„Nasza dyplomacja to lodziarnia, tak wygląda polityka zagraniczna „kondominium” wobec Rosji i Germanii.”
"Pierwsza osoba w państwie, Mister Ga Ga (Gajowy Gamoń), całkowicie niezawisły od powagi swego urzędu i od kindersztuby, robiący sobie jaja ze wszystkiego i wszystkich, nawet z szefów mocarstw. Angela musiała grzecznie stać kiedy siedział, Mulat musiał grzecznie wysłuchać anegdotki o cnocie swej białogłowy gdy mężczyźni polują, a kurdupel Sarko musiał grzecznie tkwić w strugach deszczu. Tak demonstrować mocarstwowość RP wobec sojuszników umiał ostatnio inny "Ciołek", Stanisław August, miłośnik Carycy Katarzyny II, co się skończyło stosownie do demonstrowania."
(…)
"Godność u naszych rozgrywających osiągnęła niski poziom stanów średnich. Stan zupełnie dolny oznaczałby leżenie plackiem na brzuchu i bicie czołem, czego jeszcze nie ma, gdy niższy stan średni to stosunki wzajemne w konfiguracji: nasi klęczą, a tamci co i rusz otwierają rozporki, żądając, by zrobić im dobrze (z mniejszościami, z ceną gazu, z umarzaniem długów tranzytowych, z badaniem katastrofy smoleńskiej itd.). Nasza dyplomacja to lodziarnia, tak wygląda polityka zagraniczna "kondominium" wobec Rosji i Germanii."
(…)
"Jednym felietonem nie da się tego wszystkiego opędzić. Ważne, że wróciłem. Dlaczego akurat na łamach "Uważam Rze"? Bo tutaj pisze Dorota Gawryluk, w której od dawna się nieszczęśliwie kocham."
🙂
źródło:
Przedostatnia strona najnowszego numeru "Uważam Rze".