Nie rozumiem całej tej wrzawy i krytyki pod adresem naszego nowego prezydenta. Wszyscy egzaltują i podniecają się kolejnymi jego wpadkami tak jakby to miała być rzeczywiście wielka sensacja. Wygląda to tak, jakby nagle Adam Małysz spadł tuż za progiem skoczni, Justyna Kowalczyk nie dobiegła do mety czy Tomek Adamek został znokautowany na ringu przez jakiegoś lokalnego powiatowego „mistrza boksu” spod prowincjonalnej dyskoteki. A czegoście się rodacy spodziewali? Widziały gały co brały. My Polacy nie potrafimy nigdy doszukiwać się pozytywów, a koncentrujemy się wyłącznie na negatywach i szukamy przysłowiowej dziury w całym. Ja proponuję od dziś patrzeć na wszystko z dozą optymizmu i szczyptą realizmu. Moglibyśmy się oburzać na zachowania polityków czy dziennikarzy gdyby to, co dzieje się w świecie polityki […]
Nie rozumiem całej tej wrzawy i krytyki pod adresem naszego nowego prezydenta. Wszyscy egzaltują i podniecają się kolejnymi jego wpadkami tak jakby to miała być rzeczywiście wielka sensacja.
Wygląda to tak, jakby nagle Adam Małysz spadł tuż za progiem skoczni, Justyna Kowalczyk nie dobiegła do mety czy Tomek Adamek został znokautowany na ringu przez jakiegoś lokalnego powiatowego „mistrza boksu” spod prowincjonalnej dyskoteki.
A czegoście się rodacy spodziewali? Widziały gały co brały.
My Polacy nie potrafimy nigdy doszukiwać się pozytywów, a koncentrujemy się wyłącznie na negatywach i szukamy przysłowiowej dziury w całym.
Ja proponuję od dziś patrzeć na wszystko z dozą optymizmu i szczyptą realizmu. Moglibyśmy się oburzać na zachowania polityków czy dziennikarzy gdyby to, co dzieje się w świecie polityki i mediów dotyczyło normalnego i poważnego państwa. Skoro wiadomo, że takim państwem nie jesteśmy to umiejmy cieszyć się małym i spojrzeć na otaczający nas świat inaczej, życzliwiej z uruchomionym myśleniem pozytywnym.
Na przykład pytam, czy prezydent Komorowski mógł popełnić w swoim kondolencyjnym wpisie dziesięć błędów ortograficznych? Oczywiście, że tak i znając go trochę nie należałoby się temu dziwić. On jednak popełnił tylko siedem z czego dwa byki takie, że hej.
Czy to, że na Litwie, kiedy podczas przemówienia gospodarza pożerał smakołyki ze stołu to aż taki skandal i nietakt?
Cóż takiego wielkiego się stało? Przecież mógł beknąć czy nawet puścić bąka, a jednak tego nie zrobił. Czy nie powinniśmy się z tego cieszyć?
Czy Prezydentowi Barakowi Obamie powiedział wprost, że jego małżonka się puszcza? Nie, nie powiedział tego taktownie i wprost gdyż jak każdy z nas nie ma po prostu takiej stuprocentowej wiedzy. A czy może być tak, że Michelle Obama robi skoki w bok? Czy ktoś zaręczy, że jest wierna Barakowi?
Kolejna sprawa to wałkowane już na wszystkie możliwe sposoby słynne klapnięcie w fotelu zanim zrobili to Angela Merkel i Nicolas Sarkozy.
No i cóż się takiego wielkiego stało? Czy później podczas rozmowy usnął, posmarkał się czy grzebał w nosie albo rozporku?
Myślę, że wystarczająco uzasadniłem swoje stanowisko i decyzję, że ja do tej nagonki na głowę państwa się nie przyłączę.