przyszli do Kościoła by ubliżać Bogu…
przyszli do Kościoła by ubliżać Bogu
a On słuchał cierpliwie…cichy zatroskany
tyle razy już przeżył szyderstwa i drwiny
że pozwolił im jątrzyć nie zgojone rany
buciorami tupali na progu sumienia
pewni że im do twarzy z pychą i pogardą
i błotem pokrywali obrusy ołtarza
i patrzyli o oczy Bogu bezczelnie i hardo
a On oddech wstrzymywał…wielki zatroskany
i choć cierpiał to czekał dobry i pogodny
i na nich co z pięściami przed ołtarzem stali
patrzył przez płomień świecy czuły i łagodny…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid