Pomysłodawcami serii byli Alfred Rosłoń i Andrzej Adamiak , którzy zajęli się również wykonaniem kopert. Do stworzenia grafik zamieszczonych na wyżej wymienionej serii, użyto książki dotyczącej Powstania Warszawskiego
Quid pro quo
Seria kopert Powstanie Warszawskie
Opracowanie:
Pamela Bogdańska
Kinga Kruczek
Publiczne Gimnazjum im. Książąt Pomorza Zachodniego w Trzebiatowie
Trzebiatów 2010
Ilość wydanych ulotek, gazetek, znaczków, etc. przez Międzyzakładowy Komitet Koordynacyjny NSZZ „Solidarność” jest bardzo duża. Niewiarygodne i budzące zachwyt jest to, że ludzie tak potrafili ze sobą współpracować. Umieli stworzyć „fabrykę pomysłów” i otwarcie postawić się „wspaniałości PRL-u”, a ponieważ są to czasy iście wyjęte z bajek Krasińskiego, w których ukazanie rzeczywistości takiej jaka jest, bez domalowywania szczególików na plus, grozi „śmiercią lub kalectwem”, jakiekolwiek działania nie były rzeczą łatwą. Ponadto ciągły strach przed aresztowaniem i innymi zagrożeniami, np. utratą pracy i otrzymaniem tzw. „wilczego biletu”, również robiły swoje.
W tym opracowaniu chciałybyśmy przedstawić historię powstania i sposób wykonania serii okolicznościowych kopert poświęconych zdarzeniom z sierpnia 44’, wydanych w 1988 roku, przez MKK. Na kopertach widniały sceny z Powstania Warszawskiego, a na znaczkach przedstawiano odznaki oddziałów powstańczych. Poniżej przedstawiamy skan jednej z nich.
Pomysłodawcami serii byli Alfred Rosłoń i Andrzej Adamiak , którzy zajęli się również wykonaniem kopert. Do stworzenia grafik zamieszczonych na wyżej wymienionej serii, użyto książki dotyczącej Powstania Warszawskiego – to właśnie z niej pochodziły fotografie odznak oddziałów powstańczych oraz sfotografowane zdjęcia z sierpnia 44’ .
Pracę rozpoczynano od przygotowania sita. Należało zrobić ramkę w formacie B4, na którą trzeba było przybić kilkaset teksów. Jeżeli chciało się mieć wydruk dokładny – należało użyć sita o gęstości 180.
Znacznie trudniejsze i pracochłonne było wykonanie makiet, do których zrobienia potrzebowano odpowiedniego sprzętu fotograficznego. Były dwie opcje – albo aparat na obiektyw szerokokątny albo aparat małoobrazkowy. Podstawą był negatyw pozytywowy. Wywołaną kliszę umieszczano w powiększalniku. Kiedy już ustawiono odpowiednią wielkość, obraz rzucało się na diapozytyw. Wywołany diapozytyw przyklejany był na przezroczystą folię, która w tej postaci była gotowa do naświetlenia. Jeżeli w rezultacie chciało się otrzymać wielokolorową kopertę, potrzebowano tyle makiet, ile kolorów miało się na niej znajdować. Inaczej mówiąc: jeśli zażyczono sobie czterech kolorów, makietę trzeba było rozebrać na cztery makiety, co wiązało się również z wykonaniem takiej samej ilości sit.
Aby naświetlić sita użyto tzw. barku z dwoma półkami. Na górze układano makietę, na makiecie sito wysmarowane emulsją światłoczułą, a na sito jako obciążenie przycięte do wymiaru 5 mm grubości szyby. Na dole ustawiony był halogen o mocy 1000 W. Naświetlanie trwało ok. 15 minut. Po naświetleniu sito szło do „kąpieli”. Używano w tym celu wody pod wysokim ciśnieniem i mocnego roztworu nadmanganianu potasu, który skutecznie rozpuszczał emulsję światłoczułą. „Kąpiel” miała na celu takie oczyszczenie sita, aby nie miało żadnej drobinki zapychającej je. Gdy sito było idealne rozpoczynano korektę uszkodzonej emulsji. Miejsca niepotrzebne do przepływu farby retuszowano. Polegało to na malowaniu ich substancją światłoczułą. Po tym retuszu sito naświetlano raz jeszcze, aby było przydatne do wykonania, w tym przypadku, serii kopert o powstańcach.
Farbę przyciskano raklem, a gotowe produkty należało przygotować do kolportażu, którego szefem w MKK był Alfred Rosłoń.
Ponadto dotarłyśmy także do diapozytywu (skan umieszczony po lewej stronie) oraz
negatywu pozytywowego (skan poniżej), które zostały sporządzone w celu wykonania owej serii. Są z pewnością marzeniem wielu pasjonatów okresu Solidarności, gdyż są jedynymi, niepowtarzalnymi egzemplarzami.
Wszystkie działania podejmowane przez MKK „Wola” – wydawnictwo, które z biegiem czasu zmieniło nazwę na MKK „Mała” z wielu różnych przyczyn, wykonywane były z myślą ukazania historii prawdziwej. W czasach komunizmu fakty dotyczące Powstania Warszawskiego władze przeinaczały. W oficjalnych książkach, gazetach nie było ukazywane jako bohaterskie działania ludu polskiego. Nikt w owych czasach nie wspomniał, że byliśmy jednym z niewielu państw, które będąc pod skrzydłami okupantów, miało odwagę zbrojnie przeciwstawić się, a jedynym, które zrobiło to w tak spektakularny sposób.
W publicznych gazetach, ulotkach – ocenzurowanych i wydawanych pod ścisłą kontrolą władz ówczesnej Polski, Powstanie Warszawskie funkcjonowało jako awantura polityczna wywołana przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Nauczyciele wpajali uczniom wyimaginowane odgórnie fakty, które z prawdziwymi zdarzeniami, emocjami i przeżyciami Polaków w czasie Powstania Warszawskiego nie miały za wiele wspólnego. Głównym celem działaczy struktur podziemnych było zakorzenienie wartości patriotycznych w świadomości społeczeństwa polskiego oraz ukazanie prawdziwych, niezakłamanych sylwetek wielkich Polaków i ich zasług, które w czasach PRL-u również były przedstawiane pod dyktaturę komunistycznych władz.
Struktury podziemne wydały ogromne ilości pozycji książkowych. Autorzy tworzyli swoje dzieła w konspiracji, w ciągłym zagrożeniu. Nazwiska wielu autorów i tytuły ich książek wpisywane były w tzw. indeks, co automatycznie wiązało się z tym, że prace nie będą oficjalnymi publikacjami, przez co zgłaszali się właśnie do wydawnictw podziemnych. Za złapanie na „gorącym uczynku”. Czyli np. na drukowaniu znaczków, groziło nawet wieloletnie więzienie. Otrzymywało się także tzw. „wilczy bilet” – mało tego, że straciło się pracę, traciło się przy tym jakąkolwiek, nawet najmniejszą nadzieję na pracę w innym zakładzie.
Działające pod presją struktury podziemne stawiały sobie za cel podtrzymywanie duchu narodu, pobudzanie nadziei, że nadejdzie ten lepszy czas. Działały na przekór władzom, które nie mogły, bądź nie chciały zrozumieć, że walka ze społeczeństwem jest niczym innym jak walką z wiatrakami – z marszu skazaną na ich klęskę.
Zdarzenia z Powstania Warszawskiego ukazywane na kopertach były nawiązaniem do walki z okupantem. Pomimo tego, że od 1944 roku do czasu tworzenie kopert, czyli do 1988 roku, minęły już 44 lata, sytuacja była niezwykle aktualna, ponieważ walka z narzuconym siłą systemem trwała tak naprawdę cały czas. Nie zbrojna, ale sabotażowa. I tutaj wyłania się kolejny powód, dla którego wytwarzano koperty: pokazywano w ten sposób władzom, że Solidarność nadal istnieje i nawet narzucane przez nie represje tego nie zmienią. Ludzie nie dali wyrwać sobie z pamięci Wiosny Solidarności, a przede nie dali się zastraszyć.
Nie było tajemnicą to, iż koperty były sprzedawane. Z ich sprzedaży uzyskiwano pieniądze potrzebne do wydawania kolejnych rzeczy, np. ulotek. Ponadto zakładano fundusze pomagający rodzinom, których członkowie stracili pracę, bądź zostali w inny sposób pokrzywdzeni przez system komunistyczny.
To właśnie takim ludziom należy się pokłon. Dają oni wspaniałą lekcję historii i pokazują, że „Bóg, honor, ojczyzna” oraz przodkowie to coś więcej niż słowa – to sposób i życiowa taktyka. To poświęcenie i odwaga w walce o dobre dziś i lepsze jutro. To wola walki, której coraz mniej we współczesnym świecie.
Na zakończenie chciałybyśmy serdecznie podziękować panu Alfredowi Rosłoniowi, który znalazł czas i chęci na opowiedzenie historii i sposobu wykonywania serii kopert o Powstaniu Warszawskim, a bez którego owa praca z pewnością by nie powstała.
Bibliografia:
1. Relacja i wspomnienia Alfreda Rosłonia
2. Solidarność Walcząca, Obecność, Wrocław, 1985
3. http://www.memento.org
4. http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl
5. http://www.wikipedia.pl
Pragne Panstwa zainteresowac jasnymi i ciemnymi stronami dzialan podziemnej struktury SOLIDARNOsCI - Miedzyzakladowego Komitetu Koordynacyjnego „wola”. Moim celem jest, niedopuszczenie do zaklamywania niedawnej historii z lat 1982 - 1989