Bez kategorii
Like

W obronie Jana Pińskiego (i maskirowki też)

02/12/2012
555 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Nie uczestniczyłem w dyskusjach na temat czystek personalnych, które nastąpiły ostatnio w „Rzeczpospolitej” i w tygodniku „Uważam Rze”.

0


 

Zdarzały się już często podobne 'numery’ w mediach za rządów Tuska. Jak już wiemy, redaktorem naczelnym "Urz" zostaje Jan Piński, były dziennikarz "Wprost" i kierownik działu informacji portalu "Nowy Ekran". Piszę o tym teraz, bo zaskoczyła mnie reakcja prawicowych mediów.

"Jan Piński  nie ma w obozie patriotycznym żadnej, ale to żadnej wiarygodności. Jest wręcz antywiarygodny – pisze Jacek Karnowski w portalu wPolityce.pl. – Powołanie Jana Pińskiego, człowieka bliskiego Romanowi Giertychowi, nakłada się na dywagacje o nowej partii prawicowej, rzekomo 'neoendeckiej’, na pewno prorządowej". Wtóruje Karnowskiemu Łukasz Adamski, lokując Pińskiego w różnych niekorzystnych – jego zdaniem – kontekstach. Otrzymują więc ciosy portale konserwatyzm.pl oraz nowyekran.pl, a "Gazeta Polska" pisze przecież: "Maniacy zdarzają się wszędzie, ale na NE mamy ich niezwykłą koncentrację i promocję".

Może warto dać sobie na wstrzymanie i poczekać na efekty? Też miałem już nie kupować tygodnika "Urz", jednak rozgorączkowani dziennikarze rozbudzili moją ciekawość. Będę czytał dalej, a gdy odczuję fałszywe tony, napiszę o tym.

To jednak Maciej Walaszczyk w "NDz" posunął się najdalej w krytyce nowego szefa "Urz". Pisze tak: "Bączek przypomina, że nowyekran.pl próbował zagospodarować prawicowych blogerów, ale jednocześnie publikował opinie, które można kojarzyć ze środowiskiem wojskowej bezpieki. (…) Coraz częściej jednak ludzie dostrzegają, że media tzw. mętnego nurtu nie służą do debaty i rozmowy". Winą Jana Pińskiego jest to, że "w ostatnim czasie kierował działem informacji portalu internetowego nowyekran.pl, inicjatywy, który lansował za pośrednictwem blogerów najbardziej absurdalne teorie spiskowe dotyczące katastrofy smoleńskiej. Chodzi o tzw. maskirowkę".

Przejrzałem teksty autora z ostatnich miesięcy. Nie dostrzegłem zażyłych związków z Giertychem ani tym bardziej z wojskową bezpieką. Jan Piński nie wypowiadał się też na temat maskirowki, a szef  NE Tomasz Parol (nick: Łażący Łazarz) mówił w wywiadzie ze mną, iż nie przekonuje go ta teoria. Tak więc nie "Nowy Ekran" jest głównym przekaźnikiem tych treści. I szkoda – inscenizacja katastrofy na Siewiernym zdaje się być bardzo prawdopodobna.

Oddajmy na koniec głos Janowi Pińskiemu: "Media sympatyzujące z PiS (od "Gazety Polskiej" do "Naszego Dziennika") nie dostrzegają istnienia innych prawicowych ugrupowań. Lansują koncepcję wojny, w której każdy przeciwnik Platformy Obywatelskiej musi być zwolennikiem PiS. Osoby krytykujące PiS są traktowane jako wrogowie. Doskonale widać to po wpisach zawodowych komentatorów internetowych (zapewne opłacanych przez partię) piszących na najważniejszych prawicowych portalach. Każda opinia krytyczna wobec PiS jest przedstawiana przez nich jako akt zdrady narodowej i dowód na bycie zwolennikiem PO. W tym szaleństwie jest metoda".

0

zygmuntbialas

NULL

260 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758