Dla polskich fanów piłki kopanej mecz z reprezentacją Ukrainy ma być wysoko wygraną przepustką do wyjścia z grupy. Ukraińcy grają już na Euro 2016 o „pietruszkę, co nie znaczy, że tanio skórę naszej reprezentacji oddadzą. Podobno nasze relacje są najlepsze od lat, zaś oba narody połączyło uczucie, gorące jak nigdy.
Polska na Ukrainę śle pieniądze oraz pomoc wojskową (oficjalnie doradczą). W kwaterze głównej NATO w Brukseli doszło też do spotkania ministra obrony Antoniego Macierewicza z jego ukraińskim odpowiednikiem, Stepanem Połtorakiem. Według relacji ukraińskiej – obie strony zgodziły się, by wspólnie opracować algorytm walki z wojną hybrydową. Macierewicz zapewnił również ukraińskiego ministra, że Polska jest gotowa udzielać Ukrainie dalszego wsparcia (wspólnej, wielonarodowej brygady LITPOLUKRBRIG). Także migracja wschodnich sąsiadów na nasze ziemie nazywana jest w Polsce zjawiskiem pozytywnym. Polaków, chcących uczciwie zarabiać w ojczyźnie, wysyła się na emigrację a w zamian serwuje się RP o wiele bardziej perspektywicznego Ukraińca którego wciela się w szeregi policji (ta mniejszość jest najliczniejsza wśród słuchaczy szkoły policyjnej)! „Szacujemy, że legalny tytuł pracy w Polsce ma około 500-550 tys. Ukraińców, a reszta pracuje nie do końca w sposób zalegalizowany, ale okazuje się, że ten problem jest taki, że można go rozstrzygnąć pozytywnie, żeby mogli pracować legalnie” – powiedział Jakub Skiba, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Wróćmy jednak do piłki nożnej i klimatu, jaki panuje wśród ukraińskich fanów futbolu. Powinien być równie entuzjastyczny jak u polskich sąsiadów. Powinien…
Wśród ukraińskiej młodzieży w sieciach społecznościowych panuje niepokojąca moda na robienie sobie żartów, na kpienie z ofiar „Rzezi Wołyńskiej”. Młodzi Ukraińcy wymieniają się obrazkami i filmikami, które wprost godzą w pamięć ofiar. Coraz częściej spotykamy się z twierdzeniem, że Polacy zasłużyli na to, co stało się na Wołyniu w czasie II wojny światowej. List otwarty podpisany m.in. przez Leonida Krawczuka i Wiktora Juszczenko mówi, że zbrodnia na Wołyniu była tragedią, która dotknęła obie strony konfliktu. Pomimo tego, że zbrodnie UPA są niepodważalnymi faktami, byli prezydenci ośmielają się w liście apelować o uznanie ukraińskich tradycji narodowych (w tym odwołujących się do UPA), jako sprawiedliwe i godne szacunku. Ukraincy wystawiają pomniki ludobójcom, ze zwyrodniałych upowców zrobili kombatantów, parę dni temu pojawiła się ulica SS-Galizien, w szkole młodzież wychowują na banderowców. „Przepraszam Ukraińców za rzeź wołyńską” – takim sarkastycznym tytułem rozpoczyna się wpis dziennikarza Tomasza Maciejczuka, który na Facebooku komentował komentarze, jakie pisali Ukraińcy pod jego postem o filmie „Wołyń”. – „Czytając komentarze moich ukraińskich znajomych pod postem o filmie „Wolyń” zrozumiałem, że my, Polacy, musimy w końcu przeprosić Ukrainę za rzeź wołyńską. To my zmusiliśmy biednych ukraińskich nazistów do porzucenia Hitlera i stworzenia UPA. Aż w końcu byli ukraińscy hitlerowcy postanowili wymordować polskie kobiety i dzieci. Nie ma co prostować, mieli do tego prawo, w końcu Polacy żyli na ukraińskiej ziemi i przeszkadzali Ukraińcom. Każdy Polak, który uważa inaczej to agent Kremla, miłośnik Putina, zdrajca ojczyzny.” Po czym przechodzi już do poważniejszej refleksji:
„A teraz na poważnie. Nigdy nie sądziłem, że przyjaźń polsko-ukraińska będzie tak trudna, tak zatruta przez zbrodnie UPA, których Ukraińcy w żaden sposób nie zamierzają rozliczać. Im mniej potrzebują naszej pomocy, tym większe będziemy mieli z nimi problemy. Film „Wołyń” wywoła taki skandal na Ukrainie, taki antypolonizm, że aż boje się pomyśleć, jak będą wyglądały stosunki między zwykłymi Polakami i Ukraińcami. Oni nie chcą znać prawdy. Oni chcą pomocy finansowej, ruchu bezwizowego i innych bonusów.”
Pod grafiką wywiązała się ożywiona dyskusja. M.in. pojawiły się następujące komentarze: „Powtórzmy rok 1943”, „Zrobimy wam drugą Rzeź Wołyńską” czy „Polaków nie ma co żałować, tak samo jak nie żałujemy Ruskich, wyrżniętych w Czeczenii”.
Czy tradycje narodowe w wykonaniu UPA, zmieszane z popkulturą obrazkową, nadziewaniem dzieci na sztachety i rozpruwaniem brzuchów ciężarnych kobiet – mogą być właściwą drogą do porozumienia obu narodów?
Marek Kibic
Jeden komentarz