czy tak się dzieje? Czasami tak. Zespół ds. Smoleńska ma np. wydać raport ze swoich prac, a opublikował już białą księgę.

Z kolei dokonaniami Zespołu ds. usunięcia z przestrzeni publicznej symboli nazizmu i komunizmu, chwali się jego szef. Jak mówi nam poseł Arkadiusz Czartoryski (PiS) dysponuje on już projektem ustawy, który ma pomóc w usunięciu ul. Lenina i podobnych kuriozów z map polskich miast.

– W projekcie zapisaliśmy pomoc samorządom w zmienianiu takich nazw ulic, placów i usuwaniu pomników. Sytuacje, w których burmistrz czy wójt są miłośnikami Lenina, są marginalne. Dużo ważniejsza jest kwestia kosztów, które – w związku ze zmianami nazw ulic – muszą ponieść obywatele, a więc wymiana dokumentów – wskazuje w rozmowie z Onetem Czartoryski. Poseł podkreśla przy tym, że w Polsce jest ponad tysiąc miejsc gloryfikujących ustrój totalitarny. Prezentacja projektu ma mieć miejsce w okolicach symbolicznej daty, 17 września.

A jest z czym walczyć. Oto przykłady: ul. Gomułki i Marksa w Gliwicach, w Częstochowie ul. 40-lecia PRL, w Olsztynie ul. Armii Czerwonej, w Wójcinie ul. Dzierżyńskiego, a w Stargardzie Szczecińskim stoi 20-metrowa Kolumna Zwycięstwa z symbolami sierpa, młota oraz czerwonej gwiazdy.

Zupełnie inną tematyką zajmuje się z kolei Zespół Przyjaciół Zwierząt (siedem spotkań), który wydał stanowisko ws. uboju rytualnego zwierząt.

 

 

http://wiadomosci.onet.pl/  fot. Krzysztof Białoskórski
 

0

Hania Cieślak

171 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758