Pociski SM-3 służą do zwalczania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu w środkowej fazie lotu. Baza w Redzikowie ma chronić siły sojusznicze przed rakietami z takich krajów jak Iran. Jak podkreślił w ubiegłym roku ambasador USA w Polsce, porozumienie nuklearne z Iranem nie ma znaczenia dla harmonogramu bazy lądowej w Redzikowie, ponieważ umowa nie dotyczy rozwoju irańskiego programu pocisków balistycznych.
SM-3, zarówno w wersji morskiej, jak i lądowej, to pociski kinetyczne – mają zwalczać zagrożenia z powietrza samym uderzeniem, którego siłę ich producent porównuje do impetu 10-tonowej ciężarówki pędzącej z prędkością 600 mil na godzinę (ponad 960 km/h). Dotychczas dostarczono ponad 180 pocisków SM-3 wojskom USA i Japonii.
Umowie o ulokowaniu amerykańskiej bazy w Redzikowie towarzyszy umowa o statusie obsługujących ją wojsk amerykańskich (status of forces agreement – SOFA), z którą wiążą się porozumienia wykonawcze. Określają one np. warunki zabudowy otoczenia bazy, użytkowania urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne oraz lotów statków powietrznych nad bazą i wokół niej.
Roboty budowalne mają ruszyć latem tego roku. W Redzikowie powstaną obiekty dla dowództwa i administracji bazy oraz liczącego ok. 300 osób personelu. Koszty budowy bazy Amerykanie szacowali na od kilkudziesięciu do 300 mln dolarów.
Przedstawiciele USA, Polski i Rumunii wielokrotnie deklarowali, że europejska część amerykańskiej „tarczy antyrakietowej” nie jest wymierzona w Rosję. Ta z kolei oświadczyła, że Polska i Rumunia, umieszczając u siebie elementy amerykańskiej tarczy przeciwbalistycznego „automatycznie stają się celami” Rosji.
Uroczystość rozpoczęcia budowy bazy w Redzikowie odbędzie się w piątek z udziałem ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza oraz przedstawicieli administracji USA. Spodziewany jest także udział reprezentantów innych państw goszczących elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie – podało MON.
Więcej: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP