HYDE PARK
Like

W Paryżu nastąpił przewidywany koniec „nowej Rosji”

05/10/2015
771 Wyświetlenia
2 Komentarze
9 minut czytania
W Paryżu nastąpił przewidywany koniec „nowej Rosji”

Spotkanie w Paryżu okazało się najbardziej trudnym ze wszystkich poprzednich rozmów „czwórki” polityków. Już nie patrząc na to, że z początku Putina trzeba było taszczyć na rozmowy siłą, i teraz Kreml sam został częściowo inicjatorem rozmów. Przyczyna zrozumiała – sankcje i nowe ultimatum. No i pierniczek drogi – zagraniczna polityka.
Wygląda na to, że sposób, w jaki Putin odchodzi rakiem zachowawszy twarz się znalazł. W tym wypadku sposób zachowania twarzy jest taki, że Putina obwołają u siebie w ojczyźnie „peace makerem”. Ale najważniejsze, że federalizacja Ukrainy nie nastąpiła, za wyjątkiem „oderwanych rejonów Donbasu’, które jakiś czas będą gotować się we własnym sosie. Ale wybory będą i granicę zamkną ukraińscy pogranicznicy.

0


I chociaż ten pokój chwiejny, ale w grę wchodzi problem częściowego zdjęcia sankcji z Rosji wprowadzonych za agresję, a możliwe, że ceną też będzie wygaszenie żądań powołania trybunału w sprawie malezyjskiego Boeinga, MH17 a powołanie trybunału wywołuje panikę na Kremlu nie mniejszą od sankcji.
Jednak trzeba wiedzieć, że rozpatrzenie częściowego zdjęcia sankcji zajdzie dopiero po tym jak granica będzie zamknięta, a to potrwa jeszcze z pół roku. A dokładniej, jeszcze pół roku rozpadania się rosyjskiej gospodarki, no a ceny na ropę w ciągu tego pół roku przypuszczalnie spadną do poziomu 25-30$ za baryłkę jak by Rasza nie starała się ich podnieść, przy pomocy agresji, ale tym razem w Syrii.
A co do syryjskiej kampanii, to scenariusz wciągania się w nową wojnę „na całość” jest bardzo poważnie rozpatrywany przez Rosję, na ile Kreml już teraz zajął się przerzutem dodatkowych sił i środków na pomoc Asadowi, jednak zdaniem wojskowych analityków, ten scenariusz już na samym początku jest skazany na niepowodzenie – w Rosji nie ma ani środków, ani możliwości dla działań na wielką skalę i w takim oddaleniu więc najprawdopodobniej cała ta operacja zakończy się jeszcze do nowego roku fiaskiem – Asad upadnie, bo uratowanie go graniczy z abstrakcją.
Co na koniec? Na koniec pozostał tylko Krym, wokół, którego wiodły się rozmowy. Prawdopodobnie problem Krymu, na spotkaniu w Paryżu postanowili odłożyć na lepsze czasy, co wywołało tektoniczne przesunięcia w procesie negocjacji. Jakby nie patrzeć jest to bardzo przykry moment dla Ukrainy. A przyjemny – to ten, że Ukraina za kilka lat będzie w Europie i będzie posiadała silną armię-bardzo silną, która będzie utworzona przy aktywnym wsparciu Amerykanów i Brytyjczyków. A także będzie posiadać silną gospodarkę – Poroszenko poszedł na niektóre ustępstwa w zamian za gwarancję wsparcia gospodarczego. No a problem Krymu ukraińska strona pozostawiła na porządku dziennym i nie zrezygnowała z niego – ale to będzie w najbliższej przyszłości, jakiej? trudno określić, bo nie wszystko od razu.

Co będzie dalej? Dalej będzie „wyjazd” rosyjskich wojsk z Donbasu oraz wprowadzenie obserwatorów i komisji wyborczych a potem wybory, które odbędą się w mniej więcej normalnych warunkach, bo za nimi będą uważnie śledzili. Następnie wprowadzenie pogranicznych pododdziałów i gwardii narodowej na ten teren. Kiedy ukraińskie struktury siłowe wezmą pod kontrolę te „specjalne terytoria”, tam na pewno „wywieje”z powrotem do Raszy wszystkich „wyzwolicieli” i miłośników „Noworaszy”, ale to teraz zmartwienie Putina, co z nimi robić, w każdym razie zazdrościć im nie ma czego, gdyż Rasza nie lubi niepotrzebnych świadków i bagażu, lubi mieć swobodne „ruki”i głowę. Ale to wszystko nie tak szybko, bo najprędzej w 2016 roku a póki, co rozmowy trwają o wycofaniu ciężkiej broni i dalszych stopniowych posunięciach. Ważne jest jedno –„Noworasza” zamyka się na amen a Ukraina będzie od 2016 roku stowarzyszonym członkiem EU a także wojskowym sojusznikiem USA. Problem Krymu niestety będą musieli zamrozić na dłuższy czas, tylko na jak długi, trudno wyczuć, nie kiełbasa ,)? A w Rosji zaczyna się trudny i złożony okres, okres oddawania politycznych pozycji – ciekawe komu? ekonomicznego krachu bo nawet działania na międzynarodowej arenie nie uratują Rosji, od spadku poziomu życia, islamskiego radykalizmu i degradacji praw i swobód obywatelskich. Potem upadek władzy i jak w surrealistycznej”bajce” – nowe lata 90-te, ubiegłego stulecia z „pieriestrojką nr 2.0”. 2016 rok gotuje nam interesujące zdarzenia, ważne, że one przeniosą się teraz z terytorium Ukrainy na terytorium Rosji i tam one pewnie się zakończą, a my w kraju będziemy mogli z ulgą ciut, ciut odetchnąć.
Jednak nie ma, co za mocno wybiegać do przodu – póki,co wszystko to bardzo chwiejne, niestabilne i niebezpieczeństw jeszcze od groma. Dlatego, że jest jak w Powiedzeniu – gdzie trzech Ukraińców, to już partyzancki oddział ze sprzedawczykiem, zdrajcą i to jest jeden z punktów niepokoju.

A dla przypomnienia to pisałem równo pół roku temu po ostatnich ustaleniach w Mińsku: https://3obieg.pl/minski-haczyk-czyli-jak-duet-mh-zlowil-putina-na-bialoruska-wedke

Jeśli Rosja przekształci „DNR” w nowe Naddniestrze, to zostanie ona z nim i jego problemami gospodarczo – socjalnymi…i oczywiście z sankcjami zachodnimi na karku.
Po szczycie UE w Brukseli staje się bardziej zrozumiałe to, dlaczego Anielci i Hollandowi opłacało się lecieć do Putina i taszczyć jego na spotkanie w Mińsku. Właśnie dzięki temu pojawiła się możliwość podwiesić rosyjskiego prezydenta – a razem z nim jego europejską klientelę/ użytecznych i nie tylko idiotów, wszelkiej maści agenturę itp./ na wielki wędkarski „haczyk”, z którego można się urwać, ale nanosząc sobie bardzo bolesne i nieuleczalne uszkodzenia.
A więc, sankcje EU przeciw Rosji będą działały aż do pełnej realizacji mińskich uzgodnień – to jest do zwrotu terytoriów okupowanych przez Moskwę, pod kontrolę Ukrainy. Jeśli taki „cud” /inaczej tego nijak nazwać nie można/ się stanie- to dotycząca Donbasu część sankcji będzie osłabiona, ( O czym osobiście wątpię, dlatego, że do końca roku już będzie wiadomo o odpowiedzialności Rosji za „katastrofę” MH17). Jeżeli „mińskie uzgodnienia” zostaną tylko kawałkiem papieru, lub dadzą szansę na przerwanie ognia i przekształcenie „DNR i „LNR” w drugie Naddniestrze – wciąż będzie żyła z tymże Naddniestrzem i z sankcjami a żadna Grecja jej nie pomoże.
W Moskwie, najwyraźniej to już zrozumieli – właśnie, dlatego przyjęcie w Kijowie ustaw o „specjalnym statusie” było przyjęte z taką złością. Po szczycie EU w rosyjskiej stolicy powinni jaśniej zobaczyć sens zachodniej polityki – i to, że Putin mylnie przyjął Mińsk, jako pułapkę dla Merkel. Jednak to nie znaczy, że wzburzony swym niepowodzeniem rosyjski prezydent nie mieszkając rozpocznie nową wojnę. Prędzej teraz Rosja będzie próbowała pokazać się, jako swego rodzaju „Pacemaker” – a zachód z ironią podtrzyma jej wysiłki. To, że wniesiona przez Czurkina do Rady Bezpieczeństwa ONZ rezolucja w sprawie Donbasu była przyjęta jednogłośnie – jest przejawem tej ironii. Godne uwagi jest, że przy całej wojowniczości i antyukraińskich wymówkach przedstawiciela Rosji w Radzie i jego przekonaniu, że dokument jest potrzebny, gdyż Ukraina nie wypełnia postanowień mińskich, to w samej rezolucji nie ma ani słowa osądzającego Kijów – a przeciwnie, mówi się o niezbędności przestrzegania suwerenności i terytorialnej całości Ukrainy. Więc jednym słowem Rosja wiesza sobie biblijny kamień młyński na szyję…. Czyżby czyżby kamikadze, czyli „boski wiatr” niesie Putina?! Ponoć jak Bóg chce kogoś ukarać to mu najpierw rozum odbiera, co widać, słychać i czuć.
Miłej lekktury 😉

0

lancelot

"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyœść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśœmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/

915 publikacje
228 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758