Bez kategorii
Like

W imię prawdy czy mamony???

13/04/2012
527 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Bo pieniądze szczęścia nie dają ale bez nich chleba nie kupisz.

0


 

 

 

 

    Na nieszczęście nasze, wszystko to dzieje się w tzw. państwie prawa, jakim przecież jest nasza kochana Polska. W kraju tym trudno być człowiekiem w obecnych ciężkich czasach. Niemożliwym nawet jest wśród ludzi przyjaciela w nieszczęściu spotkać. Ludzkość zapomina, co to miłość, a przecież mówi, iż chorzy i kalecy bardzo nas potrzebują. Tylu nieszczęśliwych – a nawet śmiertelnie chorych – wyrzucanych jest na bruk, zaś domem ich kanały się stają. Życie w kanale, w tym obrzydliwym rynsztoku, codziennością im bywa. Zdarza się też i tak, że tam właśnie kończy się ich żywot. Tuż obok tętni życiem inny świat, świat bogatych. Bogactwem są nie tylko pieniądze, ale również to, iż ludzie ci są syci, umyci i nieźle odziani, by o autach nie wspominać. Żyją własnym życiem, omijając potrzebujących niby trędowatych.

    Dlaczego więc z ambon i trybun o nich głoszą?

Na co dzień żyłują nie tylko podatkami za pochowek czy śluby, za chrzciny zdzierają krocie, za nie swoje grzechy każą pokutować.

Nasuwa się więc pytanie – czy takich ludzi trzeba szanować?

Bogaci już chyba do końca swych dni zostaną takimi, jakimi są. Ich dzieci przejmą pałeczkę i pójdą w ślady poprzedników, przy czym nigdy nie przeproszą za błędy i zło swoich dziadów. Winę za niesprawiedliwy podział dóbr na słabszych bądź Żydow, „kacapów” i niedobitki komunizmu zwalą mówiąc, że są to układy, na które nie ma rady. Jemiołę za dar bogów uważają, wieszając ją w okresie świąt Bożego Narodzenia, a o miłości bliźniego nie pamiętają. Lecz gdy głębiej się człowiek przyjrzy, dostrzeże, że kościół i władza na prostych i biednych ludziach zwyczajnie żerują.

Czy takiej miłości nas uczyli?

Wartości wasze – gorsze od dyktatury proletariatu, złodziei mienia społecznego – za poręczeniem biskupów do sejmu wybierają. Jakby było mało, doją skarb państwa w cieniu krzyża, głosząc miłość bliźniego.

Dlaczego właśnie o tym milczą trybuny sejmowe i ambony: w imię prawdy, czy mamony?

Serce człowieka pęka gdy widzi, że nic dobrego go nie czeka. A gdzie rząd, dlaczego go tu nie ma? Ulice imieniem naszego Papieża nazywają, a z kościołów zaplecze przemysłowo-gospodarcze uczynili. Nasza opieka, pożal się Boże, zdrowia, pomału upada, by do reszty życie utrudnić. Nie dość, że całe życie każą nam pracować, to jeszcze zatruwają je swoimi dzikimi wymysłami.

Więc dla kogo drzwi kościoła są otwarte? Co z naszą wiarą i co z klerykami?

Czy wszystkim już w głowach się poprzewracało od dobrobytu?

Tylko szczury kościelne drzwi kościoła zastają otwarte a miłość w nich przepadła bez wieści. Wszak to te same szczury z miłości do władzy ślinią się na widok stołków i podgryzają gardła swoim słabszym rywalom.

Włączysz telewizję i co możesz zobaczyć? Ledwie koncert tandetnego śpiewu. Syreni śpiew na scenie politycznej – bełkot i oklepane frazy o poprawie bytu czy wzroście emerytur. Tymczasem polskie emerytury od lat stoją w miejscu a nawet kurczą się przy każdych podwyżkach.  Emeryt wychudzony a najniższa klasa na wymarciu, bo nie da się przeżyć za te marne kilka groszy. Jedynie ci utuczyć się mogą i tylko ci mają podwójne podbródki, co przy korytach zasiedli i za podatki najbiedniejszych żyją. Wiara zaślepia a kłamstwo staje się prawdą. Nadzieja pozostaje w Bogu, o ile i On nas nie opuści. W dzisiejszych czasach miłość pod strzechę niesie a bliźni bliźniego w łyżce wody topi.

Czy dlatego ludzie od kościoła uciekają?

Kościół przykładu dobrego nie daje a księża i biskupi limuzynami się rozjeżdżają. Na kazaniu wołają: nawracajcie się, a sami w grzechu pędzą przez życie, łamiąc dobrowolnie przyjęte na siebie zasady. Wille a raczej rezydencje pasibrzuchów wciąż się rozrastają, zaś wielu Polaków musi zarabiać za granicami kraju. Synowie nasi walczą na obcych wojnach, zamiast normalnie pracować. Ale często nie mają wyboru i wielu z nich wróciło w  zaplombowanych bombonierkach.                        

Więc może to nie władza i nie miłość do bliźniego, a pieniądz się liczy?

Wielu komunizm budowało za te kilka marnych groszy i nadal porywają się z motyką na słońce, nie słysząc często bicia własnego serca. Ta pogoń wielu zaślepiła i wielu na złe zmieniła. Widoki pojawiają się marne a na flagach kłamstwo i zdrada. Oślepiany lud w zakłamaniu żyć musi. Z twojej wiary, miłości i ciężkiej pracy – kabaretowy biznes robią. Do kościoła chodzą, Komunię Świętą przyjmują, a na co dzień mordobicie i kpiny z ludzi robią. Pamięć mają krótką i zapomnieli o tym, że i ich zapłata czeka, ale już nie tu, nie na ziemi. Za te wszystkie „styropianowe rewolucje” i „reformy” w piekle skończą, bo za zachowanie swoje do nieba pójść nie mogą. No tak, to już nie grzesznik z niego, lecz towarzysz.

Nie ma prawa i sprawiedliwości w naszym rozkradanym kraju?

0

Dorota J

Dziennkarz w 3obieg.pl/

209 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758