Viktor Orban – trzecia droga do Trzeciego Świata
02/02/2012
510 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Na nieskazitelnym, jak dotąd w polskich mediach, wizerunku premiera Węgier, pojawiła się skaza.
mogliśmy się dowiedzieć o dokonaniach węgierskiego rządu pod jego kierownictwem. Są to m.in.:
a/ przyjęto 365 ustaw, w tym ustawę konstytucyjną i 10 ustaw około konstytucyjnych,
b/ przyjęta konstytucja obejmuje m.in. takie kwestie jak definicja tradycyjnego normalnego małżeństwa, zakaz adopcji dla par homosexualnych, ochrony życia od momentu poczęcia
c/ zmienione przepisy dotyczące członków banku centralnego i rady polityki pieniężnej, którzy przysięgają na konstytucję Węgier,
d/ opodatkowanie podatkiem kryzysowym firm telekomunikacyjnym, wielkich sieci handlowych, energetycznych.
Ale prócz tego mogliśmy się dowiedzieć o poglądach gospodarczych premiera Węgier oraz o intencjach, jakie przyświecały jego rządom przy podejmowaniu niektórych decyzji:
1/ „ … musiałem użyć rzeczy niepopularnych w Europie: podatku bankowego, podatku od największych korporacji by pomóc zadłużonym obywatelom …”
Premier Orban nie wyjaśnił w jaki sposób ma zamiar pomagać. Czy to mają być dopłaty bezpośrednie do dłużników, czy też pośrednio poprzez zwiększenie wpływów do budżetu by zmniejszyć deficyt. Jeżeli to drugie, to nasuwa się pytanie: dlaczego nie obniża kosztów budżetowych zamiast dodatkowo obciążać przedsiębiorczość ?
2/ „ludziom biednym chcemy zapewnić pracę; będziemy wspierać 200.000 osób by wróciły do pracy”; oferowanie ofert pracy zamiast zasiłków dla Cyganów; „dlatego ruszają wielkie prace publiczne”
To już czyste rozwiązania socjalistyczne. Państwo będzie tworzyć miejsca pracy, nie wykluczone, że uzyskując na to pieniądze właśnie z opodatkowania podatkiem bankowym czy od największych korporacji. Inaczej mówiąc, zabierając pieniądze gospodarce, po to by tworzyć wymyślone przez urzędy, najczęściej zbędne jak to w komunie, miejsca pracy w ramach robót publicznych. Wcześniej, poprzez dodatkowe opodatkowanie, zabierając potrzebne i ekonomicznie zasadne miejsca pracy w gospodarce.
3/ „… System energetyczny zmienimy by stworzyć milion miejsc pracy dla osób słabiej wykształconych… To system zwalczania bezrobocia..”.
Komentarz w zasadzie ten sam, jak wyżej. Takiego populizmu i takich lewicowych bredni nie głosi chyba nawet pan profesor Witold Orłowski.
4/ „… usztywnienie kursu forinta wobec franka dla kredytobiorców ..” „ … rozpocząłem bitwę z bankami … Kompromis wygląda tak, że 2/3 strat pokryją banki a 1/3 my. Oczywiście straciliśmy dużo więcej niż ta 1/3…”
Bez znajomości detali sprawia to wrażenie jako już nie pośrednie, ale bezpośrednie ingerowanie państwa w sferę prywatną, w stosunki cywilnoprawne pomiędzy 2 podmiotami. Jak wobec tego wygląda obecnie na Węgrzech „swoboda zawierania umów” ? Czyż to nie jest totalitaryzm ?
5/ I na koniec gospodarcze „credo” premiera: „ … w ostatnich 20 latach upowszechniło się niebezpieczne myślenie, że ludzie będą szczęśliwi, jeśli zasady wolnego rynku będą decydować o wszystkich obszarach ich życia. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Kryzys gospodarczy jasno pokazuje do czego prowadzi takie myślenie… „
Wcześniejsze cytaty wskazują, że premier bynajmniej zwolennikiem wolnego rynku nie jest. Tu nie kryjąc tego, wyłożył to wprost. Nie wiemy tylko tego, w których dziedzinach Victor Orban dopuszcza jednak działanie wolnego rynku.
A ponadto nie bierze pod uwagę, że kryzys może być wynikiem właśnie braku wolnego rynku.
Po tak wybiórczej i szczątkowej analizie jego zamiarów i poglądów nie sposób je precyzyjnie zdefiniować, ale odrzuciwszy wersję z wolnym rynkiem pozostaje nam tylko dwie. Totalitarny socjalizm nie przyjmiemy, biorąc pod uwagę, że premier nie uznaje zasad wolnego rynku we wszystkich dziedzinach. Może więc w niektórych jednak tak ?
Dlatego pozostaje nam „trzecia droga”. A trzecia droga, jak pokazuje historia, to droga do Trzeciego Świata.